„Robert Winnicki, prezes MW, nie obnosi się ze swoim pochodzeniem. [..] ma charakterystyczne, i to bardzo wyraziste, semickie rysy twarzy z oczami w roli głównej.”
Nikt zdrowy na umyśle nie traktuje pisemek wydawanych przez Leszka Bubla poważnie. Odpuściłbym więc jakiekolwiek komentowanie publikacji, poświęconej mojej skromnej osobie, gdyby nie fakt, że w artykule jego autorstwa powielane są nieprawdziwe zarzuty brukowych, lewackich i anarchistycznych mediów wobec Młodzieży Wszechpolskiej. Zarzuty, za które MW przepraszać musiała już m.in. telewizja publiczna.
Po styczniowej publikacji na mój temat w demoliberalnym Neewsweku, trafiłem dla odmiany na okładkę tygodnika dla wariatów, redagowanego przez niejakiego Leszka (nomen omen) Bubla. Moja twarz została zestawiona ze zdjęciami reżysera Stevena Spielberga i Mariusza Kamińskiego (b.szefa CBA). Ale to nic, kozacki jest dopiero artykuł
Zaczyna się tak:
"Robert Winnicki, prezes MW, nie obnosi się ze swoim pochodzeniem. I to pomimo tego, że wysłałem mu maila z prośbą o opublikowanie swojego szczegółowego dossier. Mam więc prawo podejrzewać, że coś ukrywa, tym bardziej, że jego działalność nie licuje z historycznymi dokonaniami MW, do której stara się ta organizacja, jako narodowa, odwoływać. Ponadto ma charakterystyczne, i to bardzo wyraziste, semickie rysy twarzy z oczami w roli głównej."
Właściwie na tym można by poprzestać, bo już jest śmiesznie, ale wymienię jeszcze katalog "przestępstw", jakie Bubel wymienia w swoim "artykule", będącym zlepkiem różnych informacji, jakie pojawiły się w prasie i w internecie:
– nie zaprosiliśmy do organizacji Marszu wszystkich, którzy przysługują się przymiotnikiem "narodowy" (również ewidentnych wariatów, co widać osobiście uraziło Bubla
– obecność Janusza Korwin-Mikke na Marszu Niepodległości ("Koszer ma głos!")
– gościna pod namiotem Solidarnych 2010 ("Winnicki z PiSem!")
– udzielanie wypowiedzi Wyborczej (jedyny "zarzut", który mógłbym potraktować w kategorii "do dyskusji", a nie "do psychiatryka")
Poza tym jednak, w niechlujnym i napisanym bez ładu i składu artykule Bubla znajdują się bezpośrednie ataki na MW, głównie na podstawie kłamliwych i wielokrotnie już zdementowanych publikacji brukowców sprzed lat, za które m.in. musiała przepraszać telewizja publiczna:
Bubel szeroko powołuje się w swoim (zabawnym skądinąd) artykule na "źródła" skrajnie lewackie i anarchistyczne, uderzając bezpośrednio w organizację, której przewodzę. Dlatego prawdopodobne jest, że sprawa tego artykułu trafi do sądu.
Osobiście rzecz jasna mogę spokojnie przymknąć "semickie" oko na bełkotliwe publikacje pod swoim adresem. Byłem już przecież nazywany "fundamentalistą katolickim" i "laickim nacjonalistą", "pobożnym socjalistą" i "liberalnym endekiem", "pisowcem" i "chorobliwym antykaczystą", "piłsudczykiem" i "wyznawcą Dmowskiego o ciasnych horyzontach", "antysemitą i neonazistą " – właściwie, to tego "żyda", jako epitetu skierowanego w moją stronę, brakowało do kolekcji. Szurnięci wszystkich opcji – łączcie się!
Robert Winnicki
P.S. Wszystkich, którzy oczekują, że będę z Bublem prowadził jakiekolwiek polemiki, muszę niestety rozczarować. Nawet przy wielkim wysiłku nie byłbym w stanie osiągnąć nizin jego publicystyki, to po pierwsze, a po drugie – nie zamierzam napędzać mu tym samym popularności. Wszystkich zachęcam natomiast do gorliwego tropienia moich korzeni, będę niezmiernie wdzięczny zwłaszcza za każdą informację o Winnickich, którzy mieszkali w powiecie Buczacz (obecnie Ukraina).
RW