– Polski rząd nie informuje społeczeństwa o realnej sytuacji na arenie międzynarodowej". Jego działania w tym zakresie są niekonsekwentne i często przynoszą odwrotny od zamierzonego skutek. Tak więc program partnerstwa wschodniego okazał się porażką, a przewodnictwo w UE jest tylko i wyłącznie formalne.
W tym czasie Niemcy pogłębiają współpracę z Rosją, co jest nie zawsze dla nas korzystne. Także polityka historyczna zachodniego sąsiada odbywa się często kosztem Polski. Swój niechlubny udział w kształtowaniu stosunków z naszymi sąsiadami ma minister R. Sikorski, którego pracę należy ocenić bardzo negatywnie. "Jeżeli Polska postępuje niekonsekwentnie i w sferze werbalnej deklaruje swoje poparcie dla państw, które starają się pogłębiać suwerenność i uniezależniać od wpływów rosyjskich, a jednocześnie tak bardzo angażuje się we współpracę i poddaje priorytetom rosyjskim, to przestajemy być wiarygodni" – ocenia rozmówczyni.
"Minister Sikorski ma na sumieniu ohydną kampanię przeciwko śp. prezydentowi Kaczyńskiemu, manipulacje protokolarne, postępowanie podległej mu struktury, które obniżało bezpieczeństwo głowy państwa. A po katastrofie to do niego należało dopilnowanie stosownej bazy traktatowej, użytej w relacjach z Rosją" – dodaje Anna Fotyga.
Była minister spraw zagranicznych twierdzi, iż nie ma w tej chwili podstaw do jednoznacznego wykluczenia zamachu w Smoleńsku. Uważa, że raport komisji polskiej nie wyjaśnia przyczyn katastrofy. "Raport komisji Millera, który działał we własnej sprawie, jest selektywny. Gdzie jest omówienie dyplomacji i błędów dyplomacji? Gdzie są wyjaśnione sprawy BOR-u? A gdzie w raporcie przeczytam o sprawach służb podległych ministrowi Millerowi? O działaniach i zaniedbaniach ministra Arabskiego? Przecież znamy instrukcję HEAD i wiemy, jak stosował ją minister Arabski. (…) Raport Millera nie wyjaśnia niczego".
Tusk i Putin prowadzili grę dążącą do wyeliminowania prezydenta Kaczyńskiego, przy czym Anna Fotyga zastrzega, że nie sugeruje ich bezpośrednich działań. Jest jednak faktem, że premierzy Polski i Rosji skorzystali na tej śmierci. Straciliśmy my, bo "Polska nie zagraża już interesom rosyjskim w jej dawnej strefie wpływów i nie jest zdolna do skutecznego konkurowania z Niemcami o przywództwo w regionie. Taką rolę pełniła za czasów prezydenta Lecha Kaczyńskiego i rządu PiS" – podsumowuje była szefowa MSZ Anna Fotyga.