Wyprawa prezydentowej Komorowskiej i części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej zakończyła się skandalem…
Wyprawa prezydentowej Komorowskiej i części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej zakończyła się skandalem. Nie ma już widniejącej na zdjęciu tablicy, a jej miejsce zajęła ruska, na której w ogóle nie jest napisane, jaki był cel polskiej delegacji udającej się do Katynia.
Ciekawe, co na to Bul-Komorowski, który w tym miejscu ma stanąć 11 kwietnia, obok Miedwiediewa.
Na uwagę zasługuje reakcja profesora Jana Hartmanna, który na antenie TVN24 stwierdził, że napis na polskiej tablicy był niefortunny, a owa w tajemnicy dokonana nocna podmianka to zapewne dzieło jakiś lokalnych urzędników, a nie władz centralnych, bo Rosja to bardzo zdecentralizowany kraj. Większej bzdury dawno nie słyszałem.
Panie adwokacie Putina, Hartmann bez zgody Kremla nikt by w Rosji nie odkręcił jednej śrubki z tej tablicy.