Bez kategorii
Like

Bankowe obietnice…

23/05/2012
619 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Jeden z banków internetowych rozpoczynając swoją działalność w Polsce przygotował materiały informacyjno-reklamowe opisujące oferowany przez siebie produkt, wskazujące na jego podstawowe cechy.

0


 

 

Materiały te były przesyłane potencjalnym klientom wraz z drukiem umowy, regulaminem i tabelami opłat i prowizji. Zachęcając swoich klientów do korzystania „z pomocnych rozwiązań” bank deklarował „dwa konta, osobiste i oszczędnościowe za 0 zł”. W innej broszurze – ulotce zawierającej szczegółowe informacje o kształcie oferowanego przez siebie konta zawierał m.in. „gwarancję korzyści” obejmującą m.in. „brak opłat za uruchomienie i prowadzenie” konta osobistego. I rzeczywiście obowiązująca wówczas w banku tym Tabela opłat i prowizji przewidywała, że prowadzenie konta będzie odbywało się „bez opłat”. Bank zastrzegł sobie w regulaminie prawo do zmiany Tabeli opłat i prowizji, co po kilku latach skrzętnie wykorzystał do wprowadzenia m.in. opłaty za prowadzenie konta osobistego. Bank uważa, że broszura – ulotka doręczana klientom przy zawarciu umowy „tak jak każdy materiał reklamowy, nie jest jej integralną częścią.” Bank uważa, że udzielając w broszurze – ulotce gwarancji korzyści obejmującej m.in. brak opłat za prowadzenie konta osobistego, „Bank nie zobowiązał się do bezterminowego utrzymania oferty cenowej jaka miała miejsce w momencie podpisywania umowy.”

Bank uważa, że broszura – ulotka „ ma charakter reklamowy i zachęca do skorzystania z usług Banku, ale nie stanowi oferty i nie wiąże Banku.” Zdaniem banku, relacje „Klient-Bank uregulowane są w umowie”.

Opisane wyżej rozumowanie banku sprowadza się do wniosku, że bank w reklamie może napisać i obiecać cokolwiek, bo nie jest tym w żaden sposób związany. Trudno podzielić taki pogląd. W ulotce bank nie zastrzegał, że nie stanowi ona oferty, rozsyłał ją klientom wraz z umową, a jej treści zaznaczał, że jego konto osobiste to „oferta finansowa przeznaczona dla wymagających Klientów” oraz zachęcał „Wiesz już wszystko? Wyślij do nas wniosek”. W takiej sytuacji nie powinno budzić wątpliwości, że przesłany wraz umową materiał stanowił część oferty banku w rozumieniu art. 66 ust. 1 Kodeksu cywilnego i z chwilą przyjęcia tej oferty, poprzez podpisanie dołączonego druku umowy stawał się częścią umowy na takich samych zasadach, jak regulamin czy tabela oprocentowania lub opłat i prowizji, a więc ograniczał możliwość zmiany tabeli opłat i prowizji w zakresie w jakim gwarantował brak opłat, czyli m.in. w zakresie opłat za uruchomienie i prowadzenie konta osobistego. Dodatkowo ustawa z 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny w art. 16b ust. 1, regulującym zawieranie na odległość umów dotyczących usług finansowych, nakłada obowiązek poinformowania konsumenta najpóźniej w chwili złożenia mu propozycji zawarcia umowy m.in. o cenie lub wynagrodzeniu obejmujących wszystkie ich składniki, w tym opłaty (pkt 5). Opisany wyżej materiał reklamowy jest zatem także sposobem wypełnienia przez bank także tego obowiązku, a więc bank nie może w sposób uzasadniony twierdzić, że nie ma on żadnego waloru prawnego. Z kolei ustawa z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów, w art. 24 ust. 2 pkt 2 jako zakazaną praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów traktuje m.in. naruszanie obowiązku udzielania konsumentom rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji. Przyjęcie zatem przez bank, że nie jest związany informacjami i gwarancjami zawartymi w doręczanym klientowi przy zawarciu umowy materiale informacyjno – reklamowym i że zawarte w nim informacje i zobowiązania banku nie wiążą banku, gdyż jedynie mają charakter reklamowy i zachęcają do skorzystania z usług banku, oznaczałoby w mojej ocenie, że bank narusza obowiązek udzielania konsumentom rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji, która zgodnie z regulacjami dotyczącymi umów dotyczących usług finansowym zawieranych na odległość obejmować musi m.in. cenę lub wynagrodzenie.

Zawarcie w treści materiału informacyjnego gwarancji należy traktować, zgodnie z wykładnią językową. Słownik Współczesnego Języka Polskiego definiuje gwarancję jako zapewnienie o czymś, rękojmię. A zatem używając tego pojęcia w swoim materiale reklamowo-informacyjnym, bank zapewnił swoich klientów, że nie będzie prowadził konto osobiste bez opłat, a gwarancja ta nie zawierała żadnego ograniczenia czasowego. Wprowadzenie przez bank opłat za prowadzenie tego rachunku także w stosunku do klientów, którzy zawarli umowę w oparciu o opisaną wyżej gwarancji stanowi albo złamanie umowy (w sytuacji uznania jej za część oferty), albo potwierdza dokonanie przez bank praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów (poprzez udzielenie informacji o cenie i wynagrodzeniu nie spełniającej wymogów informacji rzetelnej, prawdziwej i pełnej).

Paweł Pelc
13 maja 2012
 

http://www.stefczyk.info/blogi/okiem-prawnika/bankowe-obietnice

0

Pawe

www.pawelpelc.pl

165 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758