Bez kategorii
Like

Demokracja lokalna od środka – byłem na wyborach sołtysa i… niestety SZOK

29/03/2011
400 Wyświetlenia
0 Komentarze
10 minut czytania
no-cover

Pomysł na reformę samorządową sołeckiego systemu beznadziei i niemocy III RP – pilna sprawa, ważna dla Polski, kilkunastu milionów Polaków… nawet jeżeli traktujecie swoją wieś tylko jako sypialnię, często podmiejską. Bieda, dziadostwo w Rzeczypospolitej samo nie zniknie, ani nie wyjedzie zagranicę. Nie musi tak być wiecznie, zmieńmy to!

0


Wybory do Rady Programowej NE (popieram koncepcję tworzenia portalu autentycznie narodowo-społecznościowego) zainspirowały mnie do poruszenia kwestii dalece moim zdaniem ważniejszej, czyli do kwestii sołectw, sołtysów, rad sołeckich, zebrań wiejskich – słowem najniższy stopień samorządowej demokracji lokalnej w Polsce. Jest on bardzo słaby, zapomniany, wyśmiewany, niedofinansowany i bez odpowiednich narzędzi prawnych. Gmina może prawie wszystko (to jednak wciąż za mało!), a sołectwo mniej może niż katolicka parafia, która ma osobowość prawną, przywileje. Sołectwa nie mogą tak wiecznie funkcjonować, stały się atrapą jak absurdalne izby rolnicze, które marnują pieniądze rolników. 

 
Sołectwa są porażką III RP jak OFE i wiele takich reform, oooo wspomnę też zasrane, biedne powiaty AWS, czy zbyt dużo województw skoro już wykreowano masę powiacików, a tamże tysiące etacików-synekurek! Obecnie jestem za zlikwidowaniem zarówno wszystkich powiatów i województw 🙂 Niech gminy tworzą całkiem dobrowolnie (albo według zadanych kryteriów np liczby ludności, obszaru) dowolnej wielkości związki, stowarzyszenia, porozumienia, zaś system państwa poradzi sobie dużymi rejonami ze swoimi obowiązkami, zadaniami. To będzie dużo tańsze i będzie rozbijania państwa na okręgi autonomiczne jak to się śni takim z RAŚ choćby. 
 
Polska będzie niezniszczalnym organizacyjnie monolitem z bardzo silnymi gminami, które przejmą to co mają teraz samorządowe powiaty, samorządowe województwa i w dużej mierze system państwa, oraz przeklęta UE, NWO. Nie widzę żadnych przeszkód np żeby gmina nie mogła emitować lokalnej waluty, albo żeby nie mogła mieć własnego sądownictwa do drobnych spraw lokalnych. Dawniej sołtys się tym zajmował. 
 
Apeluję do PiS (bo PiS wygra wybory) o wielkie zmiany ustawowe w tej materii, wszak to prawie połowy Polaków dotyczy na wsiach i to największych w Polsce obszarów biedy, wykluczenia. 
 
Na początek mocne uderzenie – należy wybory sołtysów i rad sołeckich umocować w systemie PKW przeprowadzając je razem z innymi wyborami, wszystko jedno jakimi, ale najlepiej prezydenckimi co 5 lat. Mamy zatem 4 lata czasu, o ile wcześniej bul nie skończy w TS za to co uczynił. To się na pewno da zorganizować, osobna urna, karty do głosowania przygotować, w końcu wiadomo kto z jakiego sołectwa jest na podstawie adresu pod którym się na liście podpisujemy. Wykonalne i frekwencja będzie nawet 60%, a teraz jaka jest? 
 
U mnie na 3 tys uprawnionych przybyło na głosowanie stu ludzi ze średnią wieku około 65 lat. To jest absurd i podtrzymywanie fikcji przez dwie dekady III RP. Kiedyś sołtys to był KTOŚ, zwłaszcza w średniowieczu, a teraz to na ogół rencista, emeryt kompletnie bez pomysłów na to co robić poza sprawami bieżącymi. Sołtys nie ma takich profitów finansowych jak nawet z funkcji radnego w niektórych radach z poborami żyłowanymi do pozycji maksymalnych z ustawy, a można je obniżać… Wszystko powinno być non profit i byłoby sprawiedliwie, żadnych diet itd 
 
Nie ma żadnej kampanii wyborczej, kandydaci w ostatnich chwili z łapanki wręcz namawiani siłą do rady sołeckiej zwłaszcza, a u nas jest 10 osób jak będzie w Radzie Programowej Nowego Ekranu… ale żadnego programu, nicość, żenada. Zresztą nie jest dużo lepiej w wyborach wójta i zwłaszcza RADNYCH-bezradnych. Tak nie może być, albo likwidujemy niewydolny, kabaretowy nawet całkiem ten stopień samorządu sołeckiego pozostawiając tylko nazwy miejscowości, ale bez statusu, bez systemu sołeckiego. 
 
Można jednak dokonać zmian, śmiałych zmian i będzie nieco lepiej. To wymaga także systemu informatycznego, np forum-portalu gminno-sołeckiego do internetowych debat (można nagrywać też wypowiedzi na zebraniach, przedstawiać ich stenogramy) z loginami uzyskiwanymi w urzędzie gminy po przedstawieniu dowodu. To jest konieczne w samorządach, wszędzie powinny być "nowe ekrany" czyli blogosfery i forum ogólne, oraz miejsce do ogłoszeń, tekstów urzędowych. Zatem to system portalowy, ale są takie za free nawet. Fora anonimowe nie sprawdzają się, ani całkiem prywatne, które mogą jedynie uzupełniać to oficjalne, ale także niezależne w sensie wolności słowa na własną odpowiedzialność, tyle że system mają finansować samorządy jako zadanie obligatoryjne dla każdej gminy coby się od tego nie wymigiwać. Gmina będzie zlecać to zadanie dla ngo i przeznaczać na taki projekt niewielkie pieniądze wg określonych wymogów, np te konieczne loginy na podstawie tożsamości rzeczywistej. Dorośli ludzie powinni pisać jawnie o sprawach swojej gminy, miasta w oficjalnym forum, które będzie niczym zebranie wiejskie.
 
Zatem to jedna sprawa. Druga to status sołectwa i możliwości prawne. Uważam iż należy nadać sołectwom osobowość prawną jak gminom, ale dla tych małych sołectw pewnie niewiele to zmieni poza własnym kontem bankowym na które mogą wpłacać darowizny choćby. Gmina będzie im księgowość prowadzić. Inna sprawa z dużymi, raczej ludnymi sołectwami jak moje z 4 tys mieszkańców. Te najwięcej zyskają na zmianie statusu. Wyobrażam sobie to jako połączenie osobowości prawnej na wzór gminy ze stowarzyszeniem, czyli stowarzyszenie w postaci ogółu zamieszkujących mieszkańców jest właścicielem sołectwa i może nim dowolnie rozporządzać, gospodarzyć. 
 
Wybory sołtysa i rady będą wyborami jakby prezesa stowarzyszenia z jego 10-osobowym prezydium, czy zarządem całym. Tak to widzę. Będą możliwe inne organy, np rada programowa, zespoły wykonawcze itd jak w każdym stowarzyszeniu, fundacji. Wszyscy mieszkańcy będą naprawdę gospodarzami sołectwa i członkami stowarzyszenia tej wspólnoty. Stowarzyszenie sołeckie przejmie misje obecne PLUS dowolność jak u pozostałych stowarzyszeń z naciskiem na działania pożytku publicznego z ustawy odpowiedniej, nowelizowanej ostatnio. 
 
To jest stosunkowo prosty pomysł, a niesamowicie ożywi obszary wiejskie i nie tylko wsie. To samo w miastach na osiedlach. Niektóre rady osiedlowe z przewodniczącymi chyba nie działają wzorcowo? 
 
Stowarzyszenie sołeckie będzie mogło prowadzić działalność gospodarczą, oświatową, będzie mogło dosłownie zakładać spółki, dedykowane fundusze, kolejne organizacje – wszystko pod kontrolą mieszkańców, za ich zgodą. Teraz sołtys może najwyżej wykaszać trawę, ale nie bardzo nawet grzebać łopatą w rowie bez stosownej biurokracji, bo popełnią przestępstwo. Biurokracja osiąga poziomy kosmicznego absurdu, a to nie koniec apogeum. 
 
To jest sposób na rozwój Polski B, C i A tym bardziej. Obecne sołectwa, sołtysi z radami sołeckimi straciły rację bytu. Te mniejsze, zwłaszcza najmniejsze należałoby połączyć z sobą, ale zawsze jest z tym problem. Duma lokalna, honor, lokalizm, dziedzictwo historyczne, tradycje, aspiracje. Moje sołectwo będzie kiedyś mam nadzieję miasteczkiem, coraz mniej ludzi żyje z rolnictwa, albo ma z tego liczący się dodatkowy dochód. Wieś która nie jest wsią, czym jest? SYPIALNIĄ. 
 
Mój sposób na ożywienie każdej wsi zadziała błyskawicznie ukazując nieprzypadkowe zmarnowanie 20 lat poprzednich i dlatego nie zostanie NIGDY w Polsce wdrożony. Taką mamy III RP. 
 
 
 
 
 
0

Marek Kajdas

"zlikwidowac obozu narodowego nikt nie zdola: nie jest on wyrazem, ani jakiejs doktryny, ani jakichs partykularnych interesów"

45 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758