Patrzyłam wczoraj na nasz księżyc, A dzisiaj wiem że byłeś na nim, Że w jakiś sposób czarno-księżny Dotarłeś tam do jego granic. Ten księżyc śmiał się z góry do mnie. W swej pełni był jak srebrne koło I mrugał ciągle niezbyt skromnie. Sprawił że było mi wesoło. Od dziś błękitnieć on zaczyna. Teraz z każdą kolejną nocą, Gdy każda dzieli nas godzina, Błękitność wkracza z wielką mocą. Niebieskość weszła w moje serce – Do drugiej pełni poczekamy. Zaniebieściło mnie tak wielce To, że za miesiąc się spotkamy. Błękitny księżyc – księżyc smutny Odmierzy czas nam do spotkania. Za miesiąc w sposób bałamutny Oznajmi: pora przytulania.
Patrzyłam wczoraj na nasz księżyc,
A dzisiaj wiem że byłeś na nim,
Że w jakiś sposób czarno-księżny
Dotarłeś tam do jego granic.
Ten księżyc śmiał się z góry do mnie.
W swej pełni był jak srebrne koło
I mrugał ciągle niezbyt skromnie.
Sprawił że było mi wesoło.
Od dziś błękitnieć on zaczyna.
Teraz z każdą kolejną nocą,
Gdy każda dzieli nas godzina,
Błękitność wkracza z wielką mocą.
Niebieskość weszła w moje serce –
Do drugiej pełni poczekamy.
Zaniebieściło mnie tak wielce
To, że za miesiąc się spotkamy.
Błękitny księżyc – księżyc smutny
Odmierzy czas nam do spotkania.
Za miesiąc w sposób bałamutny
Oznajmi: pora przytulania.