Antypolskie fałszerstwo
10/02/2012
485 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
Oglądałem ostatnio brytyjski film o drugiej wojnie światowej. Występowała tam jedna z moich ulubionych aktorek Cate Blanchett (…).
09.01.2012
Oglądałem ostatnio brytyjski film o drugiej wojnie światowej. Występowała tam jedna z moich ulubionych aktorek Cate Blanchett (czy pamiętacie ją Państwo z genialnie zagranej głównej roli w filmie o królowej Elżbiecie, córce Henryka VIII, pierwszej protestantce na tronie Anglii – tytuł oryginału "Queen-Virgin", tytuł polski "Elżbieta" albo żonie angielskiego polityka przełomu XIX i XX wieku w filmie "Idealny mąż"?). Akcja wojennego dramatu, zatytułowanego "Charlotte Gray" dzieje się we Francji pod rządami Vichy. Jeden z bohaterów ratuje dwóch żydowskich chłopców, dzieci Żydów aresztowanych przez Francuzów. Tytułowa Charlotte pyta, co stało się z ich rodzicami? Pada odpowiedz: " wywieźli ich do Polski"… Tak, właśnie tak. Nie do III Rzeszy Niemieckiej… . Nie do Niemiec po prostu. Nie do niemieckiego- czy choćby, niech tam: nazistowskiego- obozu koncentracyjnego. Nie do okupowanej przez Hitlera Polski. Nie. Po prostu: do Polski… . Cóż, geograficznie racja. Ale historycznie i nie ukrywajmy: politycznie – kłamstwo. Więcej: oszczerstwo. To ordynarna sugestia, choć nie wyrażona wprost, że owi nieszczęśnicy pojechali nie tylko do Polski, ale i "polskich obozów koncentracyjnych". Sugestia, która wpisuje się w antypolską propagandę, szerzona od dziesięcioleci, przy kompletnym braku reakcji ze strony PRL i milczeniu- długi czas- również i III RP. Nie możemy być obojętni na takie półprawdy, które są całymi kłamstwami. Owo, pozornie niewinne w innej sytuacji, "do Polski" jest bowiem w gruncie rzeczy kolejnym sprytnym fałszem. Kolejnym powtórzeniem , niczym w goebbelsowskiej propagandzie, tezy, że aresztowanych Żydów wysyłano do Polski nie dlatego, że były tam niemieckie obozy śmierci, ale dlatego, ze Polska była antysemicka. Na takie draństwo medialne nigdy nie może być naszego, polskiego przyzwolenia. Nie możemy "przyzwyczaić się" do takich oszczerstw. Nie mogą one nam "spowszednieć". Trzeba je widzieć, nagłaśniać i grzmieć. To nasz patriotyczny obowiązek, po prostu.