Bezpieczeństwo granic i układy międzynarodowe (2)
06/11/2012
558 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
Od podpisania traktatu w Lizbonie, rysuje się wyraźna hegemonia Niemiec na obszarach ustalonych z Rosją sowiecką w roku 1939, za wyjątkiem „Obwodu Kaliningradzkiego”, który zostanie przehandlowany…
Z drugiej strony, Niemcy prowadzą w sposób widoczny i niezawoalowany swoją starą strategię polityczną, zwaną Mitteleuropa, rozszerzaną powoli, lecz systematycznie na cały Kontynent, czego współczesnym narzędziem polityczno-gospodarczym jest Unia Europejska, – w której RFN odgrywa rolę wiodącą, – a ostatecznym i przewidywalnym – przynajmniej dla Konserwatyzmu etycznego – celem, jest wskrzeszenie Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego.
W tych planach Rzeczypospolita i Jej Obywatele, pełnią –prawdopodobnie – (znaną z doświadczeń Przeszłości) rolę Przedmiotów, a nie Podmiotów ewentualnych działań polityczno-militarnych; w przewidywalnej przyszłości, gdy zawiodą dotychczasowe metody podporządkowania Europy metodami polityczno-gospodarczymi – znacznie bardziej Opłacalnymi dla nadzwyczaj skrupulatnych Planistów zza Odry i Nysy Łużyckiej, od otwartej agresji militarnej, której dwukrotna klęska, lat 1918 oraz 1945, wyraźnie spowolniła realizację całej koncepcji (samo „przetrawienie” odzyskanych terytoriów NRD kosztowało ponad 20 lat ciężkich zmagań politycznych oraz ogromne nakłady finansowe).
Karmienie wszy, specjalizacja zarezerwowana dla Polaków, żyjących pod okupacją niemiecką. Pomyślana dla Tych, którzy nie mają zdolności do spawania, ani naukl jezyków obcych…
Czy wobec widocznego procesu dysfunkcji Unii Europejskiej, Niemcy zdecydują się na działania bardziej agresywne, pozostaje w sferze spekulacji, jednakże Konserwatyzm etyczny wysnuwa w tym miejscu hipotezę „roboczą” – do dalszego przetwarzania, – o stopniowym i ostrożnym (wyciągnięto wnioski z klęski w dwóch Wojnach, o zasięgu światowym) zwiększaniu presji na kraje europejskie, przy pomocy narzędzi finansowychi ścisłych powiązań gospodarczych, uzależniających Produkcje przemysłową całego Regionu od potrzeb niemieckiej Industrie.
Presja gospodarcza, uzupełniana zostaje stopniowym (żadnych gwałtownych ruchów!) powoływaniem europejskiej struktury militarnej, uzależnionej finansowo od Niemiec, – wprawdzie oficjalnie „nadzorowanej” przez Parlament Europejski de facto pozbawiony jakiejkolwiek roli decyzyjnej, – która np. na sugestie rządu Niemco-Francji o „zagrożeniu demokracji w Polsce”, (o które – nawiasem pisząc – cały czas się stara, inspirując i finansując niesnaski polityczne przy Wiśle) wspólnie i w porozumieniu z „całą Europą”- posiadając „na zapleczu taktycznym” broń jądrową – jest w stanie, po oficjalnej i podjętej według prawideł demokratycznych rezolucji Rady Europy pt. „dla Dobra Wspólnego i przywrócenia Stabilizacji”, czyli starą i sprawdzoną wielokrotnie metodą Lońki Breżniewa, przejąć Władzę polityczną i administracyjną w kraju przywiślańskim, zaprowadzając w nim – wreszcie – europejski „Recht und Ordnung”.
Kolejnym elementem niniejszej analizy zagrożeń dla Rzeczypospolitej, jest sprawdzenie stanu wzajemnych stosunków, jakie Faktycznie panują pomiędzy zbierającym nowe siły Imperium Rosyjskim, a powstającym na nowo i na nowoczesnych zasadach – przy uruchomieniu zaprawdę finezyjnych (jak na Germanów) mechanizmów podporządkowania państw Kontynentu Europejskiego – Cesarstwem Niemieckim.
Generał Heinz Guderian (z prawej) ustala przebieg linii demarkacyjnej pomiędzy armią niemiecką i sowiecką z komisarzem politycznym Armii Czerwonej Borowieńskim /fot. IPN, www.1wrzesnia39.pl | www.17wrzesnia39.pl
Wbrew wszelkim pozorom współpracy i przyjaźni, pomiędzy Niemcami a Rosją, trwa nieprzerwana – od czasów wspomnianego już powyżej Piotra Wielkiego – rywalizacja, podsycana z obydwóch stron Zazdrością: z jednej strony Niemcy pragną szerokich przestrzeni i surowców rosyjskich i zysków z handlu wschodniego, z drugiej Rosjanie zazdrośnie kopiują schematy organizacyjne oraz technologie niemieckie.
Rywalizacja ta, eskalowała w wieku XX dwukrotnie starciami zbrojnymi – głównie na terytoriach Rzeczypospolitej i przy przymusowym udziale Jej Obywateli – wojen światowych lat 1916-1918 oraz 1941-1945, zakończonych klęską militarną, a właściwie gospodarczym upadkiem Niemiec.
Niespodziewane trudności gospodarcze, jakie napotkały Niemcy przy zagospodarowywaniu byłego terytorium państwowego NRD, pozwoliły Rosjanom – w latach 1989-2004 – na zdobycie (pomimo własnych trudności wewnętrznych) przewagi politycznej i gospodarczej na części ziem Rzeczypospolitej, pozostających pod zarządem systemu przywiślańskiego, zakończonej jednak dnia 1.04.2004 roku, przystąpieniem do Unii Europejskiej, znajdującej się pod kontrolą finansowa i polityczną, zjednoczonej Republiki Federalnej.
Od tego momentu historycznego, a zwłaszcza już po podpisaniu traktatu w Lizbonie, rysuje się wyraźna hegemonia Niemiec na obszarach ustalonych z Rosją sowiecką w roku 1939 (za wyjątkiem „Obwodu Kaliningradzkiego”, który zostanie przehandlowany Niemcom za jakieś, w tym momencie Historii nieznane, a niezbędne Rosjanom korzyści); przejawiająca się nie tylko zewnętrznymi znamionami sprawowania Władzy w systemie przywiślańskim przez – tak zwane – Stronnictwo Pruskie, ale głównie poprzez „ciche” – a więc nie nagłaśniane medialnie – przejęcie wszystkich kluczowych gałęzi gospodarki przez firmy niemieckie, przy jednoczesnym wyparciu – starających się o to samo – firm rosyjskich.
Państwo prawa, rozsiadłe na części ziem zagrabionych Rzeczypospolitej, miało swoją historyczną szansę – podobną do tej, jaką otrzymała II RP w dwudziestoleciu międzywojennym 1918-1939 – aby w latach 1989-2004, to jest od momentu upadku Muru Berlińskiego do dnia wstąpienia w struktury Unii Europejskiej, wypracowało taką Pozycję polityczną, gospodarczą i militarną w Europie Środkowej, aby mogło oprzeć się przewidywalnym zakusom rewizjonistycznym, zajętych „trawieniem” byłej NRD, zjednoczonych Niemiec.
Można było, ale….
Zamiast pracy nad Bezpieczeństwem państwa tak, aby przynajmniej znaleźć się w korzystnej pozycji wobec przewidywalnej polityki rewindykacyjnej Niemiec, w stosunku do tak zwanych Ziem Odzyskanych, system przywiślański zajął się – w roku 1989 – rozkradaniem i kupczeniem wszystkim, co tylko mógł ogarnąć, nie gardząc nawet resztkami oszczędności Obywateli i majątku państwowego, prześcigając się w tworzeniu afer finansowych, których skrupulatne wyliczenie przekracza możliwości niniejszego traktatu, ale zapewnie nie Komisji Sejmu Walnego, której powołanie sugerować będzie Konserwatyzm etyczny, w stosownym – dla Jej wyłonienia – Czasie.
Proceder osłabiania państwa (jak złe i niedoskonałe by Ono nie było) – gospodarczo i politycznie – trwa po dziś dzień, a jego wynikiem jest zaledwie Przedmiotowa pozycja w strukturach politycznych zjednoczonej Europy, objawiająca się wiernopoddańczymi deklaracjami przywiślańskich polityków, przy jednoczesnym traktowaniu Obywateli poddanych zarządowi państwa prawa, jako darczyńców i sponsorów machinacji finansowych państw wiodących oraz dostarczaniu najemników do załatwiania interesów gospodarczych i politycznych, Innych krajów w odległych rejonach świata. O roli kupujących byle co, za złodziejsko zawyżone ceny, zupełnie nie wspominając.
CDN…
Ceterum censeo Conventum esse delendum.