„On się bawi w piłeczkę jak dziecko, a miliony ludzi szlag trafia, bo mają poważne problemy na głowie i często żadnych perspektyw”
– Premier bawi się w piłeczkę jak małe dziecko, a miliony ludzi szlag trafia, bo mają poważne problemy na głowie, i często żadnych perspektyw życiowych. Reforma emerytalna to zbyt poważna kwestia, by przeprowadzać ją w sposób siłowy i jeszcze oparty na oszustwie – mówiprof. Piotr Gliński, socjolog z PAN i Uniwersytetu w Białymstoku w rozmowie z red. Krzysztofem Świątkiem na łamach"Tygodnika Solidarność".
Socjolog ocenia między innymi stan polskiej demokracji. Jak mówi "ta władza ma swoje zaplecze i to dość silne":
Jej legitymacja też jest mocniejsza niż w czasach PRL-u, bo jednak demokratyczna. Notabene, funkcjonariusze peerelowscy to jedna z grup interesów, która na pewno wspiera aktualną władzę. Oczywiście, jest to demokracja niedojrzała, która posługuje się manipulacjami, oszustwem, ale ma legitymację. Demokracja, ze wszystkimi swoimi wadami, bywa jednak bezlitosna. Jeżeli za dużo się manipuluje, oszukuje, to wcześniej czy później płaci się za to wysoką cenę. Demokracja odpłaca tym, którzy łamią jej zasady. Bo demokracja to rządy większości, ale z poszanowaniem praw mniejszości. A w tej chwili w Polsce prawa wielomilionowych mniejszości są w sposób dość brutalny i butny gwałcone.
Profesor Gliński ocenia, że od katastrofy smoleńskiej widać falę mobilizacji społecznej:
To mobilizacja o tyle istotna i groźna dla władzy, że się instytucjonalizuje w ruchy, stowarzyszenia, związki zawodowe. Powstają niezależne media, drugi obieg. To naturalne zjawisko w sytuacji, gdy politycy w sposób arogancki sprawują władzę bez dialogu ze społeczeństwem.
Przykładem takiego właśnie aroganckiego sprawowania władzy jest w ocenie rozmówcy "Tygodnika Solidarność" tzw. reforma emerytalna, którą nazywa "hucpą". Podkreśla, że reforma emerytalna to na tyle poważna sprawa, że powinna być długo i starannie dyskutowana z partnerami społecznymi, ekonomistami, socjologami, demografami.Tak nie jest, a wszystko razem powoduje wzbieranie protestów:
Fala wzbiera, ale ważna jest też arytmetyka sejmowa. Jeśli władza się uprze, to może wbrew demonstracjom i nastrojom społecznym utrzymywać się dość długo. A widać, że Tusk gra właśnie w ten sposób. Myślę, że bardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że ta fala wymusi przesilenie w parlamencie, przegrupowanie w ośrodku władzy. Widać pęknięcie w PSL, może dojść do niego w PO. Dużo zależy od zręczności Tuska, ale on się w tej chwili zajeżdża. Uprawia politykę picu. (…) To gra przy użyciu medialnych manipulacji. A rzeczywistość skrzeczy i odpłaci mu pięknym za nadobne.
Jeżeli 26 proc. polskich dzieci jest zagrożonych kulturowo i ekonomicznie nędzą – najwyższy wskaźnik w Europie – to jest to po prostu wstyd! Premier, który jest za to w najwyższym stopniu współodpowiedzialny, nie powinien się pokazywać „w okienku” ze wstydu! Te jego pice medialne, teraz związane z Euro 2012, są nieprawdopodobne. On się bawi w piłeczkę jak małe dziecko, a miliony ludzi szlag trafia, bo mają poważne problemy na głowie, i często żadnych perspektyw życiowych. Wyniki badań wskazują na dramatyczny zjazd w dół nastrojów społecznych. Skończy się tak, że go ludzie na taczkach wywiozą.
ON MA NADZIEJĘ ŻE GO UE I BILDERBERG OCHRONI, ON W TO WIERZY.
"My musimy komunizm wyniszczyć, wyplenić, wystrzelać! Żadnych względów, żadnego kompromisu! Nie możemy im dawać forów, nie możemy stwarzać takich warunków walki, które z góry przesądzają na naszą niekorzyść. Musimy zastosować ten sam żelazno-konsekwentny system. A tym bardziej posiadamy ku temu prawo, ponieważ jesteśmy nie stroną zaczepną, a obronną!". /Józef Mackiewicz dla mieniących się antykomunistami/