Nieznani sprawcy spalili dom Klaudiusza Wesołka, blogera TVG-9, antykomunisty, więźnia politycznego III RP. Nie oszczędzono również jego psów, które spaliły się wraz z domem.
Klaudiusz Wesołek ma za sobą barwną przeszłość. Zaczynał, jeszcze jako gdyński licealista, od przynależności do Federacji Młodzieży Walczącej (rok 1985). W II połowie lat 80. XX w. współpracował też z Ruchem Społeczeństwa Alternatywnego, ruchem Wolność i Pokój oraz Międzymiastówką Anarchistyczną. Redagował kilka podziemnych czasopism, z których najbardziej znana była „A capella”, sam wydawał w ruchu Mail Art periodyk „Menel”. Był wtedy kurierem, drukarzem, łącznikiem wielu środowisk. Brał udział w słynnych Peace Festivalach (zwanych też Hyde Parkami) w Białogórze (1988) czy Lubieszewie (1989), gdzie prócz występów artystycznych („Tot Art”, „Double Travel”, „Bakszysz” i inni) ważne było dogadywanie się przedstawicieli przeróżnych ideowo środowisk opozycyjnej młodzieży. Oba Hyde Parki to po kilka tysięcy ludzi i początek walki z budową EA w Żarnowcu – m.in. pierwsza demonstracja w Białogórze, połączona z akcją propagandową wśród wczasowiczów.
Podczas strajku w Stoczni Gdańskiej roku 1988 Wesołek nie tylko organizował Grupę Pomocy Strajkowej, ale był jednym z tych, których argumentacja i twarda postawa zmusiła Lecha Wałęsę do pozostania na terenie zakładu. W tym samym roku współtworzył w Trójmieście Klub Więźnia Granic. Brał udział w niezliczonych demonstracjach, happeningach i inicjatywach wydawniczych, przy okazji których był aresztowany i więziony. Po 1989 r. działał w NZS i współtworzył Wolny Syndykat Studentów. Studia prawnicze ukończył w Gdańsku w roku 1993, podyplomowo studiował w Bratysławie i Seattle. W latach 1998-2001 otarł się o politykę, pracując dla rządu. Od 11 lat żyje wyłącznie na własny rachunek.
Wielu z naszych Czytelników zna Klaudiusza Wesołka jako twórcę internetowej telewizji TV G-9 i publicystę-bloggera. Od lat 80. XX w. charakter jego działalności się nie zmienił: swoją wiedzę wykorzystuje głownie po to, by służyć innym. Zastępuje w tym władzę, która woli służyć sobie. Kolejnym gabinetom w stolicy wytyka ich błędy i niekompetencję, angażuje się w sprawy krzywdzonych przez urzędników tzw. szarych obywateli. Należy do nielicznej już w Polsce grupy dziennikarzy serio traktujących swój zawód i społecznie nieobojętnych.
Niedawno spełnił marzenie wielu lat życia – zamieszkał w podlaskiej wsi, nie rezygnując absolutnie z dotychczasowej działalności.
7. grudnia, czyli tydzień temu, stracił wszystko. Pod jego nieobecność obejście zostało podpalone. W pożarze zginęły trzy psy Wesołka. On sam nie należy do ludzi, którzy poddają się losowi, toteż należy mieć nadzieję, iż powróci do działalności dziennikarskiej na rzecz zwykłych obywateli.
By jednak tak się stało, powinniśmy wszyscy postarać się mu pomóc. Klaudiusz Wesołek płaci cenę niezależności, ale zło nie ma prawa zwyciężyć. Tych, którzy mogą (i chcą) wesprzeć trójmiejskiego działacza i publicystę, prosimy o kontakt z redakcją Interii360.pl Niektórych ludzi zastraszyć się nie da, a trudności tylko utwierdzają ich w raz podjętych postanowieniach, co do wyboru drogi życia. Im szybciej red. Wesołek powróci do systematycznej pracy dziennikarskiej, tym szybciej wielu potrzebujących doczeka się jego pomocy.
Niebawem Święta Bożego Narodzenia – nie zapomnijcie Państwo, proszę, o Klaudiuszu Wesołku, tak jak on stara się od lat pamiętać o swoich bliźnich.
Jeden komentarz