Mile brzmi – ale weźmy pod uwagę…
Zasada komunistyczna – (której się z całą mocą przeciwstawiam!) brzmi: „Nieważne, co się mówi – ważne: kto, kiedy i z jakiej pozycji”. Niestety: żyjemy w d***kracji, więc tę zasadę trzeba jednak uwzględniać – nie w nauce, oczywiście, tylko w polityce…
Otóż ten artykuł:
https://3obieg.pl/iranczycy-na-rzecz-wolnego-handlu
sygnowany przez sympatyczną PAFERE, pochodzi z “Cheragh-e Azadi” – pisma wydawanego przez Persów w USA – trudno więc mówić na jego podstawie o nastrojach w Iranie.
Tak nawiasem – tłumacz popełnił zabawny lapsus. Otóż Iran zamieszkują Persowie – a także Azerowie, Kurdowie, Beludżowie i inne narody, na ogół szyickie, łącznie „po obywatelstwie” nazywane Irańczykami – a nie Irakijczykami! Południe Iraku zamieszkują Arabowie spod znaku szyi – ale to inna sprawa.
Jest prawdą zapewne, że wybór JE Hassana Rouhaniego to sygnał, że “(…) wielu Irańczyków jak i część elit politycznych chce zniesienia szkodliwych dla gospodarki sankcji, poprzez zakończenie sporu z Ameryką dotyczącego rozwoju programu nuklearnego”. Jest też pewne, że nie tylko p.Mojżesz Ghaninejad „od dawna wykazuje szkodliwość amerykańskich sankcji i apeluje do swoich rodaków, by zaczęli domagać się ich zniesienia” – jednak wcale to nie oznacza – niestety – że Irańczycy pokochali wolny rynek. Jestem pewien, że gdyby na rynku w Teheranie pojawiły się komputery „Apple” po cenach nie rynkowych, lecz dotowane przez reżym w Waszyngtonie i kierowane tylko do Iranu – to Persowie pokochaliby to jeszcze bardziej niż wolny rynek…
To tylko tyle – gwoli ścisłości.
PS. P.Czeczetkowicz domaga się sprostowania, że nie uderzył tego Hindusa, tylko spostponował jego żonę. Ja nie wiem, co gorsze – ale prostuję. P.Oskar Wądołowski domaga się sprostowania, że nie był szefem sztabu p.Kononowicza – OK, hurtem wszystko prostuję, za wszystkie nieścisłości przepraszam – i nie mam zamiaru więcej na ten temat dyskutować!
Od czwartku jestem na Lubelszczyźnie:
29.08 – czwartek