Nie rozumiem głosów zdziwionych zwycięstwem baby z brodą w turnieju Eurowizji. Toż przecież takie dziwadła zawsze obwożono po jarmarkach by budziły aplauz gawiedzi. Nie zaskakuje też to, że gdyby na wyniki wpływ miały wyłącznie głosy telewidzów to austriacka Kiełbasa wcale by nie wygrała a nasi Donatan i Cleo zajęli by jedno z czołowych miejsc – to „profesjonalne” jury zdecydowało o wynikach niejako wbrew publiczności. Cóż poradzić, zamówienie przyszło, transwestyta miał wygrać w imię ideologicznej słuszności – to wygrał. A że lud pracujący zdanie odrębne wyraził? A co to ma za znaczenie, gdyby głosowania mogły coś zmienić już dawno by ich zakazano…
Tak, wiem, konkurs piosenki Eurowizji to nie Festiwal Chopinowski a zwykła, jarmarczna tandeta, że nie artyzm ma znaczenie, że liczy się show, kasa i zadowolenie prostego, nie obznajomionego z kulturą wyższą ludu. W tym roku przekroczono jednak granicę i pod pretekstem rozrywki zaserwowano widzom potężną dawkę lewackiego ideolo. Co ciekawe, wiodące media gremialnie zachwyciły się wynikiem i występem zwycięzcy jednocześnie krytykując polskich reprezentantów określając ich mianem seksistowskich, tandetnych i, uwaga!, „soft porno” (Spiegel). Facet z przyszytym biustem i wymalowany jak odpustowa lala jest ok, słusznie zbudowane dziewczyny w ludowych strojach to tandeta i porno. Świat stanął na głowie i zadkiem młyńca kręci…
Mnie jednak interesuje co dalej? Kto wygra w przyszłym roku? Przyznam, że trudno mi sobie wyobrazić kogoś, kto przebije babę z brodą – no, może facet z biustem, ale taki działa w polskim parlamencie i już się nieco gawiedzi przejadł. Orgia na scenie? To byłoby coś, oczywiście w wykonaniu homosiów, transów, qeerów i innych dziwolągów robiących za bogów nowej rzeczywistości. A czy to się ludziom spodoba, czy też wręcz przeciwnie znaczenia żadnego nie ma – żiri dobrane zgodnie z wytycznymi nie pozwoli przecież by wynik konkursu był sprzeczny z postępem i duchem czasu zwanym przez co złośliwszych mądrością etapu…
P.S.: a tak na marginesie i całkiem bez związku – warto by zapytać członków jury jak wielki wpływ na wynik konkursu miał strach przed rozwścieczonym lobby LGBT i ewentualną nagonką rozpętaną przez środowiska spod znaku tęczy?
Prawicowiec, wolnościowiec, republikanin i konserwatysta. Katol z ciemnogrodu.
3 komentarz