. .
No i co z tego można zapytać?
Ano nic.
Więc po co właściwie o tym piszę?
Piszę po to, aby pokazać, że ten przysłowiowy polski antysemityzm, o którym wielokrotnie mówili grossopodobni , oni sami wywołują.
Wracając do Amy, pochodzenie piosenkarki nie ma tu żadnego znaczenia, jedni i to często określani właśnie mianem antysemitów, kochali ją za talent, za głos, za cudowne przeżycia pod wpływem jej piosenek, inni, zapewne ci co mniej ją znali, mieszają z błotem, pogardzają i negują, ale także nie za pochodzenie, tylko za sposób życia, zły przykład, samounicestwienie i totalny upadek.
Amy Winehouse została wymieniona przez jedną ze stron islamskich ekstremistów jako "cel",znalazła się na liście Żydów, których terroryści chcą się pozbyć, by zastraszyć.
I to jest antysemityzm, ale ani z Polską, ani z chrześcijaństwem nie ma on nic wspólnego.
Na zdjęciu młodziutka Amy, jak tysiące inny nastolatek.
I występ piosenkarki ze swoją niewiele starszą krewną, której podobno poświęcała wyjątkowo dużo czasu. Dziewczyna ma talent, czy czeka ją podobna droga, jak jej sławną ciocię występującą tym razem w chórku?
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.