Jak nie tak dawno napisalam przedstawiam ciag dalszy przedswiatecznych dekoracji ..
Dzisiaj padal deszcz – bylo smetnie i mokro. Nie tylko mnie nie zniechecilo to wybrac sie na spacer po oswietlonym miescie.
Pomimo deszczu wszystkie stragany byly otwarte. Gorzej z klientela, bo nieliczni zdecydowali sie wyjsc na taka pluche.
Czekali na chetnych takze sprzedawcy pieczonych kasztnow i niewiele im pomoglo oswietlenie ich oryginalnych "straganow".
Takze na slodycze i ciastka nie bylo zbyt wielu chetnych .
Nawet grzane wino nie przyciagalo zziebnietych przechodniow ( chyba kryzys dal sie naprawde we znaki !)
To towarzystwo zdaje sie, ze popija wino , czyzby tutaj bylo tansze ( nie spytalam sie , zeby im nie przeszkadzac)..
Niektorzy tak jak i ja chodzili i napawali oczy pieknymi widokami .
Lub moze zalowali, ze nie sa juz dziecmi i nie moga podbiec i dotknac tych wszystkich cudow !
Ten pociag takze jest dla nas za maly ( jak szkoda !)
Moze ta karuzela ? Nie wiem czy nas na nia wpuszcza !
Pozostaje nam zaduma przed swiateczna szopka ( ach te zlocenia i blichtr byl tu juz ubieglego roku, lecz nadal robi wrazenie).
CIAG DALSZY NASTAPI ……
W przestrzeni mojego bloga zbanowani, czyli odrzuceni z roznych powodow, maja swoja druga szanse na - wyjasnienie sprostowanie dodanie przekazanie obrone . Zamiast emocji proponuje wiec analize oraz rozsadek i wymiane mysli.