Bez kategorii
Like

Brytyjczycy, czyli druga „rasa panów”

28/02/2012
1340 Wyświetlenia
0 Komentarze
17 minut czytania
no-cover

Utarło się, że tylko Niemcy przed wojną byli rasistami, głoszącymi wyższość swojej rasy. Niewiele osób dziś wie, że rasizm i przekonanie o wyższości nad innymi nacjami rozwinęły się najsilniej w Wielkiej Brytanii.

0


Była to spuścizna ideologii i polityki Imperium Brytyjskiego w czasach królowej Wiktorii. Brytyjczycy nie ukrywali przekonania o swojej wyższości nad innymi narodami i rasami. Byli także pionierami eugeniki, mającej poprawić w przyszłości „jakość” człowieka.

Historia choroby

Królestwo Brytyjskie w XIX było najbardziej rozwiniętym cywilizacyjnie krajem świata. To tam rozwijano naukę i dokonywano przełomów w wielu ważnych dziedzinach. Ówczesne brytyjskie osiągnięcia z zakresu nauk przyrodniczych czy medycyny miały istotny wpływ na kształtowanie się wyobrażeń o człowieku. Budowane przez prawie trzysta lat imperium w drugiej połowie XIX w. zapewniło sobie niepodzielne panowanie na morzach i ocenach. Brytyjczycy dokonywali kolejnych odkryć geograficznych i stawiali swoją stopę w niepoznanych jeszcze rejonach świata. Coraz mniej było zakątków kuli ziemskiej, w którym nie mieliby swoich kolonii, protektoratów, dominiów czy zależnych od siebie terytoriów. Do imperium płynęły surowce, szlachetne kruszce, pieniądze, siła robocza, a z kolei z imperium do kolonii eksportowano brytyjską organizację i zdobycze cywilizacyjne. Na straży angielskich interesów stały wojska kolonialne dowodzone przez lorda Chelmsforda i potężna Royal Navy. Gdy w 1837 r. tron objęła królowa Wiktoria, nastał prawdziwy złoty wiek. Za jej długiego panowania (1837−1901) imperium przeżywało okres niebywałej potęgi politycznej i ekonomicznej. Było wówczas prawdziwym hegemonem świata. Ucieleśnieniem potęgi i niekwestionowanej dominacji była sama królowa Wiktoria. W czasach jej panowania mówiło się, że nad Imperium Brytyjskim słońce nigdy nie zachodzi.

Nie byłoby to możliwe bez brytyjskiej ideologii będącej zasadniczą podporą mocarstwa. W drugiej połowie XIX w. wśród mieszkańców Wysp Brytyjskich powszechne stało się przekonanie, że biała rasa jest najbardziej wartościowa na kuli ziemskiej i najbardziej rozwinięta cywilizacyjnie. Wszystkie inne rasy były przez nich postrzegane jako gorsze. W ten sposób Murzyni, Arabowie czy Hindusi stali się dla Brytyjczyków „lesser races”, czyli niższymi rasami. Przekonanie to było nadzwyczaj silne w kręgach brytyjskiej arystokracji. W pałacach i rezydencjach zawsze musiały stać białe marmurowe posągi greckie i rzymskie, które miały uosabiać ideał piękna i doskonałości przypisany tylko białej rasie. Inne rasy były postrzegane przez arystokratów nie tylko jako mniej urodziwe, lecz także podrzędne intelektualnie. W szczególności ocena ta dotyczyła rasy czarnej, uznawanej za najmniej wartościową. Właśnie z tych przyczyn brytyjska arystokracja uważała, że niższe rasy powinny być podporządkowane białej. Dla Brytyjczyków jednak biała rasa nie była czymś jednolitym − w ich mniemaniu ona również miała swoją hierarchię. Oczywiście Anglosasi byli na samym szczycie drabiny narodów. Pozostałe nacje uważano za znacznie gorzej rozwinięte i znacznie mniej zdolne do osiągnięcia cywilizacyjnego sukcesu. O ile Francuzi i Niemcy byli niżej w hierarchii białej rasy jedynie od Anglosasów, o tyle Słowianie z Europy Środkowo-Wschodniej czy rozproszeni na całym kontynencie Żydzi byli na samym dole tej drabiny. Zanim rasizm został naukowo sformułowany, jego podstawy tkwiły już w świadomości samych Brytyjczyków. Klasie rządzącej wykładano w prywatnych szkołach, że jest stworzono do rządzenia światem. Takie myślenie powodowało, że Anglosasi postrzegali siebie jako rasę nadrzędną, która nieuchronnie musi nieść „cywilizację” nacjom podrzędnym. Brytyjski sposób myślenia w dobie wiktoriańskiej został niewątpliwie wzmocniony przez naukę. Prawie wszystkie teorie brytyjskich uczonych, jakie zostały sformułowane w odniesieniu do człowieka, nobilitowały rasę białą jako wybraną przez Boga. Już w 1799 r. brytyjski lekarz Charles White (1728−1813) opublikował swoją teorię, według której Europejczyk stoi ponad innymi rasami. White konstatował: „Kto poza Europejczykiem charakteryzuje się tak szlachetnie sklepioną głową, w której zmieścić się może aż tyle substancji mózgowej?”. Problematyką ras zajmował się również Robert Knox. W opublikowanym w 1850 r. dziele The Races of Men. A Fragment stwierdzał, że przedstawicieli ras niższych, które nazywał „ciemnoskórymi”, nie można ucywilizować, bo nie pozwalają na to ich naturalne predyspozycje. Przyjmując takie założenie, Knox jasno stwierdzał, że ich los „jest przypieczętowany” i „wszyscy co do jednego muszą umrzeć”. Jednak dopiero w drugiej połowie XIX w. brytyjska nauka stopniowo dochodziła do uporządkowania problematyki rasowej. W 1866 r. Frederick Farrar (1831−1903) dokonał podziału wszystkich ras na ucywilizowane (aryjska i semicka), częściowo ucywilizowane (Chińczycy – zahamowani w rozwoju) i rasy dzikie, które zawsze żyły w niewiedzy i nędzy. Do tej ostatniej kategorii zaliczył m.in. Indian i Murzynów. Do prawdziwego uzasadnienia ideologii o najlepszej brytyjskiej rasie posłużyły teorie naukowe Herberta Spencera (1820−1903) i Karola Darwina (1809−1882), twórców ewolucjonizmu − teorii przyjmującej założenie zmienności postępowego rozwoju całej rzeczywistości, tak przyrodniczej, jak i społecznej, oraz wszystkich dziedzin życia i postępowania. Teoria ewolucji sformułowana w 1858 r. przez brytyjskiego przyrodnika Karola Darwina mówiła, że pewne gatunki w przyrodzie są w stanie przeżyć dzięki większym zdolnościom adaptacyjnym i większej sprawności fizycznej. Ta koncepcja oraz poglądy społeczne i polityczne Darwina posłużyły jako uzasadnienie tezy o wyższości „brytyjskiej rasy”. Sam Darwin dostrzegał wyższość cywilizacji europejskiej i uważał, że brytyjski kolonializm przyczynia się do rozpowszechnienia jej wartości. Sądził również, że eksterminacja dzikich plemion przez Imperium Brytyjskie jest nieuniknioną koniecznością dziejów. A zatem w świetle przekonań Darwina „tępienie” ludności tubylczej w brytyjskich koloniach przestawało być już zbrodnią, a mogło być jedynie nieuniknionym efektem ubocznym postępu, rozumianego jako ewolucja gatunku ludzkiego. Brytyjski imperializm jest zaś biologicznie koniecznym procesem, który − zgodnie z prawami natury − prowadzi do nieuniknionej zagłady ras niższych. W podobnym duchu rozumował Herbert Spencer, który uważał, że instytucje społeczne, tak jak rośliny i zwierzęta, przystosowują się w sposób pozytywny do swojego środowiska. Przyjął też darwinowski pogląd, że w świecie społecznym zachodzi proces doboru naturalnego. W swoich filozoficznych rozważaniach stwierdzał, że przetrwają tylko „społeczeństwa najlepiej dostosowane”, a pozostałe powinny wymrzeć. Dla gorących wyznawców jego teorii w Imperium Brytyjskim było oczywistym, że właśnie Anglosasi mają najlepsze predyspozycje do supremacji, ponieważ natura obdarzyła ich większą odpornością i sprawnością − i dlatego powinni przejąć kontrolę nad tymi grupami, które są z natury słabsze. To wtedy Brytyjczycy zaczęli coraz bardziej nabierać pewności, ze nawet nauka uważa ich za istoty wyższe w stosunku do ludów i ras kolonizowanych. Dość szybko teorie Darwina stały się naukowym usprawiedliwieniem rasizmu. Wielu brytyjskich naukowców zastanawiało się również, co zrobić, aby udoskonalić brytyjską rasę. Jednym z nich był kuzyn Darwina Francis Galton (1822−1911), który dowodził, że istnieje możliwość dziedziczenia moralnych i umysłowych cech u ludzi w wyniku odpowiedniego doboru naturalnego. Swoimi teoriami Galton chciał po prostu zachęcić Brytyjczyków, aby zawierali małżeństwa wewnątrz swojej rasy. W 1883 r. Galton nazwał swoje teorie eugeniką, która − jak przekonywał − miała pomóc w doskonaleniu brytyjskiego społeczeństwa w przyszłości. Ani Darwin, ani Galton nie potrafili jednak przewidzieć tragicznych dla świata skutków swoich teorii.

Brytyjski rasizm w praktyce

Rasizm stał się jednym z najważniejszych elementów anglosaskiej ideologii imperialnej. Był obecny w retoryce administracji kolonialnej, w polityce zagranicznej imperium i w brytyjskiej opinii publicznej. Był także obecny w brytyjskiej sztuce i literaturze. Zwłaszcza ta ostatnia dostarczała wielu przykładów brytyjskiego rasizmu. Największy pisarz wiktoriańskiej Anglii i późniejszy noblista Joseph Rudyard Kipling (1865−1936) zapisał znamienną myśl: „Dźwignij brzemię białego człowieka, wyślij najlepszych synów swej rasy, aby służyli na trudnym posterunku ludom niespokojnym, dzikim posępnym diabłom i dzieciom na poły!”. Czytając Kiplinga,Brytyjczycy znajdowali kolejne potwierdzenie, że Wielkiej Brytanii pisane jest władanie światem i niesienie cywilizacji ciemnym i prostym ludom, nazywanym przez pisarza „pół diabłami, pół dziećmi”. A zatem rasizm mógł skutecznie uzasadniać „zachodnią misję cywilizacyjną” i legitymizować kolonialne panowanie. Większość Brytyjczyków, nawet tych z niższych klas społecznych, wierzyła głęboko, że eksterminowane w brytyjskich koloniach ludy stanowią niższą rasę, która tak czy owak jest skazana na zagładę. Ten sposób myślenia stanowił dobrą glebę do prowadzonej polityki ludobójstwa i niebywałych okrucieństw w koloniach afrykańskich i innych rejonach brytyjskiej dominacji. Opisy przedstawicieli innych nacji prawie zawsze miały rasistowski charakter. Na początku XX w. jeden z opisów australijskiego Aborygena brzmiał następująco: „jego pochodzenie i historia giną w mrokach przeszłości. Nie posiada on żadnych pisanych źródeł i zna niewiele ustnych przekazów. Z wyglądu jest nagim owłosionym dzikusem, a jego twarz ma niekiedy wyraźnie żydowskie rysy. O ile wiadomo, nigdy się nie myje. Nie posiada na własność ziemi, prócz tej, której ślady nosi na własnym ciele, nie czyniąc przy tym większych starań, aby to ukryć. Nie wie, co to religia. Nie ma żadnych tradycji, mimo to pielęgnuje (…) pewne odstręczające praktyki i obrzędy, które przejął od swoich przodków, nie zdając sobie sprawy z ich źródła i przeznaczenia”.

Rasistowski duch panował również w brytyjskiej armii. Był on wynoszony z brytyjskich akademii wojskowych i upowszechniany wśród zwykłych żołnierzy. To sprawiało, ze brytyjskie wojska kolonialne i ich dowódcy zachowywali się potem wobec tubylców z nieznaną wcześniej bezwzględnością i okrucieństwem. Zasłynął z tego w szczególności gen. Horatio Herbert Kitchener, który w 1898 r. stanął na czele brytyjskiej ekspedycji wojskowej, mającej stłumićpowstanie Mahdiego w afrykańskim Sudanie. Po zwycięstwie nad rebeliantami w bitwie pod Omdurmanem, Kitchener zabronił pomocy rannym jeńcom, a wielu z nich kazał rozstrzelać. Na jego rozkaz sprofanowano również grób wodza powstańców − Mahdiego − aby Kitchener mógł szczycić się jego głową jako zdobyczą wojenną. Nie inaczej postępowały zresztą brytyjskie wojska kolonialne podczas drugiej wojny burskiej (1899−1902) toczonej z burskimi republikami Transwalu i Oranii. W czasie tej wojny Brytyjczycy zorganizowali pierwsze na świecie obozy koncentracyjne, w których internowali burską ludność cywilną z obszarów objętych walkami partyzanckimi. Kilkadziesiąt lat później brytyjskie doświadczenia w tym zakresie wykorzystano w nazistowskich Niemczech. W czasach eksterminacji w południowej Afryce wyrosło całe pokolenie późniejszych angielskich polityków: Arthurem Belfourem, Haroldem Lothermeere, Lloydem George’em i Winstonem Churchillem. Żaden z nich nigdy nie ukrywał swojej niechęci wobec innych ras. Churchill zapytywał wręcz retorycznie: „dlaczego my Anglosasi mamy przepraszać za to, że jesteśmy wyższą rasą? Jesteśmy wyższą rasą!”. Narastający rasizm zaowocował także wieloma pomysłami organizacyjnymi, których celem miało być uporządkowanie sytuacji rasowej w rozległym imperium. Jednym z nich był utworzenieTowarzystwa Higieny Rasy, którego prezesem został syn Darwina – Charles Darwin. Należało do niego wiele wpływowych osobistości.

Po II wojnie światowej, w czasie której − w imię wyższości własnej rasy − Niemcy przeprowadzili eksterminację dziesiątków milionów ludzi, rasizm stał się „niemodny”. Odejście od tej ideologii doprowadziło do dekolonizacji i rozpadu Imperium Brytyjskiego. Inaczej być nie mogło, bo tylko ideologia rasistowska mogła być usprawiedliwieniem okupowania i drenowania kolonii przez Brytyjczyków.

 

 

0

Leszek Pietrzak

Doktor historii. Byly pracownik Urzedu Ochrony Panstwa (1990-2000). Byly Pracownik Biura Bezpieczenstwa Narodowego. Wykladowca akademicki.

25 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758