BIZNES
Like

Budżet otwarty ministra Rostowskiego?

09/07/2013
670 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Budżet otwarty ministra Rostowskiego?

„W budżecie państwa brakuje nawet 20 miliardów złotych – tak wyliczają ekonomiści. Jak wynika ze wstępnych zapowiedzi, do dziś szefowie poszczególnych resortów mieli poinformować ministra finansów o możliwych oszczędnościach. Niewykluczone, że po południu, po posiedzeniu rząd ogłosi projekt nowelizacji budżetu.

0


W zeszłym tygodniu premier Donald Tusk zapowiadał, że w tym tygodniu rząd poinformuje o zmianie planów budżetowych.

Z ostatnich informacji wynika, że największą ofiarą cięć będzie Ministerstwo Obrony Narodowej. Ten resort będzie musiał opóźnić niektóre przetargi. Kolejne na liście cięć jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Bolesne oszczędności ominą natomiast resorty pracy i zdrowia.

Oprócz tego Ministerstwo Finansów chce zwiększyć deficyt budżetowy, czyli po prostu dodatkowo się zadłużyć. W tej chwili planowany na ten rok deficyt wynosi 35 miliardów, a może wzrosnąć nawet w okolice 45 miliardów. Nieoficjalnie ministerialni urzędnicy mówią, że deficyt zwiększony zostanie „z zakładką”, czyli o kilka miliardów więcej niż potrzeba, tak żeby jesienią nie trzeba było raz jeszcze zmieniać budżetu.

Oprócz tych ruchów możliwe jest także coś, co niektórzy komentatorzy określają jako „kreatywną księgowość” i „księgowe sztuczki”. Mowa tu o usunięciu ze statystyk budżetowych niektórych wydatków na Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Na przykład dotacji do zakładu. Zamiast tego ZUS będzie miał finansować się pożyczkami.”

Krzysztof Berenda

(rmf 24)

Wraca nowe? Najstarsi czytelnicy zapewne pamiętają, że koncepcja budżetu zmienianego w trakcie trwania roku podatkowego tak, aby dostosować go do zmieniających się potrzeb (możliwości raczej), pochodzi z PRL-u.

Konkretnie z drugiej połowy lat 1970-tych, gdy już było wiadomo, że eksperyment po raz kolejny okazał się do niczego. Był to tzw. otwarty budżet, czyli faktyczny brak takiego.

Teraz Rostowski będzie dopisywał do wydatków kolejne miliardy, chociaż jest już druga połowa roku.

Nie dość tego –  ZUS będzie musiał pożyczać pieniądze na wypłaty świadczeń.

W bankach komercyjnych.

Milowymi krokami przybliża się chwila, gdy rojące się w Polsce firmy windykacyjne zaczną atakować przedsiębiorców za zaległe składki.

Bo przecież pula przedawnionych długów już się praktycznie wyczerpała, a ZUS za chwilę może przestać wypłacać emerytury.

Tak więc najzwyklejsza ekonomia wymusi sprzedaż państwowych wierzytelności.

 

9.07 2013

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758