Casus Hornby’iego – zakazane barwy narodowe
15/11/2012
611 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
Kolory: biel i czerwień mają dla Polaków symboliczne znaczenie, oprócz barw narodowych na fladze i herbie, to także symbol zwycięstwa, niestrudzenia i bohaterstwa, ale w Poznaniu nie chcą tych kolorów w obawie przed sumieniem niektórych dygnitarzy.
Przed przyszłą Halą Odpraw, poznańskiego portu lotniczego – Ławica, w dn. 10.11.2012 r., (dzień przed najważniejszym świętem narodowym), miało miejsce odsłonięcie rzeźby współczesnego brytyjskiego artysty –
Nick’a Hornby’iego, zatytułowanej
„Stary Kształt – Nowa Brutalność”.
Stary kształt – bo swoją formą nawiązuje do architektury Poznania, np. znany Okrąglak czy Ratusz,
Nowa Brutalność, ponieważ wykazuje paralele do nurtu brutalizmu w architekturze i interpretuje go na nowo.
Ten monument, wpisuje się nurt koncepcji „muzeum bez ścian”, czyli gdy sztuka przenosi się z kubicznych, białych przestrzeni wystawienniczych do pejzażu miejskiego, tworząc z nim nierozerwalną organiczną więź.
Wszystko odbywało się zgodnie z ceremoniałem, zaproszenia, plakaty promocyjne, władze świeckie, artysta….nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że po porozumieniu z głównym architektem lotniska – Piotrem Barełkowskim, zapewne i władzami miejskimi Poznania, postanowiono zmienić kolorystykę rzeźby, z bieli i czerwieni na biel i błękit, bo z tymi kolorami kojarzony jest właśnie Lot. To tylko mała korekta, ale powód zamiany okazał się bardziej pretensjonalny – Katastrofa smoleńska!?
Jak ustalił portal
wPolityce.pl:
„organizator tej imprezy, pan Tomasz Wendland, zwrócił się do Nicka Hornby’ego, młodziutkiego rzeźbiarza angielskiego, z ofertą zainstalowania jego rzeźby w ramach biennale. Tenprzysłał ok. 20 propozycji, spośród których Wendlad wybrał rzeźbę w kształcie fragmentu samolotu.”[1] Uściślając,Tomasz Wendland był jednym z kuratorów Mediations Biennale, finansowanego z budżetu miejskiego i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego a honorowy patronat objął prezydent RP -Bronisław Komorowski. Tematyka smoleńska dla jednej z opcji politycznych jest zakazana, a promowanie polskości to przecież nienormalność.
Gdyby porzucić paranoiczny strach, że rzeźba mogłaby kojarzyć się z porozrzucanymi elementami samolotu, bólem i cierpieniem ludzkim – zgodnie z oficjalną interpretacją, pomimo braku protestów, to futurystyczna forma, jaką nadał artysta rzeźbie oraz jej pierwotna kolorystyka wprowadziłaby do dzieła inne, głębsze treści, walor upamiętniający Polskę i jej Naród, bo wątpię, żeby kolorystyka mogła budzić, aż tak skrajne emocje, jak katastrofa czy zamach. Poza tym, rzeźba Hornby’iego, nawiązuje do innych projektów artysty z 2008 r.
Nick Hornby, Untitled Digital C-type, 2008.
Nick Hornby, Untitled 727, 2008, at the Chelsea Parade Ground, London.
Artysta wybrał kolorystykę świadomie, podkreślając kraj, w którym rzeźba zaistniała publicznie, na zaproszenie kuratorów zgłębiał historię poznańskiej architektury a nie polityczne rozgrywki. Sam był przeciwko zmianom w projekcie, nawet gdy poznał argumentację „korekty”, podkreślał by zachować biel i czerwień. Artysta wykazał się większą elastycznością pojmowania faktów, niż nasi prominentni „obywatele”.
Dlaczego politycy nie interweniują kiedy uderza się w wiarę i kościół katolicki, gdy Matkę Boską upodabnia się do kurtyzany, a Biblia jest tylko zbiorem opowiadań naprutych winem i palących zioła, nie przeszkadza też, gdy jedna z największych gwiazd pop kultury Madonna, znana głownie z profanacji na swoich koncertach i w klipach symboli religijnych, występuje w Polsce najpierw w święto Matki Boskiej Zielnej, później w rocznice Powstania Warszawskiego. Gdy zatrzymywano kibiców Legii, po obchodach na Kopcu Kościuszki, tez nikt z polityków lewicującej Platformy nie zauważył prowokacji. Zawsze można powiedzieć, że jest to tylko konwencja artystyczna.
Przecież, przywilejem artysty jest niezależność i swobodna interpretacja faktów przełożona na język wizualnych form. W „postmodernistycznej” kulturze okazuje się, że nowoczesna rzeźba musi podporządkować się woli patronatu, mecenatu sztuki. Okazuje się, że cenzura wchodzi tylko tam, gdzie nie ma takiej konieczności. Internauci satyrycznie komentują, że jest to: Pierścień Przyjaźni Polsko-Radzieckiej w błogim europejskim kolorze.
Zachowanie władz, w tym konkretnym przypadku, nie ma nic wspólnego z głównymi założeniami Bienalle czyli,
naświetlenie problematyki związanej z granicami języka, kultury, badań naukowych, produkcji artystycznej oraz komunikacji wizualnej.
[2] Jednym zdaniem, wpuścili artystę w maliny, mam nadzieję, że w przyszłości, rzeźba – pomnik powróci do swojej pierwotnej kolorystyki. To chyba nie „my” popadamy w popłoch bez powodu. Pozostaje więc zanucić,
biało – czerwone to barwy niezwyciężone…
Na marginesie, jak podaje oficjalna strona Bienalle
, za sprawą daty prezentacji, odwołuje się do niepojmowalnej tajemnicy życia i śmierci.
[3] Co wydarzyło się 10 listopada? Próbowałam odszukać ową tajemniczą datę, niestety bezskutecznie.
[1] Skaj, Poznań: brytyjski artysta przygotował biało-czerwoną rzeźbę w kształcie fragmentu samolotu. Władze lotniska w antysmoleńskiej histerii kazały mu przemalować na biało-niebiesko! „wPolityce.pl”, 10 listopada 2012, [dostęp: 15 listopada 2012], <http://wpolityce.pl/wydarzenia/40348-poznan-brytyjski-artysta-przygotowal-bialo-czerwona-rzezbe-w-ksztalcie-fragmentu-samolotu-wladze-lotniska-w-antysmolenskiej-histerii-kazaly-mu-przemalowac-na-bialo-niebiesko
[2] < http://www.mediations.pl/biennale/inicjatywy-biennale>, [dostęp: 15 listopada 2012]
[3] <http://www.mediations.pl/pl/biennale/413-nick-hornby->, [dostęp: 15 listopada 2012]
Zdjęcia:
1. http://wpolityce.pl/wydarzenia/40348-poznan-brytyjski-artysta-przygotowal-bialo-czerwona-rzezbe-w-ksztalcie-fragmentu-samolotu-wladze-lotniska-w-antysmolenskiej-histerii-kazaly-mu-przemalowac-na-bialo-niebiesko
2. http://www.artnet.com/magazineus/features/todd/nick-hornby-narrative-as-sculpture9-28-10_detail.asp?picnum=5
3. http://www.artnet.com/magazineus/features/todd/nick-hornby-narrative-as-sculpture9-28-10_detail.asp?picnum=6