BARDZO MĄDRE osoby ciągle się dziwią, jak możliwe jest/było występowanie w przyrodzie (polityce) osobników przeróżnych, zwłaszcza w partii takiej jak PiS. Dziwią się również ciągle różne osoby, jak to jest możliwe, że inteligentni, ponoć prawicowi i konserwatywni dziennikarze ciągle tkwią okrakiem na barykadzie, co rusz ku PJN, a nawet PO zerkając. A cóż w tym dziwnego? Osobniki, które dzięki ostatnim 20 latom zajaśniały były na scenie polityczno-medialnej – ciągle tymi światłami sceny oślepione pozostają. Oni po prostu nie zdają sobie sprawy, w jakim jesteśmy położeniu. Owszem, byłoby lepiej, żeby im OFE nie zabrali, żeby śledztwa smoleńskiego nie oddano Rosji itd. Ale przysłowiowa trawa ciągle zielona, w sklepach kolorowo, wyjeżdżają sobie za granicę, kasy nie brakuje, tak prywatnie jest super. Jedyny kłopot […]
BARDZO MĄDRE osoby ciągle się dziwią, jak możliwe jest/było występowanie w przyrodzie (polityce) osobników przeróżnych, zwłaszcza w partii takiej jak PiS. Dziwią się również ciągle różne osoby, jak to jest możliwe, że inteligentni, ponoć prawicowi i konserwatywni dziennikarze ciągle tkwią okrakiem na barykadzie, co rusz ku PJN, a nawet PO zerkając.
A cóż w tym dziwnego?
Osobniki, które dzięki ostatnim 20 latom zajaśniały były na scenie polityczno-medialnej – ciągle tymi światłami sceny oślepione pozostają. Oni po prostu nie zdają sobie sprawy, w jakim jesteśmy położeniu. Owszem, byłoby lepiej, żeby im OFE nie zabrali, żeby śledztwa smoleńskiego nie oddano Rosji itd.
Ale przysłowiowa trawa ciągle zielona, w sklepach kolorowo, wyjeżdżają sobie za granicę, kasy nie brakuje, tak prywatnie jest super. Jedyny kłopot to kasa na nowe auto, albo ew. stara żona czy nudny mąż.
Jestem przekonana, że pokolenie, które weszło na scenę w latach 90-tych mając wówczas 20/30 lat, jest do dziś tak zachwycone kolorowymi jogurtami i reklamami, że tak naprawdę resztę uważa za rodzaj zabawy, no może gry – ale kompletnie nie czuje skutków tej zabawy.
Poza nielicznymi wyjątkami na głównej scenie polityczno-medialnej, również tej rzekomo prawicowo/konserwatywnej ważny jest lans i nic więcej. Dotyczy to także całego pokolenia wyborców w tym wieku.
Ludzi odpornych na lans w tym pokoleniu jak na lekarstwo. Odporni są albo starsi, albo całkiem młode pokolenie, dla którego to już normalność. Środek ciągle żyje w zachwyceniu, że może zjeść czekoladę zamiast wyrobu czekoladopodobnego i pojechać do Berlina na zakupy.
I póki nie zobaczy przysłowiowego octu na półkach, to nie uwierzy, że coś się naprawdę zawaliło. A że nie zobaczy, to szansa na przebudzenie jest minimalna.
A zawaliło się totalnie i odkręcenie tego będzie trwało lata…..
A nasze bączki drewniane pojadą nas wysławiać na całyświat !!!