Antyklerykałowie i dolary
01/09/2011
423 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
Antyklerykałowie i dolary
Dziś w Sejmie dziennikarz, jak sam przyznał zainspirowany sms’em z rodzimej telewizji wodząc wzrokiem nieco posępnym, zapytał mnie, czy fakt, że w wielu polskich szkołach uroczystości rozpoczęcia nowego roku szkolnego zaczęły się od mszy świętej nie jest czasem sprzeczny z zasadą świeckości naszego państwa…
Ów dziennikarz pytał całkiem serio. Odpowiedziałem gościowi, że stare Polskie przysłowie mówi:"bez Boga ani do proga" – to po pierwsze. A po drugie jak się komuś nie podoba, to niech w ramach protestu przeciwko wchodzeniu sfery sacrum przez sferę profanum uda się do kantoru, nabędzie dużą ilość dolarów USA i w ramach protestu przeciwko klerykalizacji życia publicznego, w tym finansowego, publicznie je spali… Przecież na owych zielonych banknotach jest odwołanie do Boga!
Nie wymagam, aby oszaleli osobiści nieprzyjaciele pana Boga umierali za swoje poglądy. Ale jeśli rzeczywiście ich przekonania są tak ugruntowane niech to pokażą: kurs na kantor, a potem kanistrem po USD. Fajnie by się hajcowało!
Co? Nie widzę chętnych?