Wyczytałem w internecie, że decyzja o likwidacji województwa kujawsko-pomorskiego jest tuż, tuż. Trudno w zasadzie się temu dziwić, bo obecna ekipa rządząca w likwidacji wszystkiego co się rusza, a nawet nie, jest nad podziw wprawiona.
Stolica administracyjna województwa, Bydgoszcz, jedno z największych miast w Polsce przypomina obecnie kościotrupa, który nawet nie ma siły szczerzyć zębów. Stała się stolicą lombardów i sklepów monopolowych. Bezsensowna reforma administracyjna z 1999 roku /jak i inne z czasów rządów Buzka/ przekazała większość kompetencji w ręce marszałka województwa, ograniczając rolę wojewody do uścisków dłoni i wręczania odznaczeń. Radość bydgoszczan z usytuowania urzędu wojewody właśnie w Bydgoszczy, była więc kompletnie pozbawiona podstaw, ponieważ urząd marszałkowski zlokalizowano w pobliskim Toruniu.
O wielowiekowym konflikcie na linii Bydgoszcz – Toruń pisałem w tekście:
http://tyrol.salon24.pl/461478,bydgoszcz-torun-historia-konfliktu
Następnie zaczęto bajdurzyć o stworzeniu aglomeracji bydgosko-toruńskiej. Pomysł stary, jak świat. Aglomeracja byłaby dobrym rozwiązaniem, gdyby powstała oddolnie – z inicjatywy mieszkańców obu miast. Narzucona z góry, nie ma żadnych szans. To tak, jak akcja pt. pokochaj swojego sąsiada, którą miałem wątpliwą przyjemność obserwować w Paryżu. Polubię sąsiada wtedy, kiedy sam będę tego chciał i kiedy sąsiad na to zasłuży. I vice versa, oczywiście.
Toruń dzięki mądremu zarządzaniu osiągnął wiele. Bydgoszcz nie miała szczęścia do włodarzy i przegrała wszystko. Z zagranicy zadawałem sobie pytania: z czego to miasto jeszcze żyje, bo przemysłu praktycznie już nie ma. Kto weźmie pod swoje skrzydła bankruta? Czy to głupota kolejnych prezydentów czy celowe działanie?
Bydgoszcanie i protestowali i protestują /kolejny protest w najbliższą niedzielę na Starym Rynku/ przeciwko rządom Platformy Obywatelskiej w ich mieście. Tematyka była i jest przebogata – od ustawy śmieciowej, do likwidacji szkół. Szkoda, że nie protestowali wcześniej. Na przykład w referendum za odwołaniem prezydenta Dombrowicza. Głupota i zaniechanie, to najcięższe grzechy. Niewybaczalne niestety.
Jeden komentarz