……………………………….
Na początek serdecznie Cię przepraszam za niedotrzymanie terminu, ale skleroza
i bieżączka zrobiły tu wiele swojego.
Po drugie wycofam się ze swojego 'nie zgadzam się’ i zamienię je na 'ja patrzę na to inaczej’, z innej perspektywy.
Po trzecie, przepraszam Cię że umieszczam swoje nie jako komentarz u Ciebie, lecz jako odrębną notkę u siebie. Wynika to z tego, że po prostu nie wiem czy tam by się zmieściło – w Regulaminie nie doczytałem się jaka jest maksymalna dopuszczalna liczba znaków dla komentarza.
Przyjmuję jednak, że nie powinna przekraczać objętości notki, do której się komentarz odnosi.
A mój komentarz cokolwiek się rozrósł.
~o~
Niniejsze jest polemiką z notką t-rexa pt. "Normy cywilizowanego blogera".
~o~
Istotą internetu jest komunikacja między ludźmi, zaś istotą komunikacji jest aby człowiek człowiekowi był bliźnim, a nie wilkiem, by wilka w sobie i w innych zwalczać. Ta walka jest więc podporządkowana wartości nadrzędnej, czyli miłości i ma tę miłość wykształcić przez wychowywanie emocji, odchwaszczanie i pielęgnację uczuć, rozwój i dyscyplinowanie duchowości i rozumu. I jak w każdej walce stosujemy różne narzędzia, w fizycznej np. gołe pięści, lub jak tu – bany.
Jak słusznie spostrzegłeś ban jest narzędziem, lecz w chwilę potem popełniłeś zasadniczy błąd. Niewykluczone, że całość Twojego rozumowania jest skutkiem tego błędu – mnie to nie sposób ocenić.
Ban jest narzędziem w ręku blogera danym mu przez…kogo? Przez firmę hostingową, która daje przestrzeń do blogowania. Wynika z tego pierwsze ostrzeżenie – jeśli ktoś mi możliwości banowania użyczył, może mnie jej też pozbawić. Zatem winienem banować roztropnie. Czyli jak? Fałszywą odpowiedzią jest ta typu: 'no jak sobie zechcesz’, ponieważ odwołuje się do naszych chęci, zamiast do serca i rozumu. Więc może inaczej, odpowiedź typu: 'są odpowiednie przepisy! sięgajmy więc do nich i ich się trzymajmy!’. To już jest lepsze, ponieważ odwołuje się do norm ustalonych przez grupę. Wadą jest możliwość zbyt rygorystycznego, przestrzegania tych przepisów, możliwość ich nadużycia (aż do ich kompletnego wykrzywienia) oraz możliwość popadnięcia w zbytnie ich uszczegółowienie, co zawsze odbywa się kosztem wolności osobistej każdego członka grupy.
No dobra, więc jeśli nie tak, ani nie siak, to właściwie jak!?
Aby sobie na to pytanie odpowiedzieć, trzeba się wpierw zastanowić z kim się właściwie ma TUTAJ do czynienia. O TUTAJ mówi Regulamin serwisu, ale na pytanie kim jestem i kim są dla mnie inni ludzie muszę odpowiedzieć sobie sam. Aczkolwiek niekoniecznie samodzielnie, są wszak osoby które chętnie się podzielą ze mną swoim doświadczeniem w tej materii, a ja mogę tę pomoc przyjąć – od jednych tak, od innych niekoniecznie, lub zgoła wcale nie.
Błąd zaś – wedle tej optyki – polegał na tym, że stwierdziłeś, że ban jest w ręku blogera narzędziem jedynym.
Spójrzmy na dostępne nam TUTAJ narzędzia komunikacji – wymienię w odwrotnej hierarchii, od najsłabszego do najsilniejszego:
1) ban,
2) argumenty ad personam; pyskówka; chwalenie i ganienie,
3) zignorowanie,
4) napomnienie/ostrzeżenie
5) rozmowa; polemika; dyskusja na argumenty merytoryczne; okazanie radości lub smutku
Mamy zatem pokaźny zbiór narzędzi i każde z nich służy do czego innego. Użycie któregokolwiek wiele mówi o mnie – tak mnie jaki i innym. Każda rycerka i każdy rycerz ma w swoim wyposażeniu ulubiony rodzaj broni, taki którym włada najzręczniej.
Użyłem teraz kluczowego słowa – władać. Oznacza ono, że człowiek nad narzędziem ma władzę. Lub lepiej: ma mieć władzę, ma je kontrolować, ma używać świadomie, ma, poprzez używanie tego narzędzia stawać się lepszym człowiekiem, lepszym człowiekiem czynić drugiego człowieka i się od innych tego władania uczyć.
Zatem, im wyższa pozycja danego narzędzia w tej hierarchii, tym:
a) mniejsze znaczenie ma ewentualne uszczegóławianie prawne czy jakiekolwiek formalizowanie odnoszące się do narzędzia, dlatego, że nie stosuje się rygorów prawa w sprawach błahych czy, o których wiedza jest powszechna. W odniesieniu do bana więc, wystarczą te reguły stosowania, które są powszechnie dostępne – ban jest narzędziem technicznym, służącym do eliminacji niepożądanych użytkowników.
Vide choćby wiki: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ban_%28informatyka%29
Czynienie z niego narzędzia dla użytkownika, aby ten mógł eliminować innych użytkowników bez jednoczesnego podania polityki banowania w Regulaminie lub FAQ serwisu odnosi się więc wyłącznie do tej ściślej technicznej, prostej warstwy. Stąd, jakiekolwiek stosowanie bana przez użytkownika, które wykracza, lub nie spełnia tych i tylko tych przytoczonych wymogów nie powinno mieć miejsca. Jeśli mielibyśmy interpretować to inaczej, to – i znów: bez jednoczesnego podania polityki banowania w Regulmanie lub FAQ serwisu – wówczas trzeba by było zauważyć, że administracja serwisu mówi użytkownikom jedno: Hej, chłopcy i dziewczęta, macie tu granacik – bawcie się pięknie,
b) mniejsza jego wartość komunikacyjna
Twój drugi błąd – z tej perspektywy patrząc – polegał na rozdzieleniu osoby blogera od osoby komentatora. A następnie rozpatrywaniu prawa do banowania w zależności od roli w jakiej dana osoba występuje.
Po pierwsze – Bóg.
"Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał". (J 17, 20-21, za: http://www.nonpossumus.pl/ps/J/17.php).
Po drugie – człowiek.
"Człowiek po to jest stworzony,aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją". (Wacław Królikowski SI «Zasada i Fundament» Ćwiczeń duchowych św. Ignacego Loyoli,
za: http://www.jezuici.pl/centrsi/czytelnia/Krolikowski/fundament.pdf, 13 stron).
Po trzecie – ban.
"Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony". (ibid.).
Po czwarte – słowa.
Sformułowanie 'mieć do czegoś prawo’ oznacza, że ktoś na kogoś te prawa przelał tudzież w inny sposób ich udzielił. Zauważ jednak, że ani w Regulaminie ani w FAQ nie ma ani słowa o banowaniu. Czy zatem wolno mi rozszerzać jego funkcjonalność, rozszerzać jego sens poza ten, o którym mówią ogólne, podstawowe normy? Ja bym się jednak zawahał. Czy wolno uzależniać ludzkie postępowanie od narzędzia, którym dysponuje, czy raczej odwrotnie – winno się raczej dobierać narzędzia tak i używać ich w ten sposób, aby służyły rozwojowi tego człowieka?
I wreszcie, czy ja na pewno mam "prawo do", czy też może jest to przywilej? Jeśli pomyśleć o tym, że mam raczej przywilej blogowania i komentowania, niż prawo do tego, wówczas uwalniam się… do prawa. A to oznacza, że biorę pełną odpowiedzialność za swoje postępowanie – bo człowiek wolny jest do tego właśnie – uwolniony. Prawo zaś stosuje się o tyle, o ile ktoś złamał normy – nawet jeśli o tych normach nie wiedział, bo "nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności".
Ponadto, stawiasz w opozycji do siebie komentującego i banującego polecając jednym jedne reguły, drugim inne, zaś pomijasz fakt zasadniczy – że to nie z norm prawa, ale z serca człowieka i z ludzkich norm jakiekolwiek prawo winno wynikać. I być zgodne z prawem Bożym. Jeśli nie jest, należy je z tym Prawem uzgodnić, Jemu podporządkować.
Blogera i komentatora obowiązuje ta sama netykieta (o ile nie ma uszczegółowienia w regulaminie lub FAQ serwisu).
Netykieta:
a) http://pl.wikipedia.org/wiki/Netykieta
c) inaczej np tu: http://netykieta.pl/netykieta=2
d) o, a ot choćby i tu, jeszcze inaczej choć wciąż to samo – http://www.netykieta.dlawas.net/
Resume
Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj – czyli stosujmy reguły netykiety i dobrego zachowania, zamiast emocjonalnej nerwówki, personalnych wycieczek i banowania.
Jeszcze jedno, o mało mi nie umknęło a to chyba, moim zdaniem, najważniejsze. Otóż, każdy ban winien posiadać uzasadnienie. Uzasadnienie ma być jasne dla tego kogo się banuje, a nie dla banującego. Uzasadnienie powinno być dostępne publicznie i zawierać informację, które punkty netykiety zostały wg. banującego naruszone przez zbanowanego. W przypadku banów terminowych – termin odwołania bana.
"Jeśli nie wiesz jak się zachować, na wszelki wypadek zachowuj się przyzwoicie"
A. Słonimski
~o~
Zdjęcie wiodące: "If liberty means anything at all it means the right to tell people what they do not want to hear." G. Orwell
za: http://wordsofthesentient.wordpress.com/2011/01/10/the-right-to-offend/
~o~
Aktualizacja: 16.04.2011 – przeformatowałem akapity bo nie szlo czytać. Jak tu sie robi wcięcia? Ten guzior od wcięć, który jest jak gdyby nie działa. Czy ja naprawde muszę się wpierw nauczyć niedoskonałości edytora notek, aby napisać coś przyzwoicie? A jeśli tak – gdzie jest wykład na ten temat?
Aktualizacja: 01.04.2011 – znalezione u T.Urbasia na onecie:
Zachęcamy do merytorycznych wypowiedzi, zapytań oraz przedstawiania własnych koncepcji w kulturalnej formie. Jednocześnie sygnalizujemy, że na blogu pojawiają się komentarze preparowane z użyciem zmieniających się nicków (ale spod powtarzających się numerów IP), podszywające się pod nicki innych, które zawierają: wypowiedzi niemerytoryczne, wulgarne, obraźliwe, obfitujące w kłamstwa i manipulacje personalne, często wielokrotnie powielane.
Zamieszczanie takich wypowiedzi traktujemy za przyznanie ubóstwa intelektualnego komentatora, któremu w takiej sytuacji pozostaje bezsilne używanie często wyćwiczonych przez lata niekulturalnych argumentów. Takie posty traktujemy jako jeden z dowodów poprawności naszych rozważań i to bez względu na ich treść.
Z ostrożności prawnej nie zezwalamy na:
1)publikację komentarzy o treści pornograficznej lub zawierających linki do takich treści,
2)wielokrotne zamieszczanie komentarzy o tej samej treści,
3) zamieszczanie komentarzy naruszajace dobra osobiste,
4) zamieszczanie komentarzy nie związanych z treścią blogu, w tym o charakterze reklamowym.
Takie komentarze są usuwane przez administratora, a w przypadku szczególnie dotkliwego naruszenia w/w zasad powiadomione zostaną organy ścigania.
Komentarze na blogu mogą być przedmiotem gier operacyjnych mających na celu dezinformację. Będzie ona skuteczna w przypadku nieznajomości przez czytelników następujących technik:
1) obsuwanie tematu,
2) niszczenie konsensusu,
3) rozwodnienie tematu,
4) zbieranie informacji,
5) gniewne trollowanie,
6) uzyskanie pełnej kontroli.
Jednocześnie informujemy, że od dnia 24 marca 2009 r. wszystkie komentarze autora blogu są opatrzone wyłącznie nickiem "Tomasz Urbaś" bez poprzedzającego znaku "~". Zachęcamy do rejestracji w systemie onetu i korzystanie z zastrzeżonego nicka, co utrudnia ciężką, ale bezowocną na tym blogu pracę spamerów i troli.
Anonimowe komentarze niemerytoryczne, napastliwe, z inwektywami i argumentami ad personam są pozostawiane przez autora bez odpowiedzi.
Domena: eukarionty, Królestwo: zwierzeta, Typ: strunowce, Podtyp: kregowce, Gromada: ssaki, Rzad: walenie, Podrzad: zebowce, Rodzina: delfinowate, Rodzaj: Delphinus, Gatunek: delfin zwyczajny (na zdjeciu d. butlonosy)