HYDE PARK
1

Big Brother, to już nie tylko fotoradar!

12/05/2014
1147 Wyświetlenia
1 Komentarze
5 minut czytania
Big Brother, to już nie tylko fotoradar!

Za odrobinę wygody człowiek, nieświadomie, jest gotowy pozbawić się całej swojej osobistej wolności. Czytniki tablic rejestracyjnych to kolejny element powszechnej inwigilacji. Dla paru przestępców będą szpiegować nas wszystkich.

Czytniki tablic rejestracyjnych, skanujące przejeżdżające samochody, we wszystkich kierunkach   oraz niezależnie od pogody czy pory dnia i nocy od razu dopasowują je do wykazu bazy danych. Big Brother wszystko to rejestruje i może wiedzieć gdzie i kiedy jeździłeś. Jeśli dodamy do tego tysiące kamer na budynkach rejestrujące wszystko i wszystkich cała dobę to fotoradar zostanie uznany za niewinną igraszkę.

0


 

Obrońcy praw człowieka szanujący potrzebę prywatności już mają obawy do systemów, pytając, kto ma dostęp do tych danych , jak długo będą one przechowywane i jakie przepisy prawne oraz jakie ograniczenia będą do ich wykorzystywania stosowane.

Jak wiemy z polskiej praktyki fotoradary wpadły w prywatne łapy. Czytniki tablic rejestracyjnych  także już  wykorzystuje prywatna firma ( nie w Polsce ale z tym nie będzie u nas problemu) , która buduje własną bazę danych w oparciu o zdjęcia migawki z ulic miasta. Trwa dysputa czy byle kto może robić zdjęcia tablic rejestracyjnych ( za chwile ktoś zacznie budować bazę ludzkich twarzy). Powstaje pytanie czy pozwala na to Konstytucja. Co jest ważniejsze? Moje prawo do prywatności czy ogólne prawo do ogólnie pojętej wolności ?

Założyciel firmy która zamierza zarabiać krocie na fotkach tablic rejestracyjnych dorabia teorie do szpiegowskiej praktyki mówiąc że czytnik to „krytyczne narzędzie, które pomoże ścigać tysiące przestępców oraz umożliwi firmom ubezpieczeniowym i finansowym odebranie skradzionych czy niespłacanych samochodów”. Czyżby złodziej był większym idiotą niż każdy kto w takie bajeczki uwierzy? Czy przestępcy są na tyle głupi aby jeździć na skradzionych tablicach wiedząc że mogą być wykryci przez czytniki?

Kamery będą rejestrowały Bogu ducha winnych porządnych ludzi. Zupełnie podobna sytuacja jak z szykanami na lotniskach gdzie codziennie miliony porządnych ludzi wyskakuje z obuwia, oddaje pasek, jest rewidowanych i prześwietlanych gorzej niż nawet najgroźniejszy bandzior w izbie zatrzymań.

Aby nas przekonać na oddanie resztek wolności rzuca się rzewny przykładzik o tym jak policja capnęła gościa który strzelał- do ludzi na autostradach wykorzystując czytnik. Facet ranił kilka osób.  Przejrzane zdjęcia przyczyniły się do przełomu w sprawie. Wyłowiono podejrzane auto, ustalono gdzie mieszka i parkuje właściciel, prześledzono gdzie i kiedy się poruszał , gdzie jego samochód bywał w przeszłości.

Nie musisz być przestępcą kryminalnym . Wystarczy że dla władzy będziesz nieprawomyślnym, groźnym „wrzodem” i rozpracują cię tak samo. Montowane na pojazdach kamery potrafią czytać   i rejestrować (nagrywać) tysiące tablic na minutę.

Badanie przeprowadzone przez  American Civil Liberties Union, wykazało, że takie przypadki jak ten z kryminalistą są rzadkie,  zajmują tylko około 0,3 procent czasu; Większość ściganych z tych rejestrów popełniła  wykroczenia drogowe jak np. jazda bez ważnej rejestracji albo niezapłacony mandat (ten z fotoradaru też). ACLU mówi że bez właściwych przepisów i ścisłych wytycznych, system może być nadużywany; stwierdzono  przypadek gdzie szeryf śledził każdego, kto poszedł sobie na piwo w barze.

Szczególnego rodzaju wątpliwości, budzi możliwość „prywatyzowania” systemu zbierania danych osobowych. Jaka jest gwarancja że nie wezmą tego w swoje ręce gangsterzy, albo gangi kupią sobie dano o interesujących je osobach.

Przyjmując że w momencie wprowadzania systemu szpiegowania szczęśliwców posiadaczy samochodów (dlaczego w lepszej sytuacji maja być rowerzyści i piesi?)  znając realia pewne jest że ograniczenia szybko zostaną złagodzone i jak zwykle władza nawet bez tego będzie je łamać.

Między bajki można włożyć twierdzenia że dopóki nie popełnisz przestępstwa nie wykorzysta się zgromadzonych na ciebie danych. Ale przecież twoja „teczka”  będzie puchła szybciej ni kiedyś podobna zakładana przez SB. Dowody „winy” będą leżały w pogotowiu wiec tylko się wychyl . Pamiętacie zasadę : ” dajcie mi człowieka” ? Teraz będzie łatwiej bo dowodów nie trzeba będzie szukać. Będą gotowe.

„Albo dane powinny lub nie powinny być zbierane,”  – to kwestia podstawowa. Przechowywanie, dostęp, granice wykorzystania od chwili gdy baza danych powstanie nie będą miały praktycznie  znaczenia. Zwróćcie uwagę co działo się i dzieje z archiwami IPN. Wykorzystuje się je głównie do gierek politycznych. Są równi i równiejsi i są też nietykalni. Po dupie dostaną maluczcy, czyli my.

0

Nathanel

937 publikacje
193 komentarze
 

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758