Z serwera NASK korzysta m.in białoruskie KGB.
COA to powołana w zeszłym roku przez reżim prezydenta Aleksandra Łukaszenki służba specjalna…
Nie ma końca kontrowersji wokół Naukowej Akademickiej Sieci Komputerowej. Od przeszło dwóch tygodni "Gazeta Polska Codziennie" i portal Niezalezna.pl piszą o tym, że NASK wydzierżawił Agorze najważniejsze polskie domeny: poland.pl i polska.pl. Teraz „Codzienna” ustaliła, że podległy Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego instytut udostępnia swoje serwery odpowiedzialnym za dławienie opozycji białoruskim służbom specjalnym. Z serweru NASK korzysta m.in białoruskie KGB.
Jak ustaliła „Codzienna”, serwer NASK (arwena.nask.waw.pl) jest jednym z kilku używanych przez białoruskie Centrum Operacyjno-Analityczne (COA).
COA to powołana w zeszłym roku przez reżim prezydenta Aleksandra Łukaszenki służba specjalna, której zadaniem jest m.in. „walka z ekstremizmem w sieci”. Ma np. pełen wgląd w internetowe bazy klientów operatorów telekomunikacyjnych, w tym sieci komórkowych. Może też kontrolować maile i strony na które trafiają. COA podobnie jak NASK jest też jedynym administratorem narodowej domeny Białorusi (.by). Serwer obsługuje prywatne domeny, ale także np. strony mińskich organów administracji i białoruskie KGB.
Co ciekawe, z tego samego serwera co białoruskie KGB korzysta też m.in. polska policja. Jedna z obsługiwanych za jego pomocą domen odsyła do strony poświęconej systemowi SIRENE (sirene.gov.pl). To system gromadzenia danych na temat obserwowanych w strefie Schengen podejrzanych lub ściganych osób oraz przedmiotów (aut, broni, dokumentów). Prócz tego w wykazie obsługiwanych przez serwer domen są m.in. strona obsługująca Urzędy Miast i Gmin (umig.gov.pl) oraz Uniwersytet Warszawski (wz.uw.edu.pl). [zobacz pozycję:Domains using this as name server (52 items)]
Zaskoczenia całą sprawą nie ukrywa dr Andrzej Bartosiewicz, były kierownik Działu Domen w NASK i wieloletni szef skupiającej narodowe rejestry domen organizacji CENTR. To on jako pierwszy ujawnił informację o tajemniczym serwerze. W rozmowie z „Codzienną” mówi: – To jest kwestia etyczno-moralna. Białorusini kontrolują internet. Nikt prócz NASK nie udostępnia im swoich serwerów.
Dr Bartosiewicz zwraca też uwagę, że choć raczej nie ma zagrożenia przechwycenia polskich treści, to białoruskie służby kontrolują swoich internautów również przy pomocy polskiego serwera.
Obecny dyrektor NASK, płk Michał Chrzanowski, były Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Teleinformatycznego ABW, w przesłanym do nas oświadczeniu napisał:
"Działanie polskiego serwera w NASK jako secondary dla białoruskiej domeny .by oznacza, że nawet jeśli inne serwery nazw dla domeny .by przestałyby działać, np. w wyniku odcięcia serwera podstawowego przez reżim Łukaszenki – użytkownicy Internetu na Białorusi mogliby przez jakiś czas korzystać z serwisu DNS, który jest podstawowym protokołem przy korzystaniu z Internetu. Autorytarny reżim bez Internetu sobie poradzi. Zabranie społeczeństwu białoruskiemu chociażby 5 minut dostępu do prawdy jest ciosem w plecy zadanym tym, którzy walczą o prawo do niezależnej informacji i wolność słowa na Białorusi".
Jednocześnie rzecznik NASK, Radosław Musiał pomimo kilku próśb nie odpowiedział na nasze pytania, czy i w jakim zakresie instytut współpracuje ze specsłużbami reżimu.
– Stanowisko NASK jest niezrozumiałe – uważa dr Bartosiewicz. Domeny „.by” są kontrolowane przez reżim Łukaszenki, więc nie ma powodów, aby reżim odcinał kogokolwiek od domeny. – Innymi słowy – dodaje – utrzymanie polskiego serwera nie ma uzasadnienia w zakresie zapewnienia „ciągłości” działania Internetu na Białorusi.
Sprawa serwera to kolejny w ostatnich miesiącach zgrzyt w polskich kontaktach z białoruską opozycją. W ubiegłym miesiącu reżim skazał na 4,5 roku łagru opozycjonistę Alesia Bielackiego. Bielacki został zatrzymany po przekazaniu służbom białoruskim przez Polskę i Litwę danych o jego kontach w tych krajach. Z kolei 12 grudnia br. Straż Graniczna zatrzymała na lotnisku Okęcie innego białoruskiego opozycjonistę, Alesia Michalewicza.
Po kilku godzinach polski MSZ przeprosił go i kupił bilet do Londynu. W tym samym dniu Radosław Sikorski wręczył nagrodę żonie skazanego na łagier Bielackiego.
Źródło – http://niezalezna.pl/20647-bialoruskie-kgb-na-serwerach-nask