Ta kropla krwi, która spłynęła z pękniętej żyłki na skroni carewicza podczas mowy założycielskiej przy fundacji cerkwi upamiętniającej ofiary dawnych zbrodni w lesie katyńskim…
TU – SKAMIENIAŁY UŚCISK DŁONI…
Ta kropla krwi, która spłynęła z pękniętej żyłki na skroni carewicza podczas mowy założycielskiej przy fundacji cerkwi upamiętniającej ofiary dawnych zbrodni w lesie katyńskim, rozpadła się na mgiełkę maleńkich kropelek, które osiadły na dłoniach wszystkich, którzy wymienili z carewiczem uścisk dłoni po zakończeniu laudacji. Taki uścisk pozostaje w pamięci na lata. Tu – uścisk dłoni zbliżył zarządców wielkich narodów, pytaniem otwartym pozostaje czy zarządcy są równie wielcy jak narody, które w zaufaniu powierzyły im tą rolę do wypełnienia…
Ponoć nasze państwo poprawnie zdało ten egzamin dojrzałości…
Ponoć to nasze państwo…
Ponoć tu Polska!
Tu -… z kamienia pomnik pomordowanych powstanie podobno…
Tu pole we błocie… w pamięci narodu
**
****
**
******
**
ŁZA
NA LEWEJ SKRONI CAREWICZA CZYSTEJ KRWI…
Jakże ciężkie zadanie
mówić obok i gładko
gdy funduje się kamień
co to miał być podkładką
jakże wielkie skupienie
skronie winą nabrzmiałe
żyły skroni -rzemienie
sączą krople nieśmiałe
jakże dziwna wymowa
dłoni ruch co je wciera
krwawa potu osnowa
fałszu poły obdziera
Polak, Wegier, dwa bratanki, i do szabli, i do szklanki (weg. Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát). Boze chron Wegry i Rzeczpospolita.