Czy i do czego potrzebujemy sejmu i senatu?
Marzę sobie o takiej chwili, kiedy przewróci się już wszystko do góry nogami, tym naszym rządzącym oraz kontestującym w opozycji, po tej skali niezadowolenia, jaką prezentuje obecnie Naród Polski. Czekam, kiedy przewróci im się tak, że zostaną pozbawieni swoich stanowisk i przywilejów, które im rozum odebrały.
Czy i do czego potrzebujemy sejmu i senatu? A w konsekwencji podpisu prezydenta? Prezydenta potrzebujemy, przecież, jako przedstawiciela jednego stanowiska, wypracowanego przez Naród w kwestiach międzynarodowych, a nie do tego, żeby zatwierdzał oczywiste Prawa i Obowiązki, ustalone przez naszą Konstytucję.
Kiedy wszystko stanie na nogi, to wtedy Naród Polski napisze nie tylko Polską Konstytucję, ale i wszystkie Prawa i Obowiązki, (stosując Dekalog) w każdej dziedzinie, wynikające z tej Konstytucji.
Trzeba tylko pozwolić Narodowi przemówić!
Naród napisze to raz na zawsze!
Kiedy już spisane będzie wszystko, co należy spisać, to, po co nam sejm i senat?
Żadnych nowych ustaw nie będziemy potrzebowali.
Teraz nikt już nie jest w stanie ogarnąć tej ilości nowych, głupich i sprzecznych ze sobą ustaw i rozporządzeń. Nawet nie znamy tych ‘posłowych produktów’, aż ktoś łebski do nich nie dotrze i nam o tym napisze. Tworzone są one doraźnie, dla potrzeb rządzących i ‘króliczych przyjaciół’, a nie dla społeczeństwa. A my płacimy sowite pensje tym, którzy to robią. Jedyną odpowiedzią uzasadniającą istnienie sejmu i senatu są właśnie te bezsensowne ustawy. Po to istnieje sejm i senat, żeby tworzyć nowe ustawy.
Po co nam to, jeśli spiszemy raz na zawsze, to, jak chcemy funkcjonować w naszym kraju?
Nie mam już siły słuchać i czytać o tym, że nowe prawa wymusza ‘postęp’. Co postęp, to postęp, tym mogą się zająć odpowiedni i odpowiedzialni Ministrowie, jednak zasady i normy postępowania oraz zachowania są przecież niezmienne od wieków? Korekty są potrzebne, owszem, jednak nie w prawach i w obowiązkach zasadniczych, a tylko w odpowiedzi na wyzwania rozwoju cywilizacyjnego.
Jak to wszystko się zmieni, będziemy potrzebowali tylko prawdziwych Ministrów ds., żeby umieli podzielić nasze wspólne pieniądze w obszarach swoich ‘odpowiedzialności’.
Będziemy też potrzebowali 10 Strażników do przestrzegania tych Praw i Obowiązków.
Jak dojść do tego, żebyśmy mieli, co dzielić, kombinuje tu, na NE, wielu i im chleba blogerskiego nie odbieram;-)
Będziemy potrzebowali ‘fachowców’.
Z gorzkim śmiechem polecam:
http://w925.wrzuta.pl/audio/2KegGjYeA07/jonasz_kofta_stefan_friedman_-_fachowcy