Władze, które wpadają na takie pomysły są niebezpieczne i należy je obalić bo nawet jeśli dziś powstrzyma się ACTA, to jutro oni wymyślą coś następnego „…..”Nawet lewacy zaczynają się orientować, że Tuski to zagrożenie
Cejrowski „Władze, które wpadają na takie pomysły są niebezpieczne i należy je obalić, bo nawet jeśli dziś powstrzyma się ACTA, to jutro oni wymyślą coś następnego „…..”Nawet lewacy zaczynają się orientować, że Tuski to zagrożenie. Nawet lewacy zaczynają się orientować, że wrogiem nie jesteśmy my katole, narodowcy, homofoby, tylko władza. Z lewakiem mogę żyć na jednym osiedlu; nie lubię go, nie cenię jego poglądów ani stylu życia i tu się kończy konflikt. Wojna między nami zaczyna się dopiero wtedy, gdy ponad nami pojawia się władza. To władza napuszcza ludzi na siebie. To władza jest inżynierem konfliktów. To władza wydaje zezwolenia na dwie manify na tej samej ulicy o tej samej porze. To władza jednym wydaje licencję na nadawanie, a innym nie daje. To władza ustawia starych ludzi w kolejkach do aptek. To władza zabrania Ci zatrudniać tanią ukraińską sprzątaczkę. To władza każe Ci zapłacić cło za komputer, który chcesz sobie sprowadzić z USA. To władza za twoje pieniądze zamawia autostradę u Chińczyków, ale jednocześnie ta sama władza nigdy w życiu nie kupiłaby swojej własnej córce chińskiego samochodu, ani chińskiej liny alpinistycznej, ani niczego, od czego zależy bezpieczeństwo i zdrowie. To władza produkuje dziesiątki tysięcy magistrów i zapewnia im zero miejsc pracy. To władza obiecuje Ci konkretne rzeczy w exposee premiera, a potem nigdy nie rozlicza się z ich wykonania.Obudziłeś się lewaku, lemingu, czy kim tam chcesz być?
Widzisz już, gdzie jest Twój wróg?To nie ja, nie Jarosław, nie Dyrektor – my mamy po prostu radykalnie odmienne poglądy w większości spraw. A wrogiem Twoim, moim, naszym jest ta władza.I nawet nie proszę Cię byś mi ją pomógł obalić – po prostu obalaj ją sam ze swojej strony, a ja z mojej.Będę wdzięczny, jeśli ktoś popchnie tę władzę w tym samym czasie, gdy ja popycham.
Zacznie się kiwać, raz w lewo, raz w prawo i w końcu runie w cholerę.”…( źródło )
Ciekawy manifest proponujący budowy szerokiej koalicji przeciwko okupantowi , przeciwko jak ich nazwał Krasnodębski właścicielom IIII RP, przeciwko tuskistycznej Polsce , przeciwko Tuskowi . Krok po roku władza zaciska pętlę na gardłach Polaków.
Tutaj warto pochylić się nad tekstem Michalkiewicza „Przeciwnie – w ciągu ostatnich 20 lat poziom zagenturyzowania tego sektora musiał wzrosnąć choćby z tego powodu, że każda spośród 7 oficjalnie istniejących w naszym nieszczęśliwym kraju tajnych służb (CBŚ, CBA, ABW, Agencja Wywiadu, Służba Wywiadu Wojskowego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego – pod którymi to kryptonimami prowadzą życie po życiu Wojskowe Służby Informacyjne , no i wywiad skarbowy) musiała zwerbować sobie właśnie tutaj swoja agenturę – na wszelki wypadek „…( źródło )
Do tej pory liderzy opinii opozycji , tacy jak Ziemkiewicz , czy Krasnodębski prowadzili polityke budowy ruchu oporu . Ideologicznego i politycznego . Zakładano , że putynizacja Polski będzie postępowała , że ideologi apolitycznej poprawności jest niezagrożona w Europie i Polsce i że należy budować „drugi obieg „ społeczny obliczony być może na wiele kadencji . Załamanie podatkowe , finansowe Europy Zachodniej , bunt wyborczy jaki podjęli Węgrzy , śmiała antykolonialna polityk Orbana , który dodatkowo uderzył w kolonialną ideologie politycznej poprawności , milionowa demonstracja w Budapeszcie przeciwko agresji politycznej i ekonomicznemu wyzyskowi przez zachodnią oligarchie pokazały ,że być może hegemonizm i szowinizm jest kolosem na glinianych nogach .
Stąd zmiana , wyciągniecie ręki przez twardą opozycje do tych wszystkich , którzy mogą przyłączyć się do obalenia putynistycznej władzy w Polsce .
Nawet sam Krasnodębski , który nawoływał do cywilnego moralnego oporu przeciw władzy , nie uznawał jej prawowitości wyciągnął rękę do dotychczasowych zwolenników III RP .
Krasnodębski „ Władza jest skonsolidowana w jednych rękach, wszystko zależy zatem od odwagi, podmiotowości, poczucia wolności i godności narodowej. Niestety, znaczna część społeczeństwa została w jakiś dziwny sposób uwikłana psychologicznie „……”Część Polaków została wprowadzona w psychologiczny mechanizm, który nie pozwala im wyjść z tego wszystkiego z twarzą, tzn. powiedzieć sobie: "Myliliśmy się". W gruncie rzeczy oznaczałoby to, że musieliby oni zmienić ogląd całej sytuacji w Polsce, sił politycznych…- Oczywiście, że tak. Dlatego mój apel do "naszej" strony jest następujący: Pozwólmy im wyjść z twarzą, pozwólmy im się przyznać, że się mylili. Dajmy im szansę, by się do nas przyłączyli – na przykład 10 kwietnia, w drugą rocznicę tragedii. Niech przyjdą na Krakowskie Przedmieście. Musimy się starać zmienić Polskę, a w tej najbardziej tragicznej sprawie śledztwa smoleńskiego skupia się właściwie wszystko. Możemy sobie zadawać pytanie: jaki to jest rząd, który pozwala na tego rodzaju manipulacje. „…..”
Żurek Dwie grupy obywateli, jakie ujawniły się na tle tragedii smoleńskiej – ta, która broniła polskiej racji stanu, i ta, która uwierzyła rządowi – powinny się pojednać? Jak to zrobić, nie tracąc honoru, i czy w ogóle jest to możliwe?
Krasnodębski – Oddzieliłbym ludzi łatwowiernych, którzy zaufali Tuskowi i PO, od tych, którzy odpowiadają politycznie za tragedię i za śledztwo smoleńskie, dziennikarzy, którzy rozpowszechniali fałszywe wersje o awanturze między gen. Błasikiem i majorem Protasiukiem, którzy dopisywali jakieś fałszywe zdania: "Jak nie wyląduję, to mnie zabije" czy "Tak lądują debeściaki". Demokracja opiera się na odpowiedzialności i ci ludzie z całą pewnością muszą ją ponieść. Już przecież wiemy, że "grube kreski" do niczego dobrego nie prowadzą. Natomiast inaczej powinniśmy traktować zwykłych ludzi, którzy uwierzyli politykom lub jakiemuś prominentnemu funkcjonariuszowi przebranemu za dziennikarza. I do tych osób powinniśmy się zwracać – cierpliwą pracą, organizując spotkania, dyskutując itd. Tak było w latach 70., kiedy inaczej przecież traktowaliśmy zdezorientowane społeczeństwo, inaczej natomiast lektorów Komitetu Centralnego PZPR. W końcu ludzie przejrzeli na oczy. Wymaga to rozmowy ze społeczeństwem połączonej z krytyką władz, domaganiem się odpowiedzialności i rzeczowym wykazywaniem nieprawdy, którą szerzą media.”..( źródło)
Jednym słowem prawica konserwatywna rozpoczęła tworzenie argumentacji , instrumentów psychologicznych , pozwalających przyłączyć ,zaakceptować w ramach buntu przeciw władzy jej dawnych zwolenników , jak ich nazwał Krasnodębski ludzi łatwowiernych .
Marek Mojsiewicz