Bez kategorii
Like

„bez niej żyć się nie da”

18/02/2012
591 Wyświetlenia
0 Komentarze
22 minut czytania
no-cover

W dniu 3 lutego 2011 roku sejm RP uchwalił zgłoszoną jeszcze przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego ustawę o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” w dniu 1 marca, w rocznicę mordu kierownictwa WIN.

0


"Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że Idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać".

( z grypsu ppłk Łukasz Ciepliński do syna Andrzeja)
……………………………………………………………………………….
W dniu 1 marca 1951 roku zbrodniarze z UB strzałami w tył głowy zamordowali członków Kierownictwa WiN: podpułkownika Łukasza Cieplińskiego, majora Adama Lazarowicza, majora Mieczysława Kawalca, kapitana Józefa Batorego, kapitana Franciszka Błażeja, kapitana Józefa Rzepkę, porucznika Karola Chmiela. Zanim doszło do mordu byli oni poddani trwającemu trzy lata „śledztwu” w czasie którego stosowano wymyślne tortury. Ciała zamordowanych oprawcy ukryli w niewiadomym miejscu.

Podpułkownik Łukasz Ciepliński ps. "Pług", "Ostrowski", ur. 26 XI 1913 r. w Kwilczu. Rodzice, Franciszek i Maria, właściciele piekarni i sklepu kolonialnego, mieli ośmioro dzieci. W 1929 r. Ciepliński wstąpił do Korpusu Kadetów w Rawiczu.
 
W mundurze Korpusu Kadetów w Rawiczu. (w zbiorach IPN Oddział w Rzeszowie)
Po ukończeniu szkoły i zdaniu matury w 1934 r. kontynuował kształcenie wojskowe w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej – Komorowie.
Podporucznik Ciepliński. (w zbiorach IPN Oddział w Rzeszowie)
W listopadzie 1936 r. rozpoczął służbę w 62. pp w Bydgoszczy. Został dowódcą kompanii działek ppanc.
Na czele swojej kompanii
W kampanii polskiej 39 uczestniczył w bitwy nad Bzurą. W trakcie przeprawy przez Bzurę por. Ciepliński na oczach dowodzącego generała Tadeusza Kutrzeby z działka przeciwpancernego zniszczył sześć niemieckich czołgów. Ten bohaterski czyn ocalił pułk oraz przerwał niemiecką linię frontu. Jak podają naoczni świadkowie, gen. Kutrzeba na polu bitwy zdjął swój krzyż Virtuti Militari i zawiesił go na piersi Cieplińskiego. Następnie Ciepliński walczył w obronie Warszawy. Nie poszedł do niewoli.
 
Podjął walkę konspiracyjną w szeregach ZWZ-AK, jako komendant Obwodu Rzeszów, w latach 1941-45 był inspektorem Inspektoratu AK Rzeszów. Brał udział w wielu akcjach bojowych na obszarze powiatów Rzeszów, Dębica, Kolbuszowa. Doprowadził do znakomitego zorganizowania struktur wywiadu i kontrwywiadu, które zlikwidowały łącznie ok. 300 konfidentów Gestapo. Wielkim sukcesem jego podwładnych było przechwycenie wiosną 1944 r. niemieckich pocisków V-1 i V-2 oraz wykrycie tajnej kwatery Adolfa Hitlera w tunelu kolejowym pod wsią Wiśniowa, Stępina niedaleko Strzyżowa. W ramach akcji „Burza” oddziały ppłk. Cieplińskiego brały udział w wyzwalaniu Rzeszowa. W połowie sierpnia wobec nakazu sowieckiego złożeniu broni przez AK zdecydował o zejściu w konspirację. Był przeciwny ujawnianiu się żołnierzy AK i wstępowaniu do LWP – wydał rozkaz o bojkocie mobilizacji.
Po przekazaniu 1 marca 1945 r. inspektoratu (w likwidacji) swojemu zastępcy Adamowi Lazarowiczowi, Ciepliński pełnił istotne funkcje w Delegaturze Sił Zbrojnych, a następnie w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość”. Przez jakiś czas przebywał w Krakowie, po czym przeniósł się do Zabrza, gdzie zamieszkał wraz żoną Jadwigą. W 1947 r. Cieplińskim urodził się syn Andrzej.
 
Ciepliński z żoną
Po aresztowaniach kolejnych trzech Zarządów Głównych WiN-u, Ciepliński stanął w styczniu 1947 r. na czele czwartego, ostatniego ZG WiN (piąty zarząd był prowokacją aparatu bezpieczeństwa). Jego najbliższymi współpracownikami byli zaufani podkomendni z konspiracji akowskiej z Rzeszowszczyzny. Efektywność pracy Cieplińskiego na różnych szczeblach kolejnych konspiracyjnych organizacji niepodległościowych była możliwa dzięki takim zaletom jego charakteru, jak stanowczość, punktualność i systematyczność. Był bardzo wymagający w stosunku do siebie i podwładnych. W obliczu beznadziejnej sytuacji kraju, gdy inni upadali na duchu, Ciepliński powtarzał często maksymę: Contra spem spero– „Wbrew nadziei – zachowuję nadzieję”.
 
Łukasz Ciepliński został aresztowany 27 listopada 1947 r.  Z Katowic przewieziono go do śledczego więzienia na Mokotowie w Warszawie. Przykutego za ręce i nogi do ściany trzymano w ciemnej celi z lejącą się na więźnia z otworu w suficie zimną wodą. Następnie umieszczono go w specjalnej ciasnej celi, tzw. psiej budzie. Trzymano go też w jednej celi z oficerem gestapo. Zastosowano stójki całodobowe, bez możliwości snu, a także straszliwie Cieplińskiego katowano. Oprawcy z UB stosowali bicie głową o ścianę, wyrywanie włosów ze skroni, miażdżenie palców i genitalni. Połamali mu kości nóg więc po przesłuchaniach przenoszono go do celi na kocu. Wybito mu wszystkie zęby. Stracił słuch w jednym uchu. Tortury trwały wiele miesięcy, aż do pokazowego procesu, który miał miejsce między 4 a 15 października 1950 r. przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie. Wówczas skatowany bohater usłyszał, że jest zdrajcą narodu, bandytą, mordercą, szpiegiem, wrogiem Polski Ludowej. Wyrok był jednogłośny – śmierć przez rozstrzelanie.
Sąd skazał pułkownika Cieplińskiego „na pięciokrotną karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia”. Cieplińskiemu dołożono jeszcze jedno cierpienie – odebrano mu prawo pożegnania się z rodziną przed śmiercią.
 
Początkowo wszyscy skazani na śmierć przebywali w dużej 80-osobowej celi. Ponad połowa osadzonych miała zasądzony wyrok śmierci. Byli wśród nich bohaterscy żołnierze AK, m.in. grupa oficerów Wileńskiego Okręgu AK z ppłk. Antonim Olechnowiczem "Pohoreckim", mjr. Zygmuntem Szendzielarzem "Łupaszką" oraz kpt. Gracjanem Frogiem "Szczerbcem" na czele. Ciepliński ciężko doświadczony torturami – jak wspominają więźniowie – emanował „skromnością, opanowaniem oraz wielkością ducha”.
 
W dniu 1 III 1951 r. strzałem w tył głowy (katyńskim) o godzinie 20:00 zamordowano kawalera orderu Virtuti Militari pułkownika Łukaszu Cieplińskiego. Pozostała po nim niewielka ilość pamiątek. Do najbardziej wzruszających należą grypsy – listy do rodziny pisane w tajemnicy przed ubeckimi oprawcami.
 
W pięć minut po Cieplińskim, o 20:05, został zamordowany kapitan Józef Batory, ps. "Argus", "Wojtek".
 
Ur. w 1914 r. Uczestniczył w kampanii wrześniowej 1939 r. W czasie okupacji niemieckiej działał w ZWZ-AK, jako oficer łączności Obwodu AK Kolbuszowa, następnie został adiutantem Komendy Obwodu. Po wkroczeniu Sowietów działał w Zrzeszeniu WiN, jako szef łączności zewnętrznej Zarządu Głównego.
 
O 20:15 oprawcy zamordowali porucznika Karola Chmiela ps. "Grom", "Zygmunt".
 
Ur. w 1911 r., prawnik, działacz ludowy. Od 1940 r. działał w ZWZ. W 1943 r., po oddelegowaniu go do przeorganizowania Batalionów Chłopskich pod względem wojskowym, został komendantem Obwodu BCh w Dębicy. W marcu 1944 r., po scaleniu BCh z AK, był zastępcą komendanta Obwodu AK Dębica. Walcząc w Akcji "Burza" w II Rejonie 5 PSK AK, został ciężko ranny. W 1945 r. działał w WiN i PSL. Był łącznikiem między obu organizacjami. W 1947 r. wszedł w skład kierownictwa IV Zarządu Głównego WiN. Był doradcą politycznym prezesa ZG. Jedynym jego zmartwieniem w celi śmierci był los jego dwóch synków, opiekę nad którymi, jako wdowiec, powierzył obcej kobiecie.
 
Kolejną ofiarą ubeków (20:20) był major Mieczysław Kawalec ps. "Żbik", "Psarski"
 
Ur. w 1916 r. Był prawnikiem, asystentem na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. W kampanii wrześniowej walczył w obronie Lwowa. Od 1940 r. w ZWZ-AK. Był oficerem wywiadu w Obwodzie Rzeszów, następnie zastępcą komendanta i komendantem tegoż Obwodu. Działał w DSZ-WiN. Od jesieni 1945 r. był kierownikiem wywiadu Okręgu Rzeszowskiego WiN, a następnie zastępcą kierownika Okręgu Krakowskiego. Od października 1945 r. pełnił funkcję kierownika Wydziału Informacji i Propagandy Zarządu Głównego WiN. Po aresztowaniu Cieplińskiego i Lazarowicza pełnił krótko obowiązki prezesa Zarządu Głównego WiN.
 
Major Adam Lazarowicz ps. "Klamra", "Pomorski" został zamordowany o 20.25.
 
Ur. w 1902 r. Jako  uczeń gimnazjum zgłosił się ochotniczo do Armii Polskiej i walczył na Wołyniu. Został ranny w bitwie pod Ostrołęką. Po studiach na Uniwersytecie Jagiellońskim pracował jako nauczyciel. Ze względu na chorobę płuc został zwolniony z obowiązku wojskowego. W stopniu porucznika jako ochotnik wziął jednak udział w kampanii wrześniowej. W listopadzie 1939 r. wstąpił do Służby Zwycięstwu Polski. W latach 1940-44 był komendantem Obwodu ZWZ-AK Dębica. Od wiosny 1944 r. był zastępcą inspektora AK Rzeszów. Uczestniczył w rozszyfrowywaniu tajnej broni V-2 w Bliźnie k. Dębicy. W Akcji "Burza" dowodził 5. Pułkiem Strzelców Konnych AK (1200 żołnierzy) w walkach na terenie Obwodu Dębica. Za przeprowadzenie udanych operacji sowieckie dowództwo nadało mu Order Czerwonej Gwiazdy, którego nie przyjął. Poszukiwany przez NKWD, kontynuował działalność konspiracyjną w DSZ-WiN, jako prezes okręgu w Rzeszowie, a od 1946 r. – we Wrocławiu. Od stycznia 1947 r. był prezesem Obszaru Zachodniego WiN, a równocześnie zastępcą prezesa Zarządu Głównego WiN.
 
Kapitan Franciszek Błażej ps. "Roman", "Bogusław" zginął o20:35.
 
Ur. w 1907 r. Był oficerem zawodowym. Brał udział w kampanii wrześniowej 1939 r. Włączył się w działalność konspiracyjną, jako oficer szkoleniowy, następnie jako oficer operacyjny Inspektoratu AK Rzeszów. W latach 1945-46 pełnił funkcję kierownika Wydziału w Zarządzie Obszaru Południowego WiN. Był również współredaktorem podziemnego pisma "Orzeł Biały". Od grudnia 1946 r. do aresztowania w 1947 r. był prezesem Obszaru Południowego WiN. W śledztwie torturowany tak, że – według relacji współwięźniów – "ciało odpadało mu od kości".
 
Jako ostatni ze skazanych został zamordowany kapitan Józef Rzepka ps. "Znicz" (o 20:45).

Ur. w 1913 r., prawnik. Był organizatorem i pierwszym dowódcą Placówki ZWZ Głogów-Bratkowice w Obwodzie Rzeszów. Od maja 1943 r. był adiutantem Inspektoratu AK Rzeszów. W czasie Akcji "Burza" dowodził dużym zgrupowaniem partyzanckim w lasach bratkowickich. Po wkroczeniu Sowietów działał w DSZ, a od września 1945 r. – w WiN. Był szefem oddziału specjalnego w Wydziale Informacyjnym WiN. Przeszedł okrutne śledztwo, które doprowadziło go do pomieszania zmysłów. Kawaler krzyża wojennego Virtuti Militari.
 
Protokoły wykonania wszystkich wyroków śmierci zostały potwierdzone przez naczelnika więzienia mokotowskiego mjr. Alojzego Grabickiego, prokuratora – mjr. Arnolda Raka, lekarza – kpt. Kazimierza Jezierskiego, orazkata – st. sierż. Aleksandra Dreja
 
W procesie kierownictwa WiN skazano jeszcze trójkę współpracowników Cieplińskiego. Na dożywocie kapitana Ludwika Kubika,ps. "Lucjan", "Julian".
 
Zdjęcie z akt UB.
Ur. w 1915 r., prawnik. W czasie okupacji był dowódcą Placówki w Obwodzie AK Dębica. W czasie Akcji "Burza" dowodził kompanią. Po rozwiązaniu AK działał w organizacji "Nie", DSZ i WiN. Początkowo w kierownictwie Okręgu Kraków, a następnie, w 1946 r. był kierownikiem Wydziału Organizacyjnego Obszaru Południowego WiN. W IV Zarządzie Głównym przez cały rok 1947 był kierownikiem Oddziału Organizacyjnego i Łączności..
Skazano też dwie kobiety.Zofię Michałowską,ps. "Krystyna", łączniczkę Komendy Okręgu AK Kraków. Utrzymywała łączność pomiędzy Zarządem Głównym WiN a konsulatem USA w Krakowie. Została skazana na 12 lat więzienia. Janinę Czarnecką– także byłą łączniczka Okręgu AK Kraków. Utrzymywała łączność pomiędzy ZG WiN a ambasadą Belgii w Warszawie. Skazana została na 15 lat więzienia.

Komunistyczny aparat represji mordował tysiącami bohaterów niedawnej walki z Niemcami.
 
Dowództwo 5 Wileńskiej Brygady AK (Zdjęcie z:  Tablica żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady AK w Koszalinie) Stoją od od lewej:
Ppor. Henryka Wieliczko "Lufa".Odznaczony 15 sierpnia 1945 Krzyżem Walecznych, w uzasadnieniu napisano: „W każdej akcji świeci przykładem odwagi i bohaterstwa żołnierzom”. Aresztowany na stacji kolejowej Siedlce 23 czerwca 1948, w wyniku denuncjacji agenta UB. Został postrzelony w trakcie próby ucieczki. Skazany przez sąd wojskowy w Lublinie w trybie doraźnym 24 lutego 1949 roku na karę śmierci, rozstrzelany 14 marca 1949 na zamku w Lublinie.
Por. Marian Pluciński"Mścisław",W uzasadnieniu wniosku o Krzyż Walecznych mjr "Łupaszko" napisał: "W każdej akcji bojowej jest dla żołnierzy przykładem odwagi". Aresztowany przez UB na skutek donosu, został skazany na śmierć i zamordowany 28 VI 1946 roku. UB wystawiło mu taką opinię: "energiczny, odważny, bandycki upór". Miejsce pochówku "Mścisława" nieznane.
Mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszko",dowódca brygady.30 czerwca 1948 r. został aresztowany przez UB. Osadzony w więzieniu przy ul. Rakowieckiej. W dniu 2 listopada 1950 r. w procesie byłych członków Okręgu Wileńskiego AK został skazany przez sędziego Mieczysława Widaja na wielokrotną karę śmierci. Nie prosił o łaskę. Został zamordowany 8 lutego 1951 r. w więzieniu na Mokotowie.
Wachm. Jerzy Lejkowski "Szpagat",Jako jedyny z żołnierzy na tym zdjęciu przeżył. Ciężko ranny w walce, aresztowany przez UB 6 VII 1948 r., skazany na karę śmierci, zamienioną na 15 lat więzienia. Przez wiele lat był inwigilowany przez SB, zmarł w roku 1992.
Ppor. Zdzisław Badocha "Żelazny".Major Szendzielarz wystąpił z wnioskiem o odznaczenie tego oficera Krzyżem Virtuti Militari, pisząc: "bardzo odważny, dzielny, pełen inicjatywy, wykazał wielką odwagę osobistą". Zginął 28 VI 1946 r., otoczony przez UB, gdy leczył rany. Propaganda komunistyczna przedstawiała "Żelaznego" jako bandytę, mordercę.
 
Oddajmy głos żołnierzowi NSZ, samoobrony AK-WiN i NZW Andrzejowi Kiszce, ps. „Leszczyna”. Po rozbiciu oddziału "Leszczyna" ukrywał się i dopiero w 1961 r. udało się SB i MO osaczyć go w bunkrze.
 
Na zdjęciu milicjant  zasłania twarz – i kto tu jest przestępcą?
"Leszczyna" skazany na dożywocie jako zwykły bandyta, wyszedł na wolność w 1971. Władze III RP odmówiły mu prawa do rehabilitacji… na którą czeka do dziś.  W rozmowie z dziennikarzem „Tygodnika Nadwiślańskiego”, nr 31 (1316) zapytany co chciałby przekazać młodemu pokoleniu Polaków powiedział: ”Jestem już starym człowiekiem, mam 85 lat, ukończyłem tylko szkołę powszechną, reszta to szkoła życia, która wiele mi dała. Kochajcie Pana Boga, u niego zawsze można znaleźć siłę do przetrwania, a nawet wiarę w ludzi, on jest sprawiedliwością. Kochajcie Kościół, który był i jest ostoją polskości. W partyzantce, w więzieniu UB, wszędzie byli z nami księża. Kochajcie Polskę, bez niej żyć się nie da. Dlatego wychowani przez rodziców, którzy żyli w niewoli, mieliśmy Polskę w naszym sercu. Dla niej oddawaliśmy życie, przechodziliśmy tortury i więzienia, upodlenia. Choć serce zalewa gorycz, to nie żałuję tych 29 lat, które jej w ofierze składam. Postąpiłem tak, jak honor Polaka – żołnierza mi nakazywał. Jestem z tego dumny.
————————–
PS. W dniu 1 marca będę na odsłonięciu pomnika Żołnierzy Wyklętych w Kałuszynie.
0

Szeremietiew

Jaki jestem każdy widzi (każdy kto zechce).

200 publikacje
107 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758