ACTA… Temat do rozmowy!
28/01/2012
491 Wyświetlenia
0 Komentarze
3 minut czytania
27.01.2012. Tytuł tekstu: „ACTA zbrodni”… chyba ma ściągać Przechodniów – Internautów do Autora. Uważam, że nadaje się do merytorycznej rozmowy i dlatego go (tekst) w części TU przenoszę 🙂 -„Niesforne Dziecię Gutenberga”.
źródło: ilustracje, zdjęcia z sieci.
Jak rozmawiać?
* lunarbird.salon24.pl/385624,acta-zbrodni#
W sumie ACTA to temat tak jednoznaczny, że bardzo łatwo znaleźć argumenty:
- ACTA uprawnia dostawcę internetu do odcięcia ci dostępu do Sieci i wypowiedzenia umowy w przypadku PODEJRZENIA, że łamiesz prawa autorskie. Tracisz prawo o odszkodowania. Nie masz możliwości się bronić. Po prostu jest arbitralna decyzja, a zarzutów nawet nie ma potrzeby udowadniać. Stąd ACTA łamie fundamentalną zasadę prawa: domniemanie niewinności. ACTA uprawnia dostawcę internetu do uznania ciebie za winnego bez żadnych dowodów, procesu itp.
- ACTA przerzuca całą odpowiedzialność za piractwo na dostawców internetu. To jest mniej więcej tak jakby karać producentów noży za to, że ktoś wyprodukowanym przez nich nożem kogoś zabił i to karać bez procesu i udowadniania, że jakiekolwiek morderstwo faktycznie miało miejsce. Oczywisty absurd.
- ACTA nie bierze wcale pod uwagę praw klientów. To akt jednostronny, dbający tylko o interesy koncernów.
- Prawo autorskie w ogóle, a ACTA w szczególności nie chroni interesów autorów. Indywidualni twórcy bowiem nie mają najmniejszej szansy w sporze sądowym z koncernami. Głośna była swego czasu sprawa, gdy Timbaland ukradł utwór muzykowi sceny C64 podpisującemu się nickiem Tempest/Damage. Scenowiec nie miał po prostu pieniędzy na trudny i zawikłany proces o naruszenie praw autorskich i na odpowiednio biegłego w tych sprawach prawnika, stąd jawne złodziejstwo pozostało bezkarne. Dlaczego? Bo za Timbalandem stał potężny koncern, który z użyciem wszelkich sposobów i środków chroniłby kurę znoszącą złote jaja. Oto prawo autorskie w praktyce. Czy ACTA coś w tym zmieni? Nie, nie zmieni.
- Rząd twierdzi, że negocjacje w sprawie ACTA były od początku jawne. Nie były i nie ma żadnej relacji z nich. Nie uczestniczyły w nich żadne inne strony poza ściśle wyselekcjonowanymi. ACTA zostały upublicznione już po wynegocjowaniu.
- Unia Europejska nie miała żadnego wpływu na ACTA. Przedstawiciele UE nie uczestniczyli w negocjacjach. Tym bardziej Polska. Samo to wzbudza wątpliwości.
- Nie było żadnych konsultacji społecznych w sprawie ACTA w Polsce. Informacja o planowanym podpisaniu ACTA trafiła do ministerstw na końcu kadencji i została najpewniej przeoczona. Nie dano realnej możliwości dyskusji.
Jednak zło niesione przez ACTA idzie dalej…".
Calość tekstu tu:
* lunarbird.salon24.pl/385624,acta-zbrodni#
Polski tekst ACTA – word – * mac.gov.pl/dialog/
Pozdrawiam – Andrzej Budzyk 🙂