Bez kategorii
Like

Bezprawne prawo.

31/03/2012
526 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Z tego wszystkiego wynika ciekawa konkluzja: prawo III RP, to prawo okupacyjne, a to pociąga za sobą daleko idące konsekwencje.

0


 

W 1944 roku w Polsce jednego okupanta zastąpił drugi, przywieziony na sowieckich czołgach. Zarówno władza nowych okupantów, jak i stanowione przez nich prawo, zostały narzucone nam siłą. Na mocy tego okupacyjnego prawa dokonano gigantycznego rabunku mienia prywatnego, a dysponentem tego majątku stała się nowa kasta władców, czyli tak zwana partyjna nomenklatura. Jak zapewne pamiętacie, ich władza opierała się nie tylko na terrorze, ale także propagandzie i dezinformacji. Stworzono pozory niepodległego państwa z sejmem, systemem wielopartyjnym i „demokratycznymi” wyborami; z biało-czerwoną flagą, białym orłem i Mazurkiem Dąbrowskiego i armią w polskich mundurach. W szkołach uczono literatury i historii ojczystej (no, może z „małymi” wyjątkami). Okupanci stworzyli prawie doskonałą mistyfikację – prawie, bo Polacy jednak nie do końca dali się na nią nabrać.
Czy coś się zasadniczo zmieniło po 1989 roku? Niewiele. Do III RP przeniesiona została większość regulacji prawnych stworzonych w PRL przez komunistycznych okupantów, w tym także skutki rabunku jakiego dopuścili się komuniści na właścicielach nieruchomości i prywatnych przedsiębiorcach, tyle tylko, że dotychczasowi dysponenci tego zrabowanego mienia, na mocy ustanowionych przez siebie praw, stali się właścicielami (uwłaszczenie nomenklatury). Nienaruszona została agentura okupantów, system wymiaru sprawiedliwości z dyspozycyjnymi sędziami i prokuratorami, wpływy administracji i instytucjach państwa („potrzeba fachowców”). Nade wszystko jednak, podobnie jak w PRL, Naród nie ma żadnego realnego wpływu na politykę państwa, ani na tworzenie prawa, a władza polityczna i system medialny są po staremu pod kontrolą tej samej kasty władców-okupantów.  Jedyną rzeczywistą zmianą jaka nastąpiła po 1989-ym roku, to udoskonalenie technologii Wielkiej Mistyfikacji (http://marcowe.nowyekran.pl/post/55213,wielka-mistyfikacja-i-abdykacja-suwerena), dzięki czemu iluzja demokracji, niepodległości, wolności politycznej, wolności słowa, swobód obywatelskich i państwa prawa, staję się bardziej sugestywna i zwodnicza.
Wiem, wiem, to są truizmy – oczywista oczywistość, przynajmniej dla większości osób, które będą czytały ten tekst. Dlatego nie będę się zajmował szczegółowym opisem tego, jak ten system został skonstruowany i jak działa. Jednak troszkę uwagi poświęcę stworzonemu przez naszych władców-okupantów systemowi medialnemu, bo wydaje się on kluczowy dla konkluzji, do której zmierzam.
Już w ramach kontraktu Okrągłego Stołu nasi władcy-okupanci zadbali o dominacje na rynku mediów, a tym samym o kontrolę nad przepływem informacji i kształtowaniem opinii publicznej i świadomości społecznej. Rozparcelowano państwowy koncern RSW „Ruch” między kontrahentów Okrągłego Stołu, a uwłaszczenie nomenklatury i uprzywilejowany dostęp do kasy państwowej, dały okupantom podstawę do dominacji ekonomicznej i tworzenia własnych koncernów medialnych (stąd ich dominacja, a właściwie monopolizacja mediów elektronicznych). Okupanci utrzymali też kontrolę nad mediami publicznymi (należałoby je nazwać raczej państwowymi lub partyjnymi). Zabezpieczeniem monopolu w mediach elektronicznych jest system koncesyjny.   
Dzięki takiej konstrukcji rynku medialnego, przy formalnej wolności politycznej, okupanci  mają możliwość swobodnego manipulowania świadomością wyborców, a dzięki temu utrzymywania monopolu władzy przez własną reprezentację polityczną. Wszyscy wiemy jak media reżimowe kłamią i dezinformują, jak blokują informacje o „niesłusznych” partiach politycznych i wszelkich niezależnych od okupantów inicjatywach obywatelskich. Tak więc, wyborcy legitymizują działania okupantów i tworzone przez nich prawo. Trudno jednak w tej sytuacji mówić o wolnych wyborach, bo wolne wybory, to wybory świadome, a te wymagają swobodnego i szerokiego dostępu do wiarygodnej informacji. To samo dotyczy referendum konstytucyjnego i akcesyjnego do UE – one także nie były wolne.
Nie jestem prawnikiem, ale o ile się nie mylę, działanie w stanie ograniczonej świadomości, dość radykalnie zmienia kwalifikację prawną czynu. Czy nie dotyczy to tak samo wyborów dokonanych pod wpływem manipulacji i dezinformacji medialnej?
Z tego wszystkiego wynika ciekawa konkluzja: prawo III RP, to prawo okupacyjne, a to pociąga za sobą daleko idące konsekwencje. Przyzwyczailiśmy się uważać, że respektowanie przepisów prawa to nasz obywatelski obowiązek. Ale przecież nie prawa okupacyjnego! To oczywiście nie znaczy akceptacji bezprawia, bo wtedy życie stałoby się jeszcze bardziej nieznośne niż teraz. Prostym wyznacznikiem praw, które powinniśmy respektować, jest dekalog. Natomiast naszym patriotycznym obowiązkiem jest bojkotowanie praw narzuconych nam przez okupantów, które przyczyniają się do wielowymiarowej degradacji państwa i społeczeństwa, podobnie jak to było podczas okupacji hitlerowskiej i stanu wojennego. Także po odebraniu władzy okupantom, stworzone przez nich prawo powinno być w całości unieważnione, a wszelkie zobowiązania międzynarodowe podjęte przez okupantów w imieniu naszego państwa, powinny być uznane za nieobowiązujące nas, bo to były ich zobowiązania (np. niech sami płacą kwoty klimatyczne). Wszelka własność zagrabiona przez okupantów, powinna być im odebrana wraz z korzyściami jakie uzyskali z użytkowania zrabowanego mienia, a oni sami powinni być pociągnięci do surowej odpowiedzialności za szkody jakie wyrządzili państwu i narodowi. Nie powinna też obowiązywać zasada niedziałania prawa wstecz, bo prawo okupacyjne jest bezprawne.
0

Piotr Marzec

Art.1 Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli. Art.4.1 Wladza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej nalezy do Narodu. Art.4.2 Naród sprawuje wladze przez swoich przedstawicieli lub bezposrednio. (Konstytucja RP)

120 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758