Łukaszek wraz ze swoją mamą szedł przez centrum miasta. Wracali z zakupów i kierowali się w stronę przystanku tramwajowego. I doszliby bez żadnych przygód, gdyby nie mama Łukaszka.
Łukaszek wraz ze swoją mamą szedł przez centrum miasta. Wracali z zakupów i kierowali się w stronę przystanku tramwajowego. I doszliby bez żadnych przygód, gdyby nie mama Łukaszka. Sokolim wzrokiem wypatrzyła na chodniku nieco gęściejszy tłum niż zwykle, a w epicentrum tegoż tłumu postaci z mikrofonem i kamerą.
– Telewizja! – krzyknęła mama. – Łukasz, idziemy spełnić obywatelski obowiązek!
– To znaczy?
– To znaczy, że idziemy udzielić wywiadu.
– Ja nie będę z siebie głupka robił!
– I tak bym ci nie pozwoliła mówić do kamery, ty jesteś za młody na taką odpowiedzialność! Idziemy!
I poszli. Wysłannicy telewizji kręcili się trochę bezradnie, bo niektórzy, widząc logo, czmychali w popłochu nie chcąc nawet słyszeć pytania. Część osób jednak chętnie odpowiadała. Mama Łukaszka musiała więc odczekać chwilę, zanim dostała się przed obiektyw.
– Mamy pytania odnośnie bezpieczeństwa – oznajmił reporter. – Czy chce pani odpowiedzieć?
– Oczywiście! Każdy powinien odpowiadać w takiej kwestii!
– No widzi pani, a niektórzy nie chcą.
– Ja uważam, że ta kwestia powinna łączyć, a nie dzielić!
– Świetnie. Zatem pierwsze pytanie. Czy czułaby się pani bezpieczniej, gdyby na każdym rogu ulicy stali umundurowani funkcjonariusze?
– Co pan? Na każdym? Przecież to niemożliwe – zaśmiała się mama Łukaszka.
– Może tak, a może nie… Czułaby się pani bezpieczniej?
– O tak, oczywiście!
– Czy jest pani za tym, żeby łapać bandytów i zamykać ich do więzienia, lub przynajmniej izolować od zdrowej części społeczeństwa?
– Tak, ale nie można karać zbyt surowo. Trzeba być europejskim, wie pan.
– Wiem, ale ja nie mówię o karaniu, tylko o izolowaniu. Bandytów!
– To jestem za.
– Świetnie… Kolejne pytanie. Czy jest pani za tym, aby w celu zwiększenia bezpieczeństwa nocą wprowadzić między zmrokiem a świtem wzmożone kontrole ruchu pieszego, kolejowego i zmotoryzowanego?
– W celu zwiększenia, tak.
– Czy jest pani za tym, aby w kontrolach bezpieczeństwa mogli brać udział zwykli obywatele, po ich akceptacji przez organa i po odpowiednim szkoleniu?
– To dobrze, gdy obywatele patrzą władzy na ręce. Jestem za.
– Znakomicie. Czy jest pani za tym, aby w celu podniesienia bezpieczeństwa wizerunku naszego kraju w kraju i poza krajem zakazać publikacji pewnych tytułów bądź audycji, a także kontrolować ich zawartość? Wie pani, są takie gazety… Albo radia… Nawet telewizje… Nikt normalny tego nie czyta, nie ogląda, nie słucha… I po co to komu? Wstyd tylko to komuś pokazać i tyle. A jeszcze mogą szerzyć faszyzm, albo i antysemityzm!
– Powinni tego zabronić! – krzyknęła wystraszona mama Łukaszka. – Za, jestem za!
– I ostatnie pytanie. Czy jest pani za tym, aby w celu zwiększenia bezpieczeństwa elektronicznego, ukrócenia chamstwa na internetowych forach i w celu ochrony wartości intelektualnych wprowadzić kontrole w kafejkach internetowych i monitoring punktów ksero?
– Tak, tak, oczywiście…
– Dziękuję pani bardzo za udział w ankiecie!
– I jak? – spytała Łukaszka jego mama kiedy szli znów na tramwaj. – Jak ci się podobały pytania?
– Niedługo piernąć nie będzie wolno!
– Wyrażaj się! To wszystko dla twojego bezpieczeństwa!
Wieczorem w domu mama włączyła wiadomości. Jedną z informacji była właśnie owa ankieta, na ekranie pojawił się reporter, który rozmawiał z mamą Łukaszka.
– Pytałem ludzi na ulicy i mogę państwu oznajmić… – rzekł reporter. – Że sto procent pytanych jest za stanem wojennym!
Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!