W najnowszym wydaniu „Warszawskiej Gazety” znalazła się taka oto informacja: „ Jak ustaliła (nasza redakcja), a raczej jej wierny czytelnik w ambasadzie RP w Moskwie, niejaki Tomasz Turowski stał się posiadaczem luksusowego apartamentu w centrum Moskwy i … limuzyny z kierowcą oddanej mu do dyspozycji przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Z apartamentu i limuzyny korzystają już także trzy panie de Dios de Dios Turowskie”.
Czytelnikom „3obiegu” nie trzeba przedstawiać Tomasza Turowskiego. Warto natomiast śledzić losy artykułu redakcyjnego „WG”. Wszak tak ostentacyjna i jawna przeprowadzka asa komunistycznego wywiadu PRL i „dyplomaty” III RP „Orsona”, w jednej osobie, pod opiekuńcze skrzydła matuszki Rasiji nie może nie zastanawiać. Nie pierwsza to taka manifestacja w wykonaniu kagiebowców, że przypomnę tylko Medal 60-lecia Zwycięstwa w Wielkiej Wojny Ojczyźnianej 1941-1945, wręczony Jaruzelskiemu na Kremlu przez Putina w 2005 roku.
Czy Turowski wykonał już wszystkie swoje zadania, także smoleńskie, że może spokojnie dożywać swoich dni, wraz z rodziną, pławiąc się w moskiewskich luksusach. Więcej na ten temat mógłby powiedzieć Radosław Sikorski, skutecznie zabiegający w swoim czasie o przywrócenie Tomasza Turowskiego do pracy w służbie dyplomatycznej MSZ. Może pobyt Radka Sikorskiego w Rzymie w 1984 roku i jego kontakty z kolegium jezuickim, w którym działał pod przykryciem Turowski, rzuca snop światła na limuzynę FSB, wożącą od niedawna „Orsona” po Moskwie. A może Władysław Bartoszewski zna szczegóły tej przeprowadzki. Przecież nie tak dawno, bo w 2001 roku, stawał na głowie i rekomendował „towarzysza nielegała”, z uporem godnym lepszej sprawy, na ambasadora na Kubie, twierdząc przed komisja spraw zagranicznych polskiego sejmu, że Tomasz Turowski „był wysoko oceniany przez naszych rosyjskich partnerów” o czym on, Władysław Bartoszewski „dowiedział się drogą nieoficjalną”. Nic dodać nic ująć tak w przypadku Turowskiego, jak i Bartoszewskiego. Być może wtedy poczuli się tak bezkarni, że nawet jawne przyznawanie się do zdrady na rzecz Federacji Rosyjskiej nie stanowiło żadnego problemu.
Dzisiaj sytuacja zaczęła się nieco komplikować. Wcześniej Arabski dał dyla do Hiszpanii, teraz „ewakuował się”, na z góry upatrzone pozycje w centrum Moskwy, były tamtejszy „ambasador tytularny RP”. Kto następny?
A Bartłomiej Sienkiewicz widzi i nie grzmi. Ale to chyba nikogo nie dziwi.
Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.