Jak się robi 76 milionów na czysto?
Nie od dziś wiadomo, że przy prywatyzacji państwowych spółek co bardziej kreatywni politycy, mogący liczyć na brak zainteresowania sądów i mediów, mogą nieźle zarobić. Ponad 70 milionów to kwota, która pozwala żyć w luksusie do końca życia. Właśnie przy prywatyzacji spółki Koltram tyle miały łącznie uzyskać osoby związane ze śląską PO.
Spółka Koltram jest jedynym w Polsce producentem wysokiej jakości rozjazdów kolejowych. Rocznie przynosiła nawet i 10 mln zł zysku. Istnieją podejrzenia, że za prywatyzacją Koltramu kryją się ludzie powiązani z Tomaszem Tomczykiewiczem, baronem PO na śląsku i zarazem wiceministrem gospodarki. Wszyscy mają być współpracownikami ministra, ludźmi pozatrudnianymi w Towarzystwie Finansowym Silesia. Spółka Koltram była własnością Skarbu Państwa poprzez Towarzystwo Finansowe Silesia. Jak to w skrócie wyglądało?
Prezesem TF Silesia był Wojciech Bańkowski, człowiek z nadania PO. Usługi dla TF Silesia świadczyła kancelaria prawna Feliks i Korga. Jerzy Feliks, czyli współwłaściciel kancelarii i osoba świadcząca te usługi, jednocześnie był prawnikiem i ekspertem komisji ds. rozwikłania śmierci pani Barbary Blidy, a także bezpośrednim ekspertem Tomasza Tomczykiewicza, który w tej komisji zasiadał. Spółka Koltram wpierw sprzedana została francuskiej firmie Cogifer za 96 mln zł, jednak transakcja ta została urzędowo unieważniona. Następnie Koltram kupiła polska spółka Aktivo za… 20 mln złotych (firmę, która przynosi 10 mln zł rocznie!). Współwłaścicielem spółki Aktivo jest… Jerzy Feliks oraz, co jeszcze lepsze, Dorota Bańkowska, żona prezesa TF Silesia. Co lepsze, spółka Aktivo została zarejestrowana niewiele wcześniej, a jej kapitał zakładowy wynosił zaledwie 50 tysięcy złotych, by zaraz po chwili kupić Koltram za 20 mln. Następnie spółka zniknęła z katowickiego KRS i po cichu została zarejestrowana w Warszawie.
Firma Aktivo należąca do znajomych królika sprzedaje jeszcze w tym samym roku spółkę Koltram firmie Kolbet za 96,5 mln zł (!). Nietrudno policzyć, że spółka należąca do Feliksa i Bańkowskiej zarobiła na tej transakcji ponad 76 milionów złotych. Tyle samo stracił też z tytułu tej prywatyzacji Skarb Państwa.
Jeśli okaże się to prawdą, a wiele na to wskazuje, oczywiście kogoś trzeba będzie złożyć na ołtarzu ofiarnym, by kogoś innego uratować. Trudno jednak ukryć uzyskanie zysku w wysokości ponad 70 milionów, na co dowodem jest wypłynięcie tej sprawy na wierzch. Że takie rzeczy się dzieją, zapewne częściej, niż byśmy podejrzewali – mamy świadomość. Ale i tak za każdym razem jesteśmy zaskoczeni, do jakich bezczelności może dochodzić w związku z publicznymi pieniędzmi. A, i pamiętajcie – prawdziwym zagrożeniem dla Polski jest brunatna agresja, szalejący faszyzm i Żołnierze Wyklęci. A nie jakieś tam układy, układziki.
PS
O sprawie poinformował najpierw lewacki tygodnik „NIE”, a potem jego były redaktor, obecnie rzecznik Palikotów, czyli Andrzej Rozenek. Jako że zawiadomił w sprawie prokuraturę, nie widzieliśmy powodu, żeby o tym nie napisać. Warto uważnie czekać na informacje w tej sprawie również po prawej stronie.
źródło: redisbad.info
Nie boimy się kontrowersyjnych tematów! Piszemy jak jest. Niezależne forum kolejowe - www.infokolej.pl
2 komentarz