Bez kategorii
Like

Białe kołnierzyki na zielonej trawce

06/07/2011
476 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Jak błyskawica przemknęła wiadomość o planowanych na 2011 r masowych zwolnieniach w grupie PZU, zapomnieliśmy już o rozpoczętych zwolnieniach w Poczcie Polskiej czy Ruchu.

0


Sprzedaże firm czy fuzje również powodują, że rzesze białych kołnierzyków podnoszą punkty skali bezrobocia.

Do tego chciałabym dodać, jeszcze jeden aspekt wciąż zwijającej się polskiej gospodarki. Niezauważany, przemilczany i niemalże nigdzie nie komentowany bo dotyczący rozproszonej i traktowanej na codzień z pewną zawiścią masy ludzkiej.

Mówię o coraz częstszych zwolnieniach specjalistów wysokiej klasy i menedżerów.
Ktoś powie: „najlepsi sobie poradzą” albo „jak ktoś jest dobry to nie będzie bezrobotny”.
Czyżby?!
Te tezy miałyby oczywiście sens gdybyśmy funkcjonowali w warunkach samoregulującego się rynku i niskich kosztów pracy. A że takich warunków w Polsce nie ma, mamy do czynienia z narastającym problemem tysięcy znakomicie wykształconych i wyspecjalizowanych ludzi, którzy nie z własnej winy wylądowali na zielonej trawce w sytuacji narastającej recesji i drastycznego spadku chęci zatrudniania. Pracodawcom nie ma się co dziwić, tracą kontrakty i ratują się tnąc koszty, a więc pozbywając się najlepiej wynagradzanych ludzi. Czasem, po prostu, zasłaniają się kryzysem by ratować to co uratować się uda i by nie sprawiać wrażenia wśród klientów czy udziałowców, że w firmie źle się dzieje. Jeśli rekrutują to pracowników z mniejszym doświadczeniem, którzy kosztują firmę znacznie mniej.
Zwolniony mene­dżer lub specjalista to cichy wspólnik w tuszowaniu takiej sytuacji. Pracownik o wypracowanej przez siebie klasie i będący pełen godności zawodowej, sam będzie dbał by swoje kłopoty ukrywać. To pewne, że nie będzie się chwalił nikomu spoza najbliższego kręgu znajomych i przyjaciół, a już z pewnością nie zrobi zadymy.Do końca, nawet rejestrując się w Urzędzie Pracy, będzie pewien, że jak zwykle da sobie radę. To wszystko powoduje, że przyrost bezrobotnej klasy średniej w Polsce nie jest spostrzegany nigdzie, oprócz statystyk.
 
Wciąż powiększa się ilość bezrobotnych specjalistów i przedstawicieli kadry kierowniczej. Ofert pracy dla tej grupy jest coraz mniej a jednocześnie wzrosła bardzo liczba menadżerów o wyższym wykształceniu, często z MBA, świetnym doświadczeniu i niezłej znajomości języków obcych.
Piszę o tym, bo coraz więcej takich ludzi obserwuję w swoim otoczeniu: bezrobotnych i coraz bardziej sfrustrowanych kierowników, inżynierów, prawników i handlowców. Przyjrzyjmy się jak wygląda proces zmian w życiu zwalnianego specjalisty. Wieść o redukcji często spada jak grom z jasnego nieba. Oczywiście bywa, że są wcześniej przesłanki, które powinny postawić menedżera w stan zwiększonej gotowości do zmian w firmie. Po krótkim zwykle okresie wściekłości czy rozżalenia, menedżer bierze się w garść – wie, że jest dobry i znalezienie kolejnego wyzwania zawodowego to tylko kwestia paru tygodni. Trzeba przygotować papiery do wysłania „kurczę, nigdy nie pisałem życiorysu, nie musiałem, najpierw praca sama mnie znajdowała a potem 10 lat w jednej firmie, kolejne awanse..”. Niektóre firmy (zazwyczaj korporacje) wykupują tzw. programy outplacementowe, mające na celu pomoc zwalnianemu pracownikowi w odnalezieniu się na rynku pracy. Jest to cykl szkoleń, konsultacji z doradcami personalnymi, psychologami i specjalistami szeroko rozumianego HR, analityków rynku pracy. To nie tylko pomoc w przygotowaniu aplikacji, czy analiza autoprezentacji, ale w radzeniu sobie z trudnymi emocjami, pokazanie kierunków poszukiwań nowego zatrudnienia. Często outplacement obejmuje też usługi telemarketingowe – aktywne poszukiwanie wakatów w firmach (dotyczy głównie stanowisk niższego szczebla).
Niezależnie czy manager otrzymał możliwość uczestniczenia w takim programie czy nie, większość działań zmierzających do znalezienia nowej pracy musi wykonać sam. Wertowanie ogłoszeń prasowych i internetowych, pisanie ofert celowanych – kierowanych do interesujących go firm, a które nie prowadzą aktywnych rekrutacji, wysyłanie aplikacji do firm doradztwa personalnego. Spotkałam się z regularnymi telefonami (kilka w tygodniu) z zapytaniem czy firma doradcza, w której pracuję, ma ciekawą propozycję. PAMIĘTAJMY, że agencje HR nie działają na zlecenie kandydatów, ale klientów – firm rekrutujących i mimo szczerych chęci pomocy, jeśli projektu nie ma nic nie możemy poradzić. Tydzień za tygodniem mija szybko..
Jednak działanie, które powinno się podjąć w pierwszej kolejności to poinformowanie wszystkich wokół (przyjaciele, znajomi, rodzina), że pracy się szuka. To strategia wszystkich bezrobotnych niezależnie od pozycji zawodowej. Pamiętajmy, że nie wszystkie wakaty są ogłaszane, często pracodawcy poszukują osób wśród istniejącej kadry lub liczą na rekomendacje osób znanych przez pracowników. Należy więc szukać zatrudnienia z wykorzystaniem wszystkich możliwości i nie zapominać, że niekoniecznie znajdziemy pracę za oczekiwane przez nas wynagrodzenie, w dogodnej lokalizacji i na wymarzonym stanowisku. Tak wyświechtane ostatnio słowo jak ELASTYCZNOŚĆ nabiera szerszego wymiaru.
Dobrze, jeśli menedżer, który zarabia zwykle powyżej średniej krajowej, ma świadomość, że praca nie jest wartością stałą i nie zawsze to on decyduje o tym kiedy ją zmieni. Kredyty i wysoki poziom życia niejednokrotnie powodują, że niejeden menedżer żyje od pierwszego do pierwszego. W sytuacji utraty zatrudnienia zaczyna się dramat. Jeśli nawet są jeszcze pieniądze (te odłożone na czarną godzinę) powoli zaczynają się kończyć, ludzie ci przestają płacić kredyty w terminie a nawet bieżące zobowiązania za światło i czynsz. Wszak jeść trzeba. To powoduje kolejne zagrożenia dla całych rodzin (np. utraty mieszkania) oraz ma trudne do zwalczenia efekty psychologiczne. Z czasem pojawia się niska samoocena, marazm i samowykluczenie prowadzące do patologii. Jeśli ta sytuacja dotyka kogokolwiek nie ma sensu wmawianie sobie, że wszystko jest ok. Choć to przypomina znaną zza oceanu dewizę to jednak ma niewiele wspólnego z „power of positive thinking”. Wtedy warto zasięgnąć pomocy specjalisty by mieć wciąż zapał do aktywnego szukania pracy.
Państwo tymczasem, jako, że nie zauważa problemu nie oferuje rozwiązań systemowych, które by dawały możliwość dalszego korzystania z intelektu i zapału do pracy tych ludzi. Nie mówię tu o jakiejś pomocy społecznej, bo nie jest to żadne wyjście, a nawet ludziom aktywnym podcina skrzydła, które jeszcze im zostały. Mówię o wędce, którą Państwo mogłoby oferować. Np. zwolnienie ze wszelkich kosztów podjęcia działalności gospodarczej na okres pół roku byłoby pewnym wyjściem lub rzeczywiste pożyczki na rozwój. Są pieniądze z UE, tyle że programy tzw. Kapitału Ludzkiego nie pozwalają na ich racjonalne wykorzystanie. W kraju, gdzie tysiące świetnych specjalistów zaczyna klepać biedę przez aktywizację zawodową wciąż rozumie się banalne szkolenia na temat pisania CV i prowadzenia rozmów rekrutacyjnych. A ja pytam, po co uczyć ludzi takich rozmów kiedy podczas rozpędzającego się kryzysu nikt na te rozmowy ich nie zaprasza?
Może Internet będzie kiedyś ratunkiem. Obecnie, prócz tablicy ogłoszeń, nie ma nic do zaproponowania dla ludzi, którzy chcą swoją wiedzę sprzedać na wolnym rynku,€“ niekoniecznie na umową o pracę, by przeżyć kolejny miesiąc i mieć szansę odbić się od dna.
Tym samym spirala się rozkręca. Menadżerowie już nie są menadżerami a ludźmi wykluczonymi, gdyż nie łapią się na żadne standardy funkcjonowania, ani te dla biednych i niezaradnych, ani te dla bogatych lub stabilnych zawodowo.
0

Headhunter

Praca/Rekrutacja/Selekcja

128 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758