(…) Połączona orkiestra politykierów od 7 boleści, „autorytetów” i celebrytów śpiewa na fałszywą nutę: Polska to obciach, wstydźmy się Polski, Polska powinna siedzieć cicho. W gruncie rzeczy to niebywała ściema, bełkot, stek bzdur
W Polsce narasta agresywna fala kosmopolityzmu. Krzykliwi politycy z Ruchu Palikota, którzy negują polskość jako taką, politycy-minimaliści z Platformy, którzy chcą, by Rzeczpospolita siedziała jak mysz pod miotłą, aby nie narażać się Brukseli lub /Berlinowi/Moskwie – ten polityczny gwiazdozbiór dziwolągów tworzy atmosferę, w której Polska albo powinna być bez przerwy w defensywie albo w ogóle Polski być nie powinno. Do tego dochodzi szereg twórców kultury, dziennikarzy, komentatorów, którzy uprawiają „pedagogikę wstydu” polegającą na wmawianiu Polsce i Polakom wszelkich możliwych grzechów przeszłości i teraźniejszości. Ta połączona orkiestra politykierów od 7 boleści, „autorytetów” i celebrytów śpiewa na fałszywą nutę: Polska to obciach, wstydźmy się Polski, Polska powinna siedzieć cicho. W gruncie rzeczy to niebywała ściema, bełkot, stek bzdur. Mamy więc piatą kolumnę, która pragnie, aby Naród Polski rozmył się w jakiejś nieokreślonej masie europejskiej czy światowej. Trzeba to zauważać, ale też nie wolno histeryzować: w historii Polski zawsze wypływała na wierzch brudna, antypolska piana, która szybko wędrowała na śmietnik historii. Do ojczystych dziejów zapisywali się Ci, którzy Polski bronili, a nie Ci, którzy nią kupczyli.