Stary dowcip, kursujący na zachód od Brynicy*.
Do sztygara na kopalni przylatuje górnik i krzyczy:
– Panie sztojger, panie sztojger, klotka się urwała!
– A był tam kto?
– Nikt, ino czterech ze Sosnowca!
1.
Do tej pory myślałem, że powyższa anegdota, opowiadana najczęściej już po spożyciu trochę większej ociupinki alkoholu, jest dowodem na ciągle istniejące animozje pomiędzy Górnym Śląskiem a Zagłębiem, którego stolicą jest Sosnowiec.
Ba, widoczna w niej, i to mocno, lokalna ksenofobia, pieczołowicie pielęgnowana zresztą przez tzw. władzę ludową, nie stanowiła i nie stanowi powodu do dumy. Bo przecież tego typu zachowania najczęściej wynikają z naszych mniej lub bardziej uświadamianych, również ewoluujących, poglądów.
A u podstawy ich zazwyczaj tkwi jakiś kompleks, a czasem mniej lub bardziej urojona krzywda.
Czasem natomiast głębokie uczucie pogardy, żywionej dla tych „gorszych”.
2.
Jako się rzekło, kawały takie, co wyznaję bijąc się w piersi, czasem opowiadam, aczkolwiek nigdy na trzeźwo. Do głowy jednak nigdy mi nie przyszło, by czynic to publicznie!
I pewnie dlatego nie jestem POlitykiem. 😉
3.
Minister Radosław Sikorski, który z racji pochodzenia nie powinien znać anegdoty zamieszczonej na wstępie, najwyraźniej rozumuje tak samo, jak jej anonimowy autor:
Nie ma powodu do jakiegoś międzynarodowego śledztwa, bo zginęli tylko Polacy!
Polakom międzynarodowe śledztwo (z udziałem polskich śledczych) najwyraźniej nie przystoi.
Już widzę, jak do Radka przylatuje sekretarz stanu w MSZ i mówi:
– Panie ministrze, samolot spadł.
– A był tam kto?
– Nie. Tylko Polacy!
4.
Pojawia się zatem pytanie:
Pamiętajcie o tym, jak będą wybory.
30.07 2014
_______________________________
* Brynica, rzeka płynąca pomiędzy Sosnowcem i Katowicami. Odwieczna granica Śląska i Zagłębia.