Dzielnica w jednym z miast w Zagłębiu Saary od 56 lat nosi imię nazistowskiego zbrodniarza, antysemity wykorzystującego przymusowych robotników i wysyłającego ludzi do obozów. Mieszkańcy zaś walczą zacięcie, aby tak właśnie pozostało- podaje onet.pl.
Znajomi już go nie pozdrawiają na ulicy. Jego żonę zbesztano niedawno w klubie gimnastycznym. Osobie o podobnych zapatrywaniach w niejednej knajpce nie podadzą piwa, a w klubie ogrodniczym nie wypożyczą sieczkarni. 61-letni Christoph Gottschalk i jego sojusznicy czują się we własnej dzielnicy jak ludzie wykluczeni ze społeczności. A wszystko to dlatego, że walczą, by ich fragment miasta nie nazywał się tak samo jak nazistowski zbrodniarz.
Völklingen w Zagłębiu Saary w 1956 roku postanowiło postawić pomnik przemysłowcy i naziście Hermannowi Röchlingowi (1872-1955) i nazwać jedną z dzielnic miasta jego imieniem. W Hermann-Röchling-Höhe, położonej idyllicznie na pagórku obok lasu, mieszka dzisiaj około 1300 osób. Społeczne centra miasta znajdują się daleko stąd, świat mógłby być w najlepszym porządku – gdyby nie Gottschalk i kilku jemu podobnych.
Ci bowiem uparcie przypominają, że Hermann Röchling był narodowym socjalistą skazanym za zbrodnie przeciwko ludzkości, który w 1933 roku interweniował u Adolfa Hitlera, by zarządzane wówczas przez Ligę Narodów Terytorium Saary przestało wreszcie być "żydowskim rezerwatem". Jako przedsiębiorca podczas II wojny światowej wykorzystywał tysiące robotników przymusowych i przy każdym przejawie nieposłuszeństwa kazał ich wysyłać do pobliskiego obozu karnego.
Więcej:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/nasz-slodki-hermi,1,5344760,wiadomosc.html
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."