Czubaszek Maria, ikona neostalinizmu, stwierdziła w niedzielę po sumie w onecie: „Polacy jakoś dziwnie przyzwyczaili się do tego, że mamusie wyrzucają dzieci, a tatuś rzuci sobie noworodkiem o ścianę”.
Dla Czubaszek Marii istnieje tylko alternatywa: albo homoseksualiści, albo rodziny patologiczne. Innej możliwości brak. Ten plakatowy język ma w sposób prosty wytłumaczyć młodym, wyksztalconym z dużych miast, że jest albo, albo. Homoseksualiści wyglądają w jej oczach jak raj na okładkach pisma Strażnica: są szlachetni, nie piją, nie palą, itd. Po prostu nowy, wspaniały świat!
Czubaszek
opowiada się też za kastracją (oczywiście patolgicznych, a nie homoseksualnych rodziców). Cytat:„powinno się kastrować osoby krzywdzące własne dzieci po to, żeby nie mogły płodzić i rodzić kolejnych swoich ofiar”, Zdaje się że prezes Tusk też przeszedł do historii jako Wielki Kastrator. Oczywiście dzieci, adoptowane przez homoseksualistom, są bezpieczne. Jak wiadomo,
pedolfile
to księża (katoliccy). No, może jeszcze zakonnice. W kolejnym odcinku rozmowy być może pani Czubaszek zasugeruje, że w ogólenależy odbierać rodzicom dzieci zaraz po urodzeniu i przekazywać je do adopcji we właściwe ręce, o ile oczywiście nie zarządzono aborcji po przeprowadzonym wywiadzie nt biologicznych rodziców: może słuchają oni radia Marya?
Neostalinowcy zmieniają poglądy pod publiczkę:
http://www.pardon.pl/artykul/12626/zakaz_pedalow…
Post scriptum: w mediach narasta propaganda antyrodzinna. Jaki numer chce wykręcić drużyna Tuska?