Muzea w naszym kraju cieszyły się i cieszą wielkim zainteresowaniem nie tylko z uwagi na zgromadzone w nich zbiory związane z kształtowaniem się kultury i sztuki narodowych dziejów Polski oraz ukazaniu historii naszego kraju, ale z powodów czysto ludzkich i występujących emocji w oglądaniu wystawianych ekspozycji.
Na muzeum poświęcone heroicznej walce powstańców warszawskich w sierpniu 1944 r. czekali nie tylko sami powstańcy i ludność Warszawy czekała niemal cała Polska. Środowiska kombatanckie związane nie tylko z Polską Armią Podziemną kierowaną przez Rząd Londyński, ale i kombatantów wszystkich ugrupowań politycznych walczących w Powstaniu Warszawskim. Z założenia miało powstać muzeum pamięci walki, męczeństwa, patriotyzmu ku chwale tych, którzy nie bali się oddać swoją krew dla umiłowanej wolnej Polski.
Muzeum, które miało powstać, jak opowiadali o tym sami Powstańcy Warszawscy (jako młody chłopak słuchałem właśnie takich rozmów w moim domu rodzinnym, gdyż moja rodzina walczyła na barykadach Warszawy) miało w ich zamyśle wywoływać ludzkie emocje pokazując zwykłych ludzi z ich dniem codziennym, miłością, przyjaźnią bohaterstwem broni, śmiercią, nadzieją i rozpaczą. Muzeum miało pokazać zwiedzającym właśnie takich zwykłych ludzi rzuconych na szaniec historii, na pastwę losu nieznanego pomiędzy sprawy osobiste i publiczne.
Muzeum Powstania Warszawskiego miało w domyśle pytać każdego z nas „Co byś zrobił, jak byś Ty postąpił, gdyby teraz wybuchło to powstanie, gdzie bym był wówczas i co bym uczynił”? Muzeum miało w swych założeniach ukazać powstańcze rodziny uwypuklone na tablicach z ich nazwiskami współczesnych matek, ojców ciotek, kuzynów czy wujów walczących i poległych w Powstaniu Warszawskim. Mur pamięci miał na zawsze o nich przypominać współczesnym.
Czasy PRL-u, jak wiemy, nie sprzyjały ani politycznie ani organizacyjnie do powstania takiego muzeum, jakie chcieli sami powstańcy warszawscy i ich rodziny. Polska uzależniona i podporządkowana wówczas politycznie nie mogła tego zadania wykonać, nie miał tak naprawdę kto wówczas takim śmiałym i nowatorskim projektem pokierować.
Dopiero w roku 2003 śp. Prezydent RP Lech Kaczyński podjął się próby zbudowania takiego muzeum. Wieloletnie konsultacje ze środowiskami kombatanckimi, wybitnymi ludźmi sztuki i nauki z historykami pozwoliło nakreślić wizję tego muzeum.
A jak to się zaczęło opisała w swojej wspaniałej książce Agnieszka Sopińska Jaremczak pt. „Operacja Muzeum”. Książka ta to nie tylko tchnienie i wciąż żywy oddech historii Polski i walki narodu z okupantem, ale z uwagi na osobiste – rodzinne emocje związane z heroiczną walką powstańców na barykadach Warszawy jest czymś ważnym i nie ma tutaj znaczenia, jak podkreśla wielu, faktu politycznego uwarunkowania jego wybuchu, ma znaczenie natomiast w randze symbolu ogromny patriotyczny zryw i walka, na podwalinie której po wielu latach odrodziła się wolna Polska.
Powstańcy warszawscy pragnęli walki i wolną Polskę, cytując słowa Jana Stanisława Jankowskiego Delegata rządu na Kraj mówili: „Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać”. Te słowa stały się mottem instytucji, która w 2004 roku rozpoczęła proces upamiętniania bohaterów Warszawy najlepszych synów swojej ojczyzny. O tym właśnie opowiada muzeum Powstania Warszawskiego.
Trudno jest w krótkim materiale streścić dni walki o polskość, nieopisany dotąd heroizm i ludzkie poświęcenie dla ojczyzny, trudno w kilku słowach oddać ducha działania tych, którzy zdecydowali się Polakom o tym współcześnie opowiedzieć i pokazać, jak wyglądały dawne dni walki oraz chwały, dni pełne łez buntu i rozgoryczenia później przekute w dni walki o muzeum pamięci narodowej.
W książce, którą ostatnio czytałem na ten temat Agnieszki Sopińskiej Jaremczak pt. „Operacja Muzeum” przeczytamy, powiem więcej, dotkniemy historię budowy Muzeum Powstania Warszawskiego będącego nie tylko symbolem, ale i fizycznym ukazaniem polskiego heroizmu, walki, nadziei i zwycięstwa. Powstanie Warszawskie zwyciężyło w polskich sercach, zwyciężyło w następcach tych, którzy nie bali się ginąc by „Polska była Polską”.
Przez trzy lata ogromnych zmagań śp. Prezydent RP Lech Kaczyński mimo wielu przeciwności losu, gdyż było wielu którzy czynili wszystko by to muzeum nigdy nie powstało, doprowadził dzieło pamięci narodowej do szczęśliwego zakończenia. Budowa muzeum była na ustach całej Polski. Muzeum powoli w sercach Polaków stawało się panteonem osobistym, rodzinnym i ogólnonarodowym dziełem narodowego zrywu niepodległościowego walki o wolność.
W budowę muzeum zaangażowali się powstańcy warszawscy i młodzież z całego niemal kraju, ponieważ, jak planował jego pomysłodawca prezydent Lech Kaczyński, miało to być muzeum na wskroś nowoczesne niemal audiowizualne. To zadanie udało się jak wiemy wykonać.
Dziennikarze, powstańcy warszawscy na początku bardzo nieufni, bo już wielokrotnie zdradzani i mieszkańcy samej stolicy niemal codziennie doglądali budowy swego muzeum pamięci o tych, którym tak wiele zawdzięczamy. Patriotyzm powstawał tutaj niejako od nowa, budził się on w sercach Warszawiaków, którzy spoglądali na budowę tego symbolu wolności.
Stare mury elektorowi tramwajowej powoli stawały się barykadami, tunelami, powstańczymi gniazdami oporu stawały się Warszawą z sierpnia 1944 roku.
Krakowski architekt Wojciech Obtułowicz połączył w bryle tego budynku stare i nowe wpisując nowoczesne sale ekspozycyjne, sklepiki muzealne, a nawet kaplicę i kino w jedną całość. Miasto odzyskało dawno nie używany stary budynek, który został nacechowany ogromnym patriotyzmem przywiązany do wolności, do walk o niepodległość. Dawna elektrownia stała się symbolem „patriotycznej świątyni”.
Jan Ołdakowski – dyrektor muzeum, jak podaje autorka w swojej książce, przypomniał, że odwiedziło je już 4.5 mln zwiedzających w tym większość (ok. 60%) poniżej 20 roku życia czyli rocznie zwiedza je około 500 tys. osób i to jest odpowiedź na pytanie tych co wątpili w jego budowę.
Muzeum Powstania Warszawskiego stało się nie tylko najważniejsza atrakcją turystyczną Warszawy, ale także jest centrum zrywu patriotycznego, muzeum to zmieniło polskie muzealnictwo, sukces tej palcówki przekonał, że warto inwestować w muzea historyczne i o tym pisze i wyraźnie podkreśla w swojej książce „Operacja Muzeum” Agnieszka Sopińska Jaremczak.
Piosenka powstańcza, odgłosy walk, serie z pistoletów maszynowych i wybuchy granatów, krzyki i nawoływania, odgłosy bombardowań i walących się domów dokładnie odtwarzając tamte czasy walki i heroizmu zostały, jak przeczytamy w książce, wplecione w oryginalne filmy i fotografie walczącej Warszawy, a widz i słuchacz przenosi się w tamte czasy z adrenaliną i mocno bijącym sercem.
Przechodzac między barykadami z sierpnia 1944 r.powinniśmy wiedzieć że głównym budowniczym tego muzeum był i pozostanie na zawsze śp. Prezydent RP Lech Kaczyński i jego wierni towarzysze, którzy mu w tym dziele pomagali.
To tylko dzięki osobistemu zaangażowaniu Lecha Kaczyńskiego na jego prośbę na zbiórkę pamiątek powstańczych do Muzeum Powstania Warszawskiego przybyło kilka tysięcy ludzi z rodzinnymi pamiątkami by je ofiarować co świadczyło o zainteresowaniu budową muzeum i jego współczesnej roli.
Dzisiaj muzeum Powstania Warszawskiego wykracza poza jego mury wplata się w tłum znajduje się na ekranach kin, na płytach CD w ineternecie dzisiaj trudno wyobrazić sobie Warszawę bez tego muzeum, który posiada już, jak pisze autorka „kreatywność tajfunu”, a Muzeum Powstania Warszawskiego stało się już polską tożsamością.
W mojej ocenie Muzeum Powstania Warszawskiego, które wielokrotnie zwiedzałem, ożyło za przyczyną nie tylko działań prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, ale wszystkich tych, którzy pragnęli by biło one w sercach milionów Polaków dając im nadzieję i otuchę o tym, że najwyższym dobrem jest dobro własnej ojczyzny.
Muzeum daje także widoczne przesłanie tym, którzy zamierzali kiedykolwiek złamać niepodległość Polski, głównie w kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie, że jakakolwiek agresja na nasz kraj będzie odparta a walka o wyzwolenie nigdy się nie skończy.
Pochylając głowę nad pamięcią o tych którzy ginęli za Polskę na barykadach Warszawy, oddając im należny hołd pamiętajmy także i o tych dla których sen i marzenia o Polsce wolnej i niepodległej urzeczywistniły się a poprzez obecne przesłanie Muzeum Powstania Warszawskiego kierowane jest nie tylko dla własnego narodu, ale i świata.
Polecam to muzeum tym dla których słowo Polska było jest i będzie czymś osobiście bardzo drogim. Polecam także i wrogom naszego kraju, jako jasny i konkretny przekaz świadczący o byłym i obecnym bezprzykładnym bohaterstwie i męstwie polskiego żołnierza w obronie własnego kraju. Bitwy ten żołnierz nieraz przegrywał ale nigdy nie przegrał walki o wyzwolenie swego kraju.
Autorstwo: poznaniak