Znalezłem w sieci zdjęcia ofiar tuż po katastrofie, ale ułożone już na foliach. Przypomniał mi się od razu opis skutków bombardowania Drezna i burzy ogniowej.
Co ma wspólnego zrównanie z ziemią Drezna przez Aliantów w lutym 1945 r. i zamach w Smoleńsku w kwietniu 2010 r. ? Być może nic, ale opis działania burzy ogniowej na ludzi, i to co z nimi robi jest moim zdaniem zbierzny z widokiem ciał w Smoleńsku.
Ale najpierw krótki opis burzy ogniowej. Ta wywołana przez Aliantów w Dreźnie, dokonała spustoszenia nie tylko materialnego ale również byla świadomym ludobójstwem dokonanym na Niemcach. Burza ogniowa charakteryzuje się tym, że wytwarza temperaturę bawet do 1600 st. Celsjusza, i w sposób ciągły zasysa powietrze z okolicy. Może wywołac huragan. Tyle w telegraficznym skrócie.
Teraz opis oficera SS, który przeżył burzę ogniową w Dreźnie : . „Byli dosłownie obłuskiwani z odzieży – opisywał to ów oficer – potem ślizgali się, upadali i toczyli w płomienie, co wyglądało tak, jakby ciągnął ich tam jakiś niewidzialny magnes o potężnej mocy".
Linku do zdjęć nie podam, żeby nie wpadło do głowy komuś mnie ścigać za to, ale jak wpiszecie w google "crash plane smolensk" bez trudu na nie traficie. Nie traktujcie tego jako sensacji – traktujcie jak materiał dowodowy. Osobom o słabych nerwach i nieletnim odradzam.
Oczywiście w Smoleńsku, nie bylo burzy ogniowej. W TU 154 nie było też wybuchu paliwa. Ognia jak wiemy generalnie w miejscu upadku samolotu bylo mało. A jdnak ciała wyglądają jakby przeszły przez piekło. Ofiary zostale rozebrane przez potworną siłę, przez huragan, który faktycznie zdarł z Nich odzienie.
Nie jestem specem od medyzyny sądowej, ale myślę że jeżeli ubrania by zostaly z nich zdarte działaniem sił mechanicznych, w wyniku zachaczenia o przedmioty, kawalki blach, to nie byłoby ani jednego całego ciala. Wszystkie byłyby poszarpane i niewątpliwie byłby kłopot z identyfikacją inną niż za pomoca DNA.
Zatem jakie ciśnienie, jaki huragan musiał się przetoczyć przez pokład, żeby zdjąć ubrania z ofiar?
Co więcej, nie słyszałem określeń "strzepy ubrań", "kawałki koszul" . Może przeoczyłem. Niemniej te dwa opisy: słowny z Drezna i fotograficzny ze Smoleńska są dziwnie podobne. Fotele na zdjęciach też są całe. Rozerwany jest "tylko" kadłub.
p.s.
link do Drezna (mniej więcej połowa strony).
http://www.rodman.most.org.pl/Rodman_pliki/Rodman41c.htm