Co Pan na to Panie Arłukowicz?
Nie tak dawno media zachłystywały się uruchomieniem w jednym ze szpitali wrocławskich robota Da Vinci – ostatniego krzyku techniki w medycynie. Prawie na wzór dtv z lat 70-tych wskazywano na to jak poprawia się nasza słuzba zdrowia i jak to dołączamy do czołówki krajów w tej materii.
Sprzęt najwyższej klasy został przekazany aby służyć zwykłemu obywatelowi! Moja radość była by jednak większa gdyby nie to że w takich Czechach które liczą prawie cztery razy mniej mieszkańców niż Polska takich robotów jest dziewięć, że o innych krajach nie wspomnę.
Może więc zamiast inwestować w fotoradary kupić kilka takich robotów? Rzecznik policji i gromada dyżurnych ekspertów oczywiście będą przekonywać że fotoradary uratują być może więcej osób niż roboty medyczne, ponadto jak wiadomo częściej rozbijają się ludzie w wieku produkcyjnym niż emeryci którzy prawdopodobnie stanowiliby znaczny odsetek pacjentów robota a są tylko obciążeniem dla budżetu