Takie pytanie nasunęło mi się kiedy zacząłem zastanawiać się jak wielu sportowców i trenerów miało odwagę przyznać się do prawicowych poglądów. Szukałem takich osób, ale efekt był znikomy.
Kompozytorzy i pisarze Wojciech Kilar, Michał Lorenc, Marek Nowakowski i Marcin Wolski, aktorzy i reżyserzy Jerzy Zelnik, Ewa Dałkowska, Halina Łabonarska, Maciej Dejczer i Antoni Krauze, ludzie estrady Przemysław Gintrowski, Włodzimierz Nahorny, Wanda Warska, Andrzej Rosiewicz, Jan Pietrzak, Piotr Szczepanik, Halina Frąckowiak, Andrzej Dąbrowski, Leszek Długosz i Antonina Krzysztoń, profesorowie Zdzisław Krasnodębski, Ryszard Legutko i wielu innych, sędziowie Bogdan Nizieński i Wiesław Johann – to osoby, które poparły w wyborach prezydenckich Jarosława Kaczyńskiego. Każdy pewnie zrobił to z różnych powodów, ale najważniejsze, że wśród tych, którzy mają serce z prawej strony są ludzie niemal każdej profesji
A czy są w tym gronie przedstawiciele sportu? Pośród wyżej wymienionych zauważyłem Irenę Szewińską i… chyba nikogo więcej. Jest jeszcze Władysław Kozakiewicz i Piotr Radwański, ojciec i trener tenisistek Agnieszki i Urszuli, ale je same do tego towarzystwa trudno zaliczyć. Trochę mało jak na blisko 40-milionowy kraj. Czyżby ludzie sportu – z nielicznymi wyjątkami – mieli serca z lewej strony? Czy raczej są konformistami, którzy wolą się nie wychylać?
Fot. East News
Nie tylko o sporcie - w blasku slonca, bez sciem i mrocznych tajemnic.