Atomowy blef Hegemona

Atomowy blef Hegemona polega na straszeniu wytwórców wartości wojną atomową. Na wykorzystaniu ich podatków do własnych celów pod pretekstem wspomnianego straszaka.

Dowód całkiem prosty. Otóż w obecnym i wcześniejszym świecie, wszystko co mniejsze od transatlantyku, można przemycić i przechowywać w dowolnym miejscu naszego globu. Na przykład górę narkotyków można zgromadzić praktycznie gdzie się chce nieprawdaż?

Skoro więc z pewnością można bomby atomowe absolutnie wszędzie umieszczać stacjonarnie, w Moskwie, Berlinie, Londynie, Pekinie, Nowym Yorku itp. , w takim razie wszelkie kosztowne a spektakularne zbrojenia są na pokaz dla płacącej podatki gawiedzi.

Także absolutne wyciszenie możliwości dowolnego rozmieszczenia stacjonarnych bomb atomowych, przemawia za jedynie teatralnym znaczeniem zbrojeń i "wrogich" podziałów w ogóle.

 

A więc bójmy sie nowych rakiet, nowych "cichych" okrętów podwodnych wszelkich innych pokazowych straszaków.

 

Nie bójmy się zaś coraz głębszego, ukrytego indywidualnego i społecznego zniewolenia – bo straszącym "wrogiem zza miedzy" właśnie o to chodzi.