W przypadku takich wydarzeń jak te z Norwegii zawsze warto zapytać, kto na nich skorzysta?
Kto na tym nieszczęściu zbije kapitał polityczny?
Posted by Włodek Kuliński – Wirtualna Polonia w dniu 2011-07-30
Niezależne od tego, czy sprawca (-cy) był wariatem, czy też miał poczucie misji, nagle wszystkie tzw. media głównego nurtu zaczęły go przedstawiać jako „chrześcijańskiego (sic!), prawicowego fundamentalistę”.
Taka charakterystyka 32-letniego Andersa Behringa Breivika ma ponoć wynikać z jego ponadtysiącstronicowego „manifestu”, w którym opisuje bolączki współczesnego świata.
Co ciekawe, pierwsze rozprawy sądowe bandyty odbyły się za zamkniętymi drzwiami, ponoć po to, by odebrać mu forum wypowiedzi. Jakby chodziło o to, byśmy znali poglądy bandyty jedynie na podstawie odpowiednio zinterpretowanych i spreparowanych publikacji „dużych mediów”, a nie z ust samego, ponoć szalonego delikwenta.
Podobno – wiemy to z gazet – Breivikowi chodziło o powstrzymanie islamizacji Europy i zahamowanie imigracji do swego kraju. Czyż można jednak bardziej zdewaluować taką opinię niż wtedy, kiedy rzekomo w jej imię morduje się niewinne dzieci?! Dlaczego występując przeciwko islamskim imigrantom, Breivik mordował białe norweskie nastolatki?! Czy ktoś to wyjaśnił?
Jeśli więc popatrzymy na to, kto skorzysta z tego potwornego czynu, okaże się, że najbardziej zyskają ideologiczni przeciwnicy przeciwników imigracji, globalizacji i islamizacji. Toż już teraz zwolennicy homogenicznej Europy boją się gębę otworzyć, by ktoś ich od razy nie oskarżył o chęć rzezania niewiniątek.
Sprawa więc jest jasna. Jeśli Anders Behring Breivik mordował nie z powodu szatańskiego opętania albo manii prześladowczej, to musiał to robić w poczuciu misji. Z pewnością nie była to jednak misja zahamowania upadku chrześcijaństwa i rozbijania narodowych państw w Europie, czy też wstrzymania globalnej urawniłowki. Przeciwnie! Na abarot!
Jeśli zaś bliżej przyjrzymy się tezom głoszonym przez Norwega, to obrazek malowany przez tytuły wielkonakładowej prasy obróci się w zwykle kłamstwo!
Breivik pisze we wspomnianym manifeście o sobie, że „nie jest przesadnie religijnym człowiekiem”, gdyż w pierwszej kolejności i przede wszystkim jest człowiekiem hołdującym logicznemu myśleniu, jakkolwiek jest zwolennikiem „jednokulturowej chrześcijańskiej Europy”. „Ja i ludzie mojego pokroju niekoniecznie mamy jakąś relację osobistą z Jezusem Chrystusem i Bogiem, ale wierzymy w chrześcijaństwo jako kulturową, socjalną, moralną i tożsamościową platformę. To czyni z nas chrześcijan”.
Powiem szczerze, że raczej nikogo nie czyni to chrześcijaninem, tym bardziej fundamentalnym.
Co również ciekawe – i na co wskazuje znany torontoński publicysta telewizyjny Michael Corin – w sytuacji, kiedy jakąś terrorystyczną zbrodnię popełniają muzułmanie, media głównego nurtu stają na głowie, aby odseparować ów czyn od samego islamu. A tutaj, wręcz przeciwnie! Wręcz się to chrześcijaństwo na siłę przypisuje!
Dlaczego? Ciekawe pytanie i trzeba by się zastanowić, komu w dzisiejszym świecie najbardziej zależy na upadku chrześcijaństwa i tradycyjnego Kościoła?
Czy ktoś strzelający do dzieci jak do kaczek może się uznawać za naśladowcę Jezusa Chrystusa?! No właśnie nie może i nikt go za takiego uznawać nie może, a mimo to wszędzie słyszymy, że Breivik to… chrześcijański fundamentalista!
Chrześcijański fundamentalista, który – jak to opisuje na str. 1179 „manifestu” – uważa, że należy dokonywać aborcji dzieci upośledzonych fizycznie lub umysłowo, na stronie 1424 przyznaje, że na tydzień przed „misją” wynajął sobie prostytutkę, a na stronie 1369 stwierdza wprost, że jest masonem. No słowo daję, że to prawdziwy „chrześcijański fundamentalista” w religijnej ekstazie…
Na dodatek, okazuje się, że Breivik – jak o tym wspomina żydowski magazyn „The Forward”, ostrzegając przed upolitycznieniem norweskiej zbrodni – był sympatykiem radykalnego prawicowego syjonizmu. Tymczasem Norwegia jest jednym z najbardziej antysyjonistycznych krajów Europy, krytykującym politykę zagraniczną państwa żydowskiego.
Czy to znaczy, że zamach w Oslo miał być „karzącą ręką”? – Jest to domysł szyty bardzo grubymi nićmi, ale, na Boga! Ludzie drodzy, nie dajcie sobie robić wody z mózgu i wciskać ciemnoty, że prawicowi fundamentaliści chrześcijańscy prują z automatów do dzieci; nie dajcie sobie zasugerować, że jeśli ktoś jest przeciwnikiem polityki wielokulturowości czy masowej imigracji z rejonów wrogich Zachodowi, to pewnikiem jest o krok od terroryzmu, wysadzania w powietrze rządowych budynków i dobijania piętnastolatek strzałem w głowę.
Wręcz przeciwnie!
A tak zupełnie na marginesie, powiem tylko, że w USA byłoby nie do pomyślenia, by jakiś fagas przez 90 minut strzelał do ludzi jak do kaczek. Dlaczego? Bo by go ktoś ustrzelił z własnej broni, choćby w momencie wymiany magazynków
No i jest to kolejne ciekawe pytanie.Dlaczego tak łatwo dajemy sobie odbierać prawo do noszenia broni krótkiej? Przykład Norwegii pokazuje, że ludzie powinni być uzbrojeni. I jest to jeden z bardziej uprawnionych wniosków, jakie się nasuwają po tej strasznej tragedii.
ze strony:
http://wirtualnapolonia.com/2011/07/30/andrzej-kumor-alez-wprost-przeciwnie/
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.