jak z nich wyjść
Początek jest lekarstwem.
Na początek garść niezbędnych ziarenek filozoficznych. Filozofia jest niczym innym jak nauką o przyczynie rzeczy. Znajomość przyczyny jest znalezieniem drogi do początku. Początek jest lekarstwem.
Żeby wyjść musisz wejść. Przejść. W życiu zawsze jesteśmy w drodze. Chodzi o to na jakiej drodze jesteśmy. Jeśli masz jakiekolwiek problemy to znaczy że jesteś na niewłaściwej drodze. Musisz wejść na właściwą drogę aby rozwiązać swoje problemy. Musisz zejść ze ścieżki rozrywki i szukania oparcia w materii, musisz w swoim umyśle i duszy zaufać mocy ducha – Bogu. Musisz odnaleźć w sobie miłość do samego siebie. Musisz połączyć się ze świadomością istnienia Boga. Bóg jest duchem. Duch jest mocą poruszającą, mocą która ożywia.
W dzisiejszych czasach ludzie bardzo często mają tak zaśmieconą świadomość, jest tyle różnych nauczycieli, metod i sposobów na to jak pomagać ludziom w potrzebie że nie wiadomo tak naprawdę która z tych metod jest właściwa i skuteczna a która nie. Ludzie przeważnie nie zastanawiają się bo nie mają też rozeznania i nauki, i idą do oficjalnie uznanych instytucji takich jak psychiatra czy psycholog, są też inni którzy pomocy szukają u niekwalifikowanych znachorów, wróżek i innych magów. Wszystko to tak naprawdę jest oszustwem i naciąganiem oraz odwodzeniem od pradwy które może skończyć się źle i przeważnie prędzej czy później tak się kończy. Każda błędna droga prowadzi na manowce i zatracenie.
Wielu ludziom trudno jest uwierzyć w prostą prawdę że całe lekarstwo jakie potrzebujesz nie znajduje się u innych ludzi ale jest w tobie i – proszę to dobrze zrozumieć – u Boga.
Jeśli masz problemy
Nie uciekaj przed nimi, nie wmawiaj sobie że ich nie ma, nie czekaj aż ktoś za ciebie je rozwiąże. Ucieczka w rozrywkę, alkohol, narkotyki, jedzenie nie rozwiąże twoich problemów, co najwyżej zakopie je, ale one w odpowiednim czasie jak chwasty wyjdą na powierzchnie. Musisz zrobić radykalny porządek ze swoją glebą, czyli ze sobą tak aby żadne chwasty już na niej nie rosły. Zmierz się ze swoimi lękami egzystencjalnymi, stań w prawdzie, to znaczy pogódź się z tym co jest, z tym co masz. Tylko tak możesz wyjść z wszelkiego dołu do góry, przez uświadomienie sobie gdzie jesteś, czyli stanięcie w świetle prawdy i uświadmienie samemu sobie swojej sytuacji. Skierowaniu się ku swojemu wnętrzu. Nawet jeśli twoja sytaucja jest beznadziejna i boisz się pomyśleć o tym co będzie jutro musisz każdego dnia stawać w prawdzie i dopuszczać do siebie najgorsze myśli które cię uciskają. Jeśli jest to myśl o śmierci, o chorobie, o tym że nie masz co ze sobą zrobić, że nie wiesz czy będziesz mieć co jeść to musisz tą myśl przyjąć i jednocześnie oddać Boga. To znaczy pogodzić się z tym. W ten sposób tylko mierząc się z ciężką prawdą zdołasz wydostać się z wszelkiej opresji. Nie możesz ulegać presji, naciskom znajomych, rodziny czy lekarzy. Oni mogą nic nie widzieć o twoim problemie lub też uciekać przed sobą.
Czas jest kluczem
W tym celu musisz poświęcić całkowicie czas dla siebie i Boga. Aby to zrobić wyłącz telewizor, powyłączaj wszelkie odbiorniki i zakłócacze uwagi. Najlepiej wieczorem znajdź sobie jakieś odosobnione miejsce gdzie nikt i nic nie będzie ci przeszkadzać i wsłuchuj się w ciszę. Zwróć uwagę na wszechświat i wszechmoc Boga który go stworzył. Zdaj sobie sprawę z siebie. Zamknij oczy i spójrz w siebie, skieruj uwagę na swoją głowe, następnie na całe ciało. Kiedy już oswoisz się z tym stanem uświadom sobie siebie w relacji do Boga, szukaj dystansu, otwórz się na przestrzeń. Przemieniaj się w ciele, zwróć uwagę na serce i trzymając uwagę na sercu kieruj ją w górę tak jakbyś przemierzał przestrzeń od serca do głowy. Równocześnie pamiętaj cały czas o Bogu i otaczającej cię przestrzeni. Zwróć uwagę na swój oddech. Zwróć uwagę na to jakie myśli pojawiają się w tym czasie. Jeśli odczuwasz jakieś blokady uniemożliwiające ci uświadamianie sobie siebie zwróć uwagę dlaczego tak się dzieje. Jesli twoje myśli i uczucia niewoli lęk to zmierz się z nim. Nie ulegaj ale dopuść myśl, jeśli jest ona zbyt truna to uciekaj do Boga, zacznij się modlić, złóż razem dłonie a ręce przyciągnij do tułowia. Cały czas pamiętając o szukaniu w sobie i przemienianiu się, pamiętaj o sercu, pamiętaj o oddechu, pamiętaj o Bogu. Otwórz się i proś Boga aby zabrał ci lęk, aby dał ci siłę cały czas otwierając się i kierując do niego. Oddawaj siebie całego Bogu, powierzaj swoją duszę. Rób to wszystko z prawdziwym zaangażowaniem, z przekonaniem, z ufnością pamiętając że Bóg stworzył cię doskonałego i chce twojego dobra. Jeśli przychodzą jakieś ciężkie emocje, myśli wtedy wyzwalaj w sobie emocje dobra, emocje miłości i wszystko w nich przemieniaj. Nie od razu być może będziesz mógł dotrzeć do miłości i napełnić się ją. Może pojawić się lęk, płacz… wtedy płacz, a od lęku nie uciekaj, zmierz się z nim i pogódź jeśli ktoś czyha na ciebie zaakceptuj to i pamiętaj że Bóg nad wszystkim czuwa. Zwróć uwagę jak ten strach wiąże twoją duszę, twoje ciało i pozwól mu aby przeszedł, otwieraj się na otaczającą cię przestrzeń, uświadom sobie że cały świat wypełniony jest praesenscją która go stworzyła, że ta prawesencja pochodzi od Boga i jest bogiem. Ta praesencja to również nic innego teraźniejszość. Uświadom sobie że wszystkie twoje lęki odnoszą się do czegoś czego w tej chwili nie ma, skup się na teraźniejszości i uświadom sobie że przebywasz w niej.
Inne trudności
Jeśli nie jesteś w stanie się skupić jeśli nie możesz wejść w siebie może musisz najpierw zmienić odżywianie. Warto pomyśleć o poście nie tylko powstrzymując się od jedzenia ale też wszelkiej rozrywki, seksu. Zanim uzdolnisz się w duszy na moc bożą może to potrwać trochę czasu. Trudno powiedzieć ile bo każdy jest w innym stanie rozwoju. Może do tej pory żyłeś materialnie i twój umysł uwięziony był w ułudzie materii. Musisz uświadomić sobie czy twój umysł nie ugrzązł w materii, musisz sobie uświadamiać że jest sfera duchowa, musisz widzieć, a raczej myśleć jakby przez materię. Cały czas mając na uwadze że wszystko rodzi się z ducha. Nie wyobrażaj sobie tego w wizjach w głowie, albo nie próbuj rzeczywiście widzieć przez ścianę, musisz po prostu uświadomić sobie dystans, musisz pamiętać że obrazy w telewizorze są tylko obrazami a nie rzeczywistością, że za ścianą jest świat. Kieruj swoje myśli do wnętrza siebie a potem jednocześnie do góry. Módl się i spróbuj rozluźnić ciało, zwróć uwagę na oddech. Jeśli nie możesz tak wytrzymać spróbuj uświadomić sobie co przeszkadza ci w uspokojeniu twoje wnętrza,
Panowanie
W tym wszystkim chodzi o to aby opanować siebie samego, o to aby uświadomić sobie siebie. Jes to rownoznaczne z uswiadomieniem i odnalezieniem siebie. Oznacza to również zrozumienie właściwego porządku w życiu które polega na tym że wszystko zaczyna się od ducha. Należy sobie uświadomić ten prosty fakt i uczyć się przebywania w spokoju koncentrując się na na tym aby nie ulegać żadnym bodźcom, emocjom, ale żeby zwracając się do oddechu i miłości, do swojego wnętrza stać się panem swojego zamku. Wszystkie sytuacje stresowe, emocje, strach odcinają nas od porządku, zaburzają, wchodzą nam na głowę. Ludzie próbują wejść nam na głowę i robią to celowo niektórzy chcąc zbić nas z tropu. Niemogą jednak nic nam zrobić jeśli my na to nie pozwolimy. Trzeba się ćwiczyć w tej podstawowej umiejętności, trzeba się nauczyć przelamywać swoje słabości i lęki. Można to osiągnąć poprzez trenowanie się w kontemplacji, modlitwie i wytrwałości w dobrym. Mocą która wszystko porządkuje i zawsze pewnie we właściwy sposób układa w życiu jest moc miłości. Aby więc w życiu właściwie postępować i wyjść z każdej opresji trzeba zacząć od początku – od panowania nad emocjami i otoczenie siebie mocą miłości która wiąże się z oddechem, czystością myśli, słów i czynów.
Można innymi słowy mówić o nauce zachowywania spokoju. I w rzeczywistości na tym to wszystko polega. Na opanowaniu emocji, na przemienieniu wszystkiego w mocy miłości która oczyszcza wszystko ponieważ otwiera naszą duszę na moc bożą. Stąd też pochodzi konieczność wybaczania swoim prześladowcom, czyli odpuszczanie tego co w nas siedzie, co odcina naszą duszę od miłości. Aby więc odpuścić należy otworzyć swoją duszę i pozwolić działać mocy Boga.
Prawda
Tylko w ten sposób odnajdziemy siebie, pełnię i prawdę. Ponieważ Prawda jest Prawem Bożym, jest Porządkiem, a raczej należy mówić Ładem oraz jest ona Miłością. Możesz tego nie rozumieć, to nie istotne, zrozumiesz to jeśli uczynisz dla siebie to co najlepsze człowiek może uczynić, na szczycie tej drogi zrozumiesz że tak jest, że Miłość jest Prawem a Prawo Prawdą, kiedy poznasz prawdę będziesz wyzwolony z wszelkiego stresu, depresji, chorób. Będziesz obudzony, nowonarodzony, przejdziesz w stan świadomości boskiej w której jest zbawienie. Zbawinie od wszelkiego zła w życiu i życie wieczne. Życie wieczne czyli życie beztrosk, bezlęku. Strach wiąże – Miłość rozwiązuje wszelkie więzy, zagadki, trudności. Miłość jest inteligencją.
Piękne słówka
Czy to brzmi zbyt pięknie aby mogło być prawdziwe? Czy taki stan to niebyloby niebo? Tak, właśnie. O to chodzi. To jest niebo. Miejsce w którym panujesz nad sobą i wypełnia cię moc Miłości, w której twoja świadomość napełnia się – wciela się! – stajesz się inteligentny, to znaczy Rozumiesz. To jest stan Królestwa Niebiańskiego który jest dany wszystkim ludziom w darze życia. Chodzi tylko o to aby ten dar rozwijać i osiągnąć pełnię,
Na koniec
I ważna przestroga. Jeśli wejdziesz na drogę rozwoju duchowego musisz pamiętać że wspinasz się na wyżyny do nieba. Na tej drodze może pojawiać się wiele pokus, zwłaszcza kiedy nastąpi przemiana duszy, kiedy wejdziesz w całkiem nową nie znaną ci w życiu przestrzeń mocy Ducha Świętego. Trzeba być bardzo ostrożnym ponieważ popełnienie grzechu w mocy Ducha Świętego jest świętokradztwem, jest popełnieniem grzechu w obliczu doskonałgo Boga. Bóg nie pozwoli nikomu wykorzystać jego mocy do czynienia zła. Pamiętaj więc kiedy otrzymasz moc nie kieruj jej przeciwko nikomu ale szukaj pokory i powstrzymuj nawet największe pokusy. Jeśli tylko zwrócisz się do mocy, nauczysz ją kontrolować wtedy żadana pokusa nie będzie mieć nad tobą władzy. Ale pamiętaj pomimo bożej mocy jaką Bóg okrywa wiernych i sprawiedliwych wciąż pozostajemy sobą, wciąż mamy wybór, wolną wolę i możemy powiedzieć Bogu – NIE. Jednak powiedzenie Bogu NIE w jego obliczu, po zasmakowaniu niebiańskiego nektaru zostajemy wyrzuceni z raju. Nie można być bowiem jednocześnie w niebie i trochę w piekle. A piekło to wszystko co złe i niskie. Złość, wściekłość, agresja, nienawiść, przebiegłość, oszustwo, zazdrosć, zawiść i wszelkie inne zło, oddawanie się niskim popędom również jest grzechem ciężkim i w stanie łaski Ducha Św. Ściąga na grzesznika miecz boży – wyrok.