Po co nam wrak Tupolewa?

Po dwóch latach jedynie do muzeum.

 Starania ministra Sikorskiego mogą sugerować,że sprowadzenie wraku domknie oficjalną wersję o wypadku, a nie katastrofie.Sprowadzenie dowodu rzeczowego,jakim niewątpliwie jest wrak,po tak długim okresie "leżakowania"nie wiadomo w jakich warunkach i bez elementarnej wiedzy co w nim majstrowano,może być jedynie chęcią potwierdzenia,że nie było żadnego zamachu.Zgoda Rosji na oddanie wraku może to jedynie potwierdzać.

Przewiduję taką wersję wydarzeń, dodając do tego przekaz medialny,który będzie oscylował wokół tezy,że oddano nam koronny dowód na którym nie stwierdzono żadnych śladów mogących świadczyć o czymś innym, niż zwykła katastrofa lotnicza jakich zdarzają się setki.Będzie to ogromna przeciwwaga dla wszystkich wskazujących na zamach,wybuch,maskirowkę itp.

Ogromna część,znaczna większość Polaków, ślęczących godzinami przed ekranami telewizyjnymi na których krółuje Lis,Miecugow,Kuczyński i inni, przyjmie taki przekaz, jako niezbity dowód na koniec śledztwa Smoleńskiego.

Jakakolwiek próba negacji lub opozycji do tej wersji, będzie wyśmiewana,dezawuowana i określana jako nieodpowiedzialne oszołomstwo,ale może się mylę.