W walce na argumenty trumienne, obie bady wiedza w ktorych trumnach spoczywaja wlasciwe zwloki, a w ktorych zrobiono celowe pomylki.
Ostatnie wydarzenia zwiazane z katastrofa smolenska maja duzo mniej wspolnego z ujawnieniem pelnej prawdy, a raczej wygladaja na walke dwoch band walczacych o rzeczywista wladze w Polsce, bynajmniej nie te parlamentarna czy samorzadowa. Chodzi mi o walke sluzb specjalnych cywilnych i wojskowych. Trup tutaj zaczyna slac sie coraz gesciej bynajmniej nie w przenosni, ale w postaci samobojstw okreslanych jako bez udzialu osob trzecich, co wyraznie wskazuje na osoby drugie. Kim sa osoby drugie, nad tym prokuratura oficjalnie przechodzi do porzadku dziennego, wskazujac ze bez winy sa rowniez osoby trzecie.
Musze przyznac ze nie docenialam Gromka Czempinskiego. Wydawalo by sie, ze po smierci kumpla Petelickiego, czlonka jednej z band walczacych o rzeczywista wladze w Polsce, Gromek dostal surowa lekcje pokory od konkurencyjnej bandy, osiadl spokojnie pokornie przyjmujac miejsce w szeregu osob trzecich badz czwartych, ktore oczekuja na samobojstwo od osob drugich badz tez pierwszych, nie majac nic do stracenia postanowil kontratakowac, jak to mowil jego kolego samobojca Petelicki, „by spelnic dobry uczynek”. Kiedy patrzyl z wielkim bolem, jako jeden z ojcow chrzestnych PO, jak jego pupilkow rozkwasza dawne WSI, postanowil dac chwile wytchnienia swojemu chrzesniakowi. Poprzez trotyl w „Rzeczpospolitej” postanowil wlaczyc sie do walki o rzeczywista wladze nad Polakami z wojskowka, myslac ze ta da sie wysadzic z lukratywnego interesu. Juz nie jako udzielny wladca, ale jako najemnik, dajac do zrozumienia zelaznym partnerom, ze on moze byc lepszym zdrajca, potrafiacym lepiej zapewnic porzadek w rozebranej juz Polsce. Bo tak naprawde o to w tej chwili toczy sie walka w Posce. Juz nie o to by samodzielnie rzadzic, lecz o to, kto bedzie lepszym nadzorca Polakow i lepiej zabezpieczy interesy przyszlych juz nam znanych okupantow. Warto wspomniec ze obie zwalczajace sie bandy, zawsze byly podlegle centrali moskiewskiej, a po 1989 w coraz wiekszym stopniu tez berlinskiej. Mozna powiedziec ze bycie pod butem niewazne czyim, czlonkowie obu band maja we krwi, niektorzy nawet wyssali ja z mlekiem matki.
Niewazne sa w tym momencie przyczyny katastrofy smolenskiej prawdziwe czy tez wydumane i kto jakie przy tym bledy popelnil, czy byl trotyl w samolocie czy tez go nie bylo. Na pewno jeszcze niejedno uslyszymy i przeczytamy, mniej lub bardziej szokujace fakty zwiazane z katastrofa smolenska wyjda na swiatlo dzienne. Bo skoro obie bandy walcza za pomoca samobojstw bez udzialu osob trzecich, ale z udzialem osob drugich, o czym nas przy kazdym samobojstwie rzetelnie informuja, to widac wyraznie, ze zgodnie z ambicjami obydwu band nie starczy dla wszystkich pieniedzy i wszystko wskazuje tez na to, ze nie moze byc mowy o zadnym nowym porozumeniu o podziale lupu. Strategiczni partnerzy tez sobie nie zycza dwuwladzy, wiec jedna z dwoch band bedzie musiala polec.
W takiej sytuacji nie ma zupelnie zadnego politycznego znaczenia, czy Jaroslaw Kaczynski nazwie DonaldaTuska zdrajca lub bardziej wyszukanym epitetem, czy tez bedzie usilowal sie z nim porozumiec. Wydaje mi sie, ze obaj panowie wiedza doskonale jakie jest ich miejsce w szeregu, przeciez brali udzial w najwiekszym oszustwie Polakow XX wieku, zwanym okraglym stolem. Chodzi raczej glownie o to, by zachowac sobie monopol w drugim lub trzecim szeregu. Tego niestety wymagaja reguly tzw. demokracji parlamentarnej, gdzie wystawia sie cieci ubranych w eleganckie garnitury, by udawaly ze rzadza, w rzeczywistosci nie majac nic do powiedzenia.
Kiedy byla szansa na zmiane tego zabojczego dla Polski ukladu, ciecie zamiast ujawnic osoby reprezentujace naszych rzeczywistych okupantow, wolaly sie dogadac ponad podzialami, by ubic interes tylko i wylacznie partyjny. Bali sie, ze lustracja wyrzuci ich wraz z partiami na czele ktorych stali w polityczny smietnik. Dlatego tez wola nam urzadzac od czasu do czasu igrzyska zwane wyborami podczas ktorych mozemy wybierac miedzy roznymi odmianami chorob wenerycznych.
Tym jest dla mnie dotychczasowy brak lustracji, bedacej podstawa do jakichkolwiek reform, by moza myslec o podstawach niepodleglosci. Obie bandy poza walka miedzy saba na smierc i zycie, dbaja rowniez o to, by zadna z osob nie zatwierdzonych przez ich bandycki dyrektoriat, nie dostala sie do sejmu czy senatu, by im w najmniejszym stopniu zagrazac. Przy pomocy swoich partii doprowadzili do wyrzucenia z kraju najbardziej aktywne jednostki u progu doroslego zycia w ilosciach nie do odtworzenia. A jeszcze to nie jest koniec emigracji ekonomicznej.
O to wlasnie okupantowi chodzilo, by pozbyc sie zawczasu aktywnych jednostek, wokol ktorych budowalby sie przyszly ruch oporu. Niemcy bynajmniej nie zycza sobie nowego Michala Drzymaly, natomiast Rosja chce trzymac wszystkich za pysk, zgodnie z doktryna KGB. A ktoz im lepiej pomoze niz ich dawni poslusznie wykonujacy rozkazy „zolnierze” WSI i ich potomkowie, ktorzy lizanie rosyjskiego i niemieckiego buta wyssali z mlekiem matki.
Niemniej jednak jakas fasada musi istniec dla tubylcow w postaci sejmu i senatu, by sie tubylcy ekscytowali, kto jest wiekszym zdrajca i zaprzancem, podczas gdy rzeczywista wladza jest zarezerwowana dla kogos zupelnie innego.
Wydaje mi sie rowniez, ze w walce na argumenty trumienne, obie bandy wiedza jakie ciala zostaly wlozone do trumien, oraz w ktorych trumnach zrobiono celowe pomylki. Mozna z cala pewnoscia powiedziec, ze w wyniku tych walk dowiadujemy sie czastkowej prawdy o katastrofie smolenskiej. Zdanie Tuska czy Kaczynskiego sie zupelnie nie liczy.Rozwazania o tym czy Kaczynski byl nerwowy, czy tez dobrze zrobil nazywajac Tuska zdrajca czy Bog wie czym, nie maja dla mnie zadnego znaczenia. To Moskwa i Berlin pociaga swoich pajacykow za sznurki i nawet sie z tym juz specjalnie nie kryja.
Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.