Richard O’Dwyer, 23-letni Brytyjski student z powodu domniemanego naruszenia praw autorskich w internecie zostanie pierwszą ofiarą międzynarodowych porozumień antypirackich.
Kubeł zimnej wody, dla wszystkich co twierdzą że ACTA to zasłona itp. Tak to będzie działać w praktyce, wykończą każdego jak nie koncerny to rządy. Zamieścisz link i już jest powód do wydania ciebie w łapy dowolnej dyktatury. Po tym jak nasze władze wydały opozycjonistę białoruskiego, to co są gotowe zrobić z Tobą internauto? będą chronić, bronić ? ekstradycja i 10 lat paki za same linki? dziś zakazane filmy, muzyka a jutro np. myśl odmienna od przyjętej przez władzę i grupy wpływu?!!
Tekst za wp.pl i mam w nosie ACTA i prawa autorskie, nieco zmieniony. I nie spamować że gdzieś to już było. Wiekszość tekstów na NE gdzieś już była. Poczytajcie jak to będzie wyglądać praktycznie !!!!!
Richard mieszkał w akademiku w Sheffield, gdzie uczęszczał do miejscowego uniwersytetu. W wolnych chwilach prowadził stronę internetową TVShack, gdzie społeczność zamieszczała linki do różnych źródeł, gdzie nielegalnie można było obejrzeć/ściągnąć materiały filmowe. Strona nie hostowała żadnych plików, umożliwiała jedynie wymianę linków… tak jak setki milionów innych stron w internecie, gdzie funkcjonują fora lub chociażby system komentarzy do artykułów. Czym więc wyróżniał się serwis Richarda? Tym, że osiągnął sukces – w ostatnich dniach działalności odnotowywał ok. 300 tys. wejść miesięcznie. To naprawdę sporo, jak na amatorski serwis.
W świetle brytyjskiego prawa student nie popełniał żadnego wykroczenia. Nie udostępniał nielegalnych plików, nie trzymał ich na własnych serwerach, co więcej – sam z nich nie korzystał. Niestety, według prawa amerykańskiego, stał się groźnym przestępcą i USA wystąpiły o jego ekstradycję. Sąd w Wielkiej Brytanii stwierdził, że nie ma prawa odmówić, w związku z czym w najbliższym czasie Richard uda się na wycieczkę do Stanów. Może zostać tam dłużej, niż przeciętny turysta – za "piracką" działalność grozi mu 10 lat więzienia. 23-latek zdaje sobie sprawę, że jego proces będzie pokazowy – amerykańskie władze będą chciały wysłać sygnał do cyberprzestępców poza granicami kraju, że to koniec pobłażania – w związku z tym obawia się najwyższego wymiaru kary.
Sprawa wywołuje wielkie emocje w Wielkiej Brytanii. Chodzi tu w końcu o ochronę własnych obywateli, która powinna być sprawowana przez państwo. Matka chłopaka przed kamerami najpierw nazwała decyzję brytyjskiego sądu "obrzydliwą", a potem nie potrafiła powstrzymać łez.
Czy w obliczu podpisania przez nasz kraj ACTA, wkrótce czeka nas seria podobnych spraw? Jak bardzo międzynarodowe porozumienia wpłyną na możliwość ochrony obywateli przez polskie władze? Udzielenie odpowiedzi na te pytania powinny być dziś priorytetem dla rządu.
Na razie społeczeństwo nie rezygnuje z protestów, także tych ulicznych. Zbierane są też podpisy pod wnioskiem o referendum ws. ACTA (potrzebne jest 500 tys. podpisów). Porozumienie nie zostało jeszcze przepchnięte przez Sejm RP, protestujący mają więc cień nadziei, że ostatecznie uda się powstrzymać wprowadzenie ACTA w życie.
Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart