A jednak Jarosław Kaczyński na prezydenta w 2015
05/03/2012
289 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
Sądzę, ba, jestem w zasadzie pewien, że Jarosław Kaczyński zmieni zdanie w sprawie swojego niekandydowania w wyborach prezydenckich AD 2015.
Sądzę, ba, jestem w zasadzie pewien, że Jarosław Kaczyński zmieni zdanie w sprawie swojego niekandydowania w wyborach prezydenckich AD 2015. Oczywiście, Kaczyński ma rację, że premier w polskim systemie politycznym znaczy więcej niż prezydent, gdy chodzi o kompetencje i realny wpływ na sprawowanie władzy. Ale w ostatnim czasie bardzo wielu ludzi, nie tylko, także z wielu ruchów i organizacji społecznych zwróciło się do niego z prośbą, a czasem wręcz żądaniem, żeby jednak kandydował za 3 lata, bo byłby jedynym poważnym kandydatem centroprawicy, jedynym bezdyskusyjnym kandydatem obozu niepodległościowego i wreszcie jedynym, który miałby szansę wygrać z kandydatem PO (Komorowskim czy innym).
Kaczyński pewnie wolałby być premierem, jednak nie może być głuchym na społeczną presję i społeczne oczekiwanie. A tym bardziej, że również działacze Prawa i Sprawiedliwości pielgrzymują do niego i usilnie przekonują, aby jednak kandydował.
Uważam, że szala wyraźnie przechyla się na stronę z napisem: Jarosław Kaczyński kandydatem na prezydenta AD 2015!!!
Coż: Vox populi, vox Dei…