Bez kategorii
Like

„…byle mienso było”, czyli Polska się nie obudzi.

04/10/2012
744 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Przypominamy stado baranów idące tam, gdzie wskażą nam towarzysze Kraśko, bez własnej oceny sytuacji, zdolności szukania innej drogi.

0


 

Żyjemy w Polsce, w której zorganizowanie Marszu Niepodległości jest przejawem nacjonalizmu i choroby umysłowej. Jego uczestników POlicja wespół z niemieckimi faszystami pałuje, nagrywa, zatrzymuje i aresztuje, bo wszak broni praworządności i spokoju obywatelskiego. Tymczasem w tej samej Polsce ruski mogą sobie spokojnie zrealizować marsz z okazji swojego święta niepodległości, mając zapewnioną ochronę POlicji i świetną osłonę medialną. Polacy, którzy sprzeciwili się temu marszowi zostali na podstawie nielegalnych podsłuchów aresztowani za nakłanianie do przemocy i propagowanie nienawiści. I wszystko jest w porządku. Polacy, nic się nie stało.
Media, w których przodują towarzysze Kraśko, przedstawiają rzeczywistość w sposób zupełnie nieprawdziwy i całkowicie przychylny dla peofilskiej władzy. Nieważne, że pomylono jakieś tam zwłoki z tragedii smoleńskiej, ważniejsze jest pokazanie jak źle żyje się bezdomnym psom lub w jakie wróżby wierzą ruscy. Po prostu jest pięknie, a Polaczki tylko ciągle wymyślają jakieś niestworzone spiski, zamachy, problemy. Żadna ważna z punktu widzenia interesów państwa informacja nie ma prawa się przebić, zawsze ma być zdezawuowana i szybko przykryta problemem przeciekającej budy dla psa.
Każda afera, czy to hazardowa, czy taśmowa, czy też Amber Gold jest pokazywana jako sprowokowana przez PiS albo w ogóle mająca swe korzenie, swój prapoczątek za rządów tej zamykającej wszystkich o 6 rano formacji.
Oczywiście zawisłe na sznurkach PO marionetki sędziów i prokuratorów robią rzetelnie wszystko, by nie ukarać i nie osądzić winnych. W razie jakichś wątpliwości mogąc zawsze ustalić werdykt, skład lub treść zarzutów z urzędnikami premiera albo nawet z nim samym.
Medialną ochronę PO ma zapewnioną, co nie zwalnia od myślenia odbiorców tych fałszywych informacji. Za komuny przecież było podobnie i ludzie jakoś nie uwierzyli w polukrowane wiadomości. Wyszukiwali wiarygodne źródła informacji, opierając się na zachodnich stacjach radiowych, własnych spostrzeżeniach i znajomych. Dzisiaj przecież jest o wiele łatwiej znaleźć różne możliwości zasięgania wiedzy, niż to było 30 np. lat temu. Nieocenionym ich źródłem jest internet. Trudno zatem fałszywe przekonanie większości społeczeństwa tłumaczyć tylko łżemediami i pracującymi w nich dziennikarzynami, ale należy także spojrzeć na umiejętność, a raczej jej brak, myślenia wśród Polaków. Przypominamy stado baranów idące tam, gdzie wskażą nam towarzysze Kraśko, bez własnej oceny sytuacji, zdolności szukania innej drogi.
W czasach komuny ostoją wolności, patriotyzmu był w Polsce Kościół. W nim znaleźć można było ucieczkę od czerwonej rzeczywistości, spotkać się z grupą ludzi podobnie myślących, wierzących w kres czasów sługusów sowieckich. Dzisiaj Kościół polski nawet nie potrafi stanąć w obronie krzyża opluwanego przez chamstwo spod znaku palikocizny, peofilii i czerwonej zarazy. Dowodzący Kościołem TW w purpurach wybierają pojednanie z Cyrylami spod znaku KGB, mając za nic opinie wiernych. Wpisują się jako sojusznik tych, którzy samą władzę i związane z tym korzyści finansowe przedkładają nad Ojczyznę. Oczekują pojednania z naszym śmiertelnym wrogiem i myślą, że będziemy ruskich przepraszać za Katyń, że polscy oficerowie sami nie chcieli się zastrzelić, narażając tym samym na straty moralne i materialne naszych przyjaciół moskali. Polacy, nic się nie stało.
Co musi się jeszcze wydarzyć, skoro niczego nie zmienił nawet Smoleńsk? Było strasznie, ponuro, czarno, okropnie. Do dzisiaj przeraża bezkarność rządzących w tym wszystkim, czego nie zrobili wokół tej sprawy i co zrobili, by wszystko zmanipulować, sfałszować i maksymalnie zagmatwać. Aż wierzyć się nie chce, że katastrofę w której ginie Prezydent RP można tak ordynarnie, obrzydliwie po prostu olać i nie ponieść w związku z tym żadnych konsekwencji. Nie mają znaczenia ujawnione kłamstwa, zamiana ciał. Nic.
Znamienne są tu wypowiedzi b. Ludowego Żołnierza Polskiego i Milicjanta Obywatelskiego. Pierwszy powiedział, że przy takiej katastrofie takie pomyłki mogą się zdarzać. Normalka. I już. Nic nie zmieni tego debilnego przekonania. Drugi jeszcze gorzej na ten temat się wypowiedział, stwierdzając że najlepiej byłoby ich wszystkich pochować w jednym dole (sic!). Jakie tacy czerwoni idioci mają szczęście, że po 1989 r. nie zostali równo przysypani gaszonym wapnem albo chociaż pozbawieni finansowych profitów, żeby dziś walczyć o rewiry śmietnikowe.
Niestety, może nie aż tak drastycznie, ale podobnie myśli duża część tego narodu, skoro ciągle PO ma większość i wspólnie z zieloną k…..ą obrotową polskiej sceny politycznej może sobie rządzić. Okazuje się, że mamy chyba obecnie najgłupsze społeczeństwo w historii. I przypominają mi się tu słowa jednego mężczyzny z kolejki po mięso przed jeszcze wprowadzeniem stanu wojennego, który stwierdził: „Niechby już te ruskie weszły, byle mienso było”. I z takim narodem Polska ma się obudzić? Niestety, wątpię.
0

Mirek

Czem sie dzieje, ze lud, co tyle ukochal ziemie swoja, który na jej oltarzu zlozyl tyle ofiar i poswiecen (...)czem sie dzieje,ze naród taki przyszedl do upadku? K. Libelt O milosci ojczyzny

324 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758