Bez kategorii
Like

Codzienność Apostoła.. – codzienność miotły.

01/12/2012
577 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Święty, to ktoś „na podobieństwo miotły..”. Jego wola jest tak tożsama z Wolą Boga, jak trzonek miotły z ręką zamiatacza.. .

0


No tak, jeśli jesteś ochrzczony i Wierzysz… , to jesteś Apostołem.

Najpierw dla siebie samego apostołem, bo przecież Twoja wolna wola i rozum muszą "Cię zaprowadzić" do Jezusa. A potem, gdy już będziesz Jezusowym – będziesz poczuwał się – do przyjaźni i więzi wewnętrznej z Nim.

Więź owa, oznacza conajmniej orientowanie swojego życia na Jego przykazania i podpowiedzi.. . Wtedy staniesz się Apostołem dla innych – jako efekt uboczny. I tutaj się chwilę zatrzymamy

Wielu utożsamia apostolstwo z aktywnością. Owszem, wiąże się ona z aktywnością. Ale nie taką, która ma zmierzać do "robienia 500 % jakiś tam norm".

Wręcz przeciwnie, jest to inna aktywność. W niej chodzi o pewną wewnętrzną dyspozycję Apostoła a nie "bryzganie pomysłami" aby nawrócić naraz tysiąc ludzi.

Ta wewnętrzna dyspozycja oznacza, pokorę wobec Boga. Wobec Jego możliwości i łaski. By czuć się wobec niego jak miotła, która pod ręką zamiatacza spełnia idealnie swoją rolę.. .

Albo inaczej, ta dyspozycja oznacza pokorę i oddanie wobec Jezusa. Żyć w świadomości, że sam niczego specjalnego uczynić nie mogę. Ale jeśli On zechcę przeze mnie uczynić nieskończenie wiele, to to się stanie. Stanie się nie mocą mojego sprytu ale Jego nadzwyczajnej łaski.

Mozna jeszcze inaczej. Nie muszę nawracać tysięcy. Wystarczy, że będę oddamy Jego sługą czyniącym na codzień to, co do mnie należy.

Jeśli ponad to, będę gotów czynić więcej niźli to powszednie.. , mogę oddać mu siebie w akcie oddania i pozostać do Jego dyspozycji. Okazje do pracy "poza zwykłymi godzinami" nadejdą niebawem bez specjalnego starania. Czy to w wenwętrznych poruszeniach – mimowolnie, czy to od osób trzecich.

Postawa Apostoła, to postawa słuchacza wobec Boga. A nie postawa chęci naprawy bliźniego.

Oto, Maryjabyła pobożną zanim została poproszona o zgodę na poczęcie i urodzenie Jezusa. Była pobożna, bo to było dla niej czymś oczywistym. Nie dlatego, że zapisane jej były wielkie rzeczy ale dlatego, że Boga traktowała jako kogoś Mega interesującego i Godnego "Zachodu".

Wybranie, zakomunikowane przez Anioła Gabriela, pojawiło się potem.. .

Jak czytam o wielu świętych którzy dokonywali spektakularnych cudów, to widzę osoby poszukujące swojej własnej tożsamości wobec Boga. To własnie było celem i motywacją pobożnosci. Cuda, znaki i wielkie rzeczy przyszły jako efekt uboczny tego procesu.

Zatem jeśli chcesz być wielkim apostołem, przypatrz się miotle i ręce która ją prowadzi.. . Właśnie tak święci są prowadzeni przez Boga i dokonują wielkich rzeczy. Miotła nie posiada własnej woli – oddaje ją w ręce zamiatacza… .

Modlę się więc: Panie, jeśli chcesz mnie użyć jako swojego narzędzia w swoich planach zbawienia świata, jestem do dyspozycji. Nie  będę nieczego udowadniał – ani sobie, ani innym. Chcę być dla Ciebie jak zeschła gleba potrzebująca nawodnienia i uprawy.. . Jestem otwarty na Twoje ręce – niezwyklego Ogrodnika. Uczyń z tą glebą cokolwiek zechcesz i zasadź tam to, co uważasz za właściwe.. . Chcę wydawać Twoje owoce, a nie swoje.. .

0

poldek34

27 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758